wątek wydzielony przez moderatora z viewtopic.php?f=3&t=30338
Fajnie, tylko w PoRD nie ma czegoś takiego jak "wyłączenie się z ruchu"...
Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez Cyberix » środa 16 maja 2012, 08:27
przez szymon1977 » środa 16 maja 2012, 13:42
Więc jak już raz włączysz się do ruchu to już do końca życia jesteś włączony do ruchu bo w PoRD nie napisali, że jest coś takiego jak wyłączenie się z ruchu? Raczej nie.Cyberix napisał(a):Fajnie, tylko w PoRD nie ma czegoś takiego jak "wyłączenie się z ruchu"...
Przede wszystkim oczywiste, że takie specyficzne zjechanie z jednego pasa na drugi pas jak występuje np. podczas skręcania na skrzyżowania to nie jest zmiana zajmowanego pasa ruchu tylko właśnie zmiana kierunku jazdy.kg1956 napisał(a):Nie zmieniając pasa nie możesz skręcić w prawo. To oczywiste.
przez Cyberix » środa 16 maja 2012, 14:39
szymon1977 napisał(a):Więc jak już raz włączysz się do ruchu to już do końca życia jesteś włączony do ruchu bo w PoRD nie napisali, że jest coś takiego jak wyłączenie się z ruchu? Raczej nie.
przez Amos » środa 16 maja 2012, 17:47
przez Cyberix » środa 16 maja 2012, 19:12
przez szymon1977 » środa 16 maja 2012, 23:31
Zgadza się. Zgodnie z Kodeksem włączyłeś się do ruchu trzy razy. Zwróć uwagę, że żaden z opisanych przez Ciebie przypadków nie oznacza rozpoczęcia jazdy, rozpoczęcia poruszania się tylko wyjechanie... jakby to nazwać, z jednego obszaru w drugi. Przykładowo jechałeś drogą nieutwardzoną a teraz jedziesz drogą utwardzoną to w momencie przejeżdżania z drogi nieutwardzonej na drogę utwardzoną włączyłeś się do ruchu. Ale nie włączyłeś się do ruchu w ogóle, nie rozpocząłeś poruszania się w ogóle, tylko włączyłeś się do ruchu odbywającego się na drogach utwardzonych, rozpocząłeś poruszanie się po drogach utwardzonych. Jechałeś i jedziesz nadal, tylko po drogach innego rodzaju.Cyberix napisał(a):Wyjeżdżam z własnej bramy na drogę nieutwardzoną -> włączam się do ruchu (bo wyjechałem z posesji)... jadę dalej... jadę drogą nieutwardzoną i mijam znak "koniec strefy zamieszkania" -> włączam się do ruchu ... jadę dalej dojeżdżam do skrzyżowania z drogą utwardzoną -> włączam się do ruchu !!!
Ruszyłem spod domu i zanim dojechałem do głównej drogi utwardzonej 3 razy włączyłem się do ruchu.
Analogicznie. Być może trzy razy wyłączyłeś się z ruchu choć w żadnym z opisanych przez Ciebie przypadków nie zakończyłeś poruszania się. Nie wyłączyłeś się z ruchu w ogóle, tylko wyłączyłeś się z ruchu odpowiednio odbywającego się na drogach utwardzonych, odbywającego się poza strefą zamieszkania, odbywającego się na drogach w ogóle. Jechałeś i jedziesz nadal, tylko po drogach innego rodzaju.Cyberix napisał(a):To teraz odwracamy sytuację. Wracam do domu, zjeżdżam z drogi utwardzonej na drogę nieutwardzoną -> wyłączam się z ruchu... jadę dalej, mijam znak "strefa zamieszkania" -> wyłączam się z ruchu... jadę dalej... wjeżdżam z drogi na podjazd przed domem i po raz kolejny wyłączam się z ruchu... 3 razy wyłączam się z ruchu?
Dokładnie. Gdyby z włączaniem się do ruchu nie wiązały się żadne obowiązki PoRD prawdopodobnie nie definiowałby także tego pojęcia, bo i po co. PoRD nie definiuje natomiast wyłączanie się z ruchu pewnie dlatego, że niczego bezpośrednio wynikającego z samego faktu wyłączenia się z ruchu nie ma do wykazania.Cyberix napisał(a):PoRD definiuje włączanie się do ruchu tylko po to aby wykazać, iż włączający się do ruchu ustępuje wszystkim pierwszeństwa i tylko tyle.
Owszem, jesteś cały czas w ruchu, ale nie jesteś w ruchu odbywającym się na drogach publicznych. Dopiero w momencie przejechania za znak włączasz się do ruchu odbywającego się poza strefą zamieszkania, i dopiero po tym fakcie poruszający się poza strefą zamieszkania muszą Cię brać pod uwagę. Dopóki tego nie zrobisz możesz sobie robić co chcesz, nie poruszać się, poruszać się, jeżeli masz ochotę nawet kołami do góry, a poruszający się poza strefą zamieszkania mogą mieć cię w d... ponieważ włączając się do ruchu poza strefą zamieszkania jesteś zobowiązany ustąpić im pierwszeństwa przejazdu.Amos napisał(a):No to dlaczego wyjeżdżając z tejże stefy ruchu włączam się do ruchu, mimo że wg ciebie cały czas w nim jestem?
Tak sobie tego nie wyobrażam. Wjeżdżając do strefy zamieszkania wyłączam się z ruchu ale nie w ogóle, tylko wyłączam się z ruchu odbywającego poza strefą zamieszkania. Nie mylisz (mam nadzieję) pojęcia włączanie się do ruchu z rozpoczęciem poruszania się w ogóle, to tak samo nie myl wyłączania się z ruchu z zakończeniem poruszania się w ogóle.Cyberix napisał(a):A jak sobie to wyobrażasz, np. wjeżdżasz do strefy zamieszkania i wyłączasz się z ruchu. Jedziesz sobie spokojnie dalej, wyłączony z ruchu.
Brzmi to zdecydowanie komicznie.Cyberix napisał(a):I tak oto zderzyły się dwa pojazdy wyłączone z ruchu. Nie brzmi to komicznie?
Hmmm... Czy ja wiem? Ale to tylko teoria, na poparcie której nie mam, i myślę, że nie będę mieć żadnych zapisów PoRD. Chyba, że ktoś znalazł gdziekolwiek w prawie jakąkolwiek wzmiankę o wyłączeniu się z ruchu?Cyberix napisał(a):Przecież to jest jakaś powalona teoria.
przez Cyberix » środa 16 maja 2012, 23:45
szymon1977 napisał(a):Owszem, jesteś cały czas w ruchu, ale nie jesteś w ruchu odbywającym się na drogach publicznych. Dopiero w momencie przejechania za znak włączasz się do ruchu na drogach publicznych
szymon1977 napisał(a): i dopiero po tym fakcie poruszający się drogami publicznymi muszą Cię brać pod uwagę. Dopóki tego nie zrobisz możesz sobie robić co chcesz, nie poruszać się, poruszać się, jeżeli masz ochotę nawet kołami do góry, a poruszający się po drogach publicznych mogą mieć cię w d...
przez szymon1977 » czwartek 17 maja 2012, 00:17
Troszkę się rozpędziłem, poprzednią wypowiedź poprawiłem.Cyberix napisał(a):Sugerujesz, że strefy zamieszkania są niepubliczne?
Nic takiego nie sugeruję.Cyberix napisał(a):Sugerujesz, że wszystkie drogi nieutwardzone są niepubliczne?
Nic takiego nie sugeruję.Cyberix napisał(a):Sugerujesz, że na drogach nieutwardzonych nie obowiązują żadne przepisy?
Nic takiego nie sugeruję.Cyberix napisał(a):Sugerujesz, że w strefie zamieszkania mogę robić co chcę i turlać samochód kołami do góry?
A jednak. Skoro wyłączyłeś się z ruchu odbywającego się poza strefą zamieszkania to zanim z powrotem włączysz się do ruchu odbywającego się na poza strefą zamieszkania masz obowiązek ustąpić pierwszeństwa przejazdu wszystkim pojazdom poruszającym się poza strefą zamieszkania. Nawet gdybyś poruszał się do góry kołami.Cyberix napisał(a):Jadę sobie przez miasto i wjeżdżam do strefy zamieszkania... ale to kompletnie nic nie zmieniło...
przez maryann » czwartek 17 maja 2012, 10:01
przez scorpio44 » piątek 08 czerwca 2012, 23:58
Amos napisał(a):No to dlaczego wyjeżdżając z tejże stefy ruchu włączam się do ruchu, mimo że wg ciebie cały czas w nim jestem?
przez szymon1977 » niedziela 10 czerwca 2012, 03:03
Gdybyś przeczytał odpowiednie paragrafy nie tylko zwracając uwagę na znaczenie poszczególnych słów, ale także na składnię zdań, w których te słowa się znajdują, oraz kontekst i wpływ jaki na znaczenie całości ma treść zdań zapisanych wcześniej to byś zrozumiał, że włączenie się do ruchu (np. włączanie się do ruchu na drogach publicznych) następuje w momencie rozpoczęcia jazdy (np. rozpoczęcia jazdy na drogach publicznych) niezależnie od tego, czy się wcześniej stało czy jechało (np. jechało się po drogach niepublicznych), i nie jest to pojęcie tożsame z rozpoczęciem poruszania się w ogóle.Amos napisał(a):...dlaczego wyjeżdżając z tejże stefy ruchu włączam się do ruchu, mimo że wg ciebie cały czas w nim jestem?
Istnienia rzekomego "wyłączenia się z ruchu" podważyć jak dotąd nikomu się nie udało, i raczej nikomu nie uda się wytłumaczyć w inny sposób pewnych zjawisk jak "wyłączeniem się z ruchu". Nazwij to zjawisko jak chcesz, i tak wyjdzie Ci to samo.scorpio44 napisał(a):Poczynając od samego wymysłu rzekomego "wyłączania się z ruchu".
przez scorpio44 » niedziela 10 czerwca 2012, 12:41
szymon1977 napisał(a):Gdybyś przeczytał odpowiednie paragrafy nie tylko zwracając uwagę na znaczenie poszczególnych słów, ale także na składnię zdań, w których te słowa się znajdują, oraz kontekst i wpływ jaki na znaczenie całości ma treść zdań zapisanych wcześniej to byś zrozumiał, że włączenie się do ruchu np. na drogach publicznych następuje w momencie rozpoczęcia jazdy na drogach publicznych niezależnie od tego, czy się wcześniej stało czy jechało np. po drogach niepublicznych, i nie jest to pojęcie tożsame z rozpoczęciem poruszania się w ogóle.
przez Cyberix » niedziela 10 czerwca 2012, 13:19
szymon1977 napisał(a):np. na drogach publicznych następuje w momencie rozpoczęcia jazdy na drogach publicznych niezależnie od tego, czy się wcześniej stało czy jechało np. po drogach niepublicznych
przez szymon1977 » niedziela 10 czerwca 2012, 23:43
Czytałem Twój post wielokrotnie i odnoszę wrażenie, że koledze Amos zaproponowałeś przyjęcie pewnego poglądu bez wytłumaczenia jego podstaw. Postarałem się to zrobić i rozwiać wątpliwości.scorpio44 napisał(a):A Ty może jednak najpierw przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem mojego posta, bo ja w nim m.in. właśnie to próbowałem wytłumaczyć...
W kontekście włączania się do ruchu wyjazd z drogi nie będącej publiczną na drogę publiczną to doskonały przykład na włączanie się do ruchu, które nie jest tożsame z rozpoczęciem poruszania się w ogóle.Cyberix napisał(a):O co chodzi z tymi drogami publicznymi/niepublicznymi? Przecież w kontekście włączania się do ruchu jest to bez znaczenia.
przez scorpio44 » niedziela 10 czerwca 2012, 23:58