pytanie o częstotliwość jazd na kursie kat. B

[Betyska76]

Witam. Jestem w trakcie kursu praktycznego na prawo jazdy kat. B. Na początku jeździłam po 1,5-2h dwa, trzy razy w tygodniu. Teraz po wyjeżdżeniu 20 godzin zaczęły się problemy z umówieniem się na jazdy. Właściciel OSK twierdzi, że jest wielu chętnych w godzinach popołudniowych i umawia mi jazdy tak, że mam dłuższe przerwy pomiędzy nimi. Przykładowo miałam sześciodniową przerwę pomiędzy jazdami, które trwały 1,5 h. Powiem szczerze, że kurs idzie mi średnio, tzn. mam kilka takich rzeczy, które sprawiają mi trudność i wiem że wymagają ćwiczeń. Często niestety zdarza się, że gaśnie mi silnik i mam problem z wyczuciem sprzęgła (jeden z instruktorów powiedział, że tak może być, bo jest spalone ????). Na skrzyżowaniach jestem zbyt wolna, albo przy skręcaniu w lewo nie zawsze potrafię wyczuć, gdzie powinnam stanąć, aby ci z przeciwka mogli swobodnie przejechać. Czasami zdarzy mi się nie zauważyć znaku, albo skręcam i nie upewniam się, czy np. nie pojawia się tramwaj, lub rowerzysta. Jednym słowem roztrzepanie. Łuk też idzie mi różnie i po 1,5h ćwiczeń łącznie mieszczę się tam gdzie powinnam, ale wg instruktora robię łuk krzywo i brzydko. Kierownicą też czasem kręcę tak, że robię zakręt jak autobus, a czasem wjadę na krawężnik (dwa razy mi się zdarzyło). Teraz maksymalnie zwalniam przed zakrętem i jest lepiej, ale ogólne idzie mi ciężko i mam wrażenie, ze nie robię postępów tylko zatrzymałam się w miejscu. Mam też wrażenie, że instruktor robi mi takie przerwy, żebym zbyt szybko nie opanowała praktyki i dokupiła dodatkowe godziny. Myślę tak, ponieważ wie jak jeżdżę, jakie mam braki a mimo to nie mam jazd regularnie. Jak to powinno być? Jak jest w innych OSK z częstotliwością jazd? Jak często powinno się jeździć, żeby robić postępy i żeby ta wiedza się dostatecznie utrwaliła?

[Kamasek]

Początkowo miałem podobny problem, ale potem się rozluźniło. Spróbuj się umawiać jak najwcześniej godzinowo(12-13 jeśli możesz lub w soboty rano) i jak najszybciej po zakończonej jeździe. Ja w ten sposób zacząłem kurs 2 tygodnie za kumplem w tym samym OSK, a skończyłem miesiąc przed nim.
Żeby robić postępy to moim zdaniem 3-4dni. Masz czas na poukładanie sobie wszystkiego w głowie, ale nie zapominasz.
Jeśli masz takie odstępy to prowadź sobie zeszyt i poświęć kilka minut po jeździe na przypomnienie sobie swoich błędów i zapisz sposób na poprawne wykonanie danego manewru. manewru i przeczytaj 2 razy dziennie i kilka razy przed kolejną jazdą.
Na PW masz przykład. Robione dla kumpla pod egzamin, który przed chwilą oblał na łuku

[bajencja]

Ja zaczynałam jazdy późną jesienią, kiedy kursantów były tłumy, bo wszyscy chcieli zdążyć przed zmianą testów (która i tak nie weszła w życie). Po pierwszej jeździe miałam 3 tyg przerwy, bo nie było terminu
Potem umawiałam się na jazdy na maxa, na tyle tygodni ile się dało i miałam godziny "zaklepane" 2-3 razy w tyg.
Inna rzecz, że pracuję na zmiany i mogłam umawiać się rano lub przed południem. Wtedy jest też mniejszy ruch i nie traci sie czasu na stanie w korkach.

[lith]

ja na początku miałem po 1-2-3 dni przerwy, ale od razu zacząłem umawiać się na dużo jazd do przodu i po ok 2 tygodniach jeździłem już codziennie.

[Betyska76]

Dziękuję za odzew i cenne rady Niestety problem w tym, że umawianiem jazd zawiaduje właściciel, z którym nie jeżdżę i mam z nim utrudniony kontakt.

[bajencja]

Dziwne Zwykle instruktor ma swój grafik i bezpośrednio i niego umawia się jazdy ...

[lith]

Nie musiałabyś zaczynać od nowa.

[tomcioel1]

Zasugeruj że chcesz zmienić ośrodek (jeżeli oczywiście nie zapłaciłeś już za całość) i powiedz żeby ci dali kartę przebiegu szkolenia (taki mają obowiązek )- uwierz mi , momentalnie znajdą się szybkie terminy jazdy

[Betyska76]

Dziwne Zwykle instruktor ma swój grafik i bezpośrednio i niego umawia się jazdy ...

No właśnie u wszystkich znajomych było tak, że z instruktorem, z którym się jeździło ustalało się następne jazdy, a tu jest jeden i chyba nad tym nie panuje

Nie musiałabyś zaczynać od nowa.

Czyli jak można by było to załatwić? Wziąć kartę z wyjeżdżonymi godzinami i iść do innego OSK?

Zasugeruj że chcesz zmienić ośrodek (jeżeli oczywiście nie zapłaciłeś już za całość) i powiedz żeby ci dali kartę przebiegu szkolenia (taki mają obowiązek )- uwierz mi , momentalnie znajdą się szybkie terminy jazdy

No właśnie chyba tak zrobię, bo mnie już ta cała sytuacja dobija.

[Kamasek]

No właśnie u wszystkich znajomych było tak, że z instruktorem, z którym się jeździło ustalało się następne jazdy, a tu jest jeden i chyba nad tym nie panuje

U mnie też tak było i całkiem sprawnie to funkcjonowało. Był jeden przypadek nieporozumienia. Było to tuż przed egzaminem. Chciałem jeździć w najbliższą sobotę(9 dni przed egzaminem), a zostałem zapisany tydzień później na 2 dni przed egzaminem, ale jeden samochód był wolny i udało się jechać w wybranym przeze mnie terminie.
Jeśli wszystkim zajmuje się jedna osoba i robi to należycie to jest właśnie łatwiej o terminy, bo ma do dyspozycji kilku ludzi i nie trafia się sytuacja, że jeden jeździ 4h, a inny 12h dziennie.
Zapewne pojawią się głosy "lepiej mieć innego instruktora", ale to nie prawda. Jeżdżąc z kilkoma instruktorami zbieramy większy zasób wiedzy, a rzetelnie prowadzona karta przebiegu kursu(jakkolwiek się nazywa) sprawia, że kolejny instruktor wie jakie manewry i na której godzinie jazdy kursant ćwiczył i według tego kontynuuje nauczanie.PZDR

[mkmkmk]

Zasugeruj że chcesz zmienić ośrodek (jeżeli oczywiście nie zapłaciłeś już za całość) i powiedz żeby ci dali kartę przebiegu szkolenia (taki mają obowiązek )- uwierz mi , momentalnie znajdą się szybkie terminy jazdy


Wydaje mi się, że to dobra rada.

Ale może da się zapisac do kilku instruktorów i w ten sposob przyspieszyc?

[szerszon]

Zasugeruj że chcesz zmienić ośrodek (jeżeli oczywiście nie zapłaciłeś już za całość) i powiedz żeby ci dali kartę przebiegu szkolenia (taki mają obowiązek )- uwierz mi , momentalnie znajdą się szybkie terminy jazdy

Kosztem kogo innego ?
Mam w tej chwili 33 kursantów... jak mam z nimi zacząć jezdzić aby kazdy miał jazdy chociaż co 3 dni ?

[chap]

Ja w swoim osrodku mialem jazdy zrobione nieciekawie, bo zamiast umawiac sie na nie z poszczegolnymi instruktorami, trzeba bylo dzwonic do szefa i z nim sie umawiac, a instruktor byl przypisywany 'losowo'. Problem byl taki, ze po jazdach od razu mozna by bylo umowic sie z instruktorem, a szef wiecznie telefonu nie odbieral, w biurze tez go nie bylo i tak dalej.
Wynik tego byl taki, ze jazdy mialem bardzo nieregularnie. Czasem 3 dni pod rzad, czasem dwutygodniowa przerwa i w bardzo roznych godzinach - od 6 rano do 9, kiedys od 21 do 22:30 czy nawet 23, choc oczywiscie zdarzalo sie to sporadycznie.
Tez mialem dosc takiej sytuacji, ale ani to moja wina, ani szkoly - prawko robilem akurat w momencie, gdy chcieli zrobic je wszyscy, zeby zdazyc przed nowymi przepisami. Szkoly jednak nie zmienilem - jakos udalo mi sie w miare szybko ogarnac podstawy jezdzenia samochodem, przerwy tez w sumie niespecjalnie mi szkodzily, wiec nie widzialem sensu.
No ale generalnie zrob jak uwazasz - ja wyszedlem z zalozenia, ze nie ma co przesadzac, nie jestem pepkiem swiata i jak poczekam na jazdy to krzywda mi sie nie stanie i na tym zyskalem.

[dylek]

Kosztem kogo innego ?
Mam w tej chwili 33 kursantów... jak mam z nimi zacząć jezdzić aby kazdy miał jazdy chociaż co 3 dni ?

szerszon - zatrudnij czym prędzej instruktora z własnym samochodem
Rozładuj sytuację, bo przeciąganie tego stanu rzeczy sprawi, że zryjesz sobie opinię

[szerszon]

Kosztem kogo innego ?
Mam w tej chwili 33 kursantów... jak mam z nimi zacząć jezdzić aby kazdy miał jazdy chociaż co 3 dni ?

szerszon - zatrudnij czym prędzej instruktora z własnym samochodem
Rozładuj sytuację, bo przeciąganie tego stanu rzeczy sprawi, że zryjesz sobie opinię

Nie znasz moich możliwości Nie wypaliłem się i jeszcze mnie to bawi... Jeżdżę z nimi grupami. ktoś musi poczekać te dwa tygodnie, następny cztery...
Ale za to jazdy są co 2...3 dni.