Kto winny? Potrącenie pieszej.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez Minor » niedziela 29 kwietnia 2012, 13:27

Poczekajcie chwilę aż się załaduję, to płynniej będzie.

Obrazek

Trochę niefortunnie wygląda, bo nie mogłem jakoś trafić z prędkościami, ale mam nadzieje że każdy rozumie. Czerwone auto, zaczęło zwalniać już przed skrzyżowaniem (pewnie taki odruch, wielu taki ma) , a gwałtownie hamować na wysokości rozpoczęcia tej drogi od dołu.

Jechaliśmy 50-60 km/h tyle ile się po mieście jeździ, i wszyscy mniej więcej tak samo. Drogę hamowania to wyliczyłeś niby na jakiej podstawie? Znasz masę pojazdu? Znasz skuteczność układu hamulcowego? Znasz współczynnik tarcia między tymi konkretnymi oponami, i tym konkretnym rodzajem asfaltu? Jak już operujemy na konkretnych wartościach to niech one będą zgodne z prawdą... i poparte jakimiś sensownymi obliczeniami.

Ten czarny pojazd, to dodatek... może część osób zrozumie w czym rzecz... i czemu ten zielony wyjechał tak późno dla czerwonego.


Ja zadam pytanie poza przepisami, panowie kto z was wie... że na miejscu czerwonego czuł by się winny całej sytuacji? Kto uważa że była by to tylko jego wina, i że mógł zrobić milion rzeczy, aby do tego nie doszło. Tylko poważnie, i szczerze, bez leczenia kompleksów. Wczujcie się w rolę i pomyślcie.
Minor
 
Posty: 257
Dołączył(a): czwartek 08 grudnia 2011, 21:28

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez szerszon » niedziela 29 kwietnia 2012, 13:54

Na miejscu czerwonego czułbym sie winny.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez lith » niedziela 29 kwietnia 2012, 14:04

Więc rozumiem, że na co dzień redukujesz prędkość do tej jaką jedzie akurat wjeżdżający na sąsiedni pas z podporządkowanej/zawracający? (to znaczy w sumie hamować musisz zacząć już sporo zanim on zacznie wyjeżdżać, żeby jak będziesz na jego wysokości jechać już zbliżoną prędkością) Tak, żebyś mógł się zatrzymać jak on by się zechciał przypadkiem zatrzymać.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez szerszon » niedziela 29 kwietnia 2012, 14:16

Nie. Najzwyczajniej w swiecie sie rozglądam, aby nie doszło do awaryjnego hamowania-przewiduję.
Pieszy na PdP staram sie nie spowodowac, aby zwiewał-zapraszać, nie zapraszam.
Poza tym, w omawianym przypadku pozwolę sobie na śmiałą tezę...że to nie jest wyprzedzanie.
Sytuacja jest potraktowana stopklatkowo, a nie dynamicznie.
Pieszy na przejściu na lewym pasie, ja pomykam prawym...pieszy sie zatrzymuje, nie chce byc rozjechany....jak sie ma do tego definicja ustąpienia pierwszenstwa pieszemu ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez lith » niedziela 29 kwietnia 2012, 14:52

Tyle, że pieszy w momencie jak już wchodził na ten lewy pas to pojazd jadący na prawym nie miał możliwości zatrzymania się. czerwony, żeby zapobiec sytuacji musiałby zacząć hamować w momencie kiedy pieszy grzecznie stał przed pasami, a zielonego jeszcze nie było na tej jezdni, tylko czekał na możliwość zawrócenia. Jeżeli byś to na tym etapie przewidział to respect, ja bym pewnie niczego specjalnie niepokojącego nie podejrzewał do czasu rozpoczęcia hamowania przez zielonego
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez szerszon » niedziela 29 kwietnia 2012, 14:56

lth... przy takim podejściu to pieszy nigdy nie przejdzie, ewentualnie o północy.
Co jest w dyspozycji znaku D-6 ?
Bez przesady...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez lith » niedziela 29 kwietnia 2012, 14:58

Wchodząc pod samochód, który nie ma możliwości zahamowania też nigdy nie przejdzie.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez szerszon » niedziela 29 kwietnia 2012, 15:25

Ale brak mozliwości zahamowania zafundował sobie sam kierowca- to jego problem.
Żeby ten pieszy jeszcze z chodnika bezposrednio pod samochód... mozna spierać sie ...ale tutaj ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez lith » niedziela 29 kwietnia 2012, 15:43

A przy jakiej prędkości 'da się zahamować przed'? Im później pieszy wejdzie tym wolniej trzeba jechać, żeby zahamować. Od którego momentu według Ciebie nie jest winą za szybka jazda kierowcy, a za późne wejście pieszego (czyli wejście bezpośrednio przed pojazd)?
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez M.S. » niedziela 29 kwietnia 2012, 16:50

Zaprezentowany "sposób myślenia" przez Cman'a do mnie przemawia. Często tak jest, że ludzie jeżdżą według "ogólnych przyzwyczajeń" a później dziwią się, że mandaty dostają.

Zawsze kiedy tu jeździłem zastanawiało mnie istnienie lini warunkowego zatrzymania która znajduje się zaraz za dużą ciężarówką. Tutaj miałem "swój pas" i tak naprawdę to ustąp nie interesowało mnie.
http://mapy.google.pl/maps?q=zabrze&hl=pl&ie=UTF8&ll=50.324335,18.771064&spn=0.000695,0.001742&sll=52.025459,19.204102&sspn=10.98886,28.54248&t=k&hnear=Zabrze,+%C5%9Bl%C4%85skie&z=20

A to co opisał w tym watku Cman ma sens. Jeżeli wjadę nie interesując się innymi to albo zmuszę ich do łamania przepisów (wyprzedzanie przed przejściem) albo do nagłego hamowania. Oczywiście w to drugie nie wierzę, bo nikt tego takt niestety nie interpretuje.
M.S.
 
Posty: 223
Dołączył(a): wtorek 20 lipca 2010, 16:10

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez oskbelfer » niedziela 29 kwietnia 2012, 17:18

Skoro czerwony jest "czysty", po jakie licho godził się na mandat? Sprawa do sądu, biegli sądowi etc....

Skoro przyjął mandat to chyba coś w tym jest....

Znak D6 również do czegoś zobowiązuje :) a może nie zobowazuje ?:)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez lith » niedziela 29 kwietnia 2012, 17:39

@M.S.
Tyle, że chcąc tego przestrzegać wszelkie pasy włączania przed przejściami tracą praktycznie rację bytu.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez garrik » niedziela 29 kwietnia 2012, 18:06

@oskbelfer - krawężnik w większości przypadków (różnych, mniej lub bardziej złożonych sytuacji drogowych) idzie po linii najmniejszego oporu, dobrze o tym wiesz więc myślę, że możesz sobie w toku dyskusji takie wtręty darować. Gdybym kogoś wziął na maskę to ostatnią rzeczą o której bym myślał w tym momencie, to czy mandat i punkty mi się należą czy nie.

Jeśli:
a) pieszy nie był przed a już na przejściu - wyjeżdżając z podporządkowanej kierowca zielonego miał pełną świadomość, że wyjeżdża tylko po to żeby się zatrzymać, ograniczając widoczność kierowcom na drodze głównej. Traktując to jako wykroczenie czy też nie (moim zdaniem jest to wykroczenie) - zachowanie zupełnie idiotyczne.
b) pieszy czekał - w tym momencie zielony wykazał się zupełna lekkomyślnością, zdecydowanie wymuszając pierwszeństwo (blokując pas) i wpuszczając pieszego na mine.

Generalnie uczono mnie, że pierwszeństwo ma droga, a nie pas, i wjechać nawet w sytuacji w której teoretycznie nie powinno być kolizji mogę dopiero wtedy gdy faktycznie na nią szans nie ma (nagła zmiana kierunku jazdy kierowcy z drogi głównej) i tego się trzymam. W myśl takiej interpretacji ustąpienia pierwszeństwa, zielony mógł wjechać dopiero gdy czerwony prawie się z nim zrównał.

Wina lub jej brak u czerwonego to osobna kwestia, facet był zestresowany i zgadzał się ze wszystkim co powie Pan Władza, a że Pan Władza widział ze koleś łyknie wszystko to zaproponował jego winę. Żeby rozstrzygnąć taką sytuację to tak naprawdę potrzebni by byli przynajmniej dwaj rzetelni świadkowie zdarzenia, reszta to domysły i (jak to ostatnio u nas na forum częste) bicie piany. Szkoda, bo w kontekście tego zdarzenia można dojść do bardziej ogólnych wniosków które niektórzy z miejsca uznali za bzdurę, bez odnoszenia się do konkretnych argumentów cmana.
garrik
 
Posty: 165
Dołączył(a): środa 14 marca 2012, 13:37

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez oskbelfer » niedziela 29 kwietnia 2012, 18:39

@garrik - ciekawe co na Twoje rewelacje napisze dylek, szerszon, cyberix :)
ja nie zgadzam się z Tobą :) Zapoznaj się dokładnie ze znakiem D6 :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez M.S. » niedziela 29 kwietnia 2012, 23:32

lith napisał(a):@M.S.
Tyle, że chcąc tego przestrzegać wszelkie pasy włączania przed przejściami tracą praktycznie rację bytu.


Zdaję sobie sprawę, że przestrzeganie przepisów w ten sposób nie jest łatwe, ale możliwe.
Powiedz mi w takim razie w jakim celu namalowano tam te trójkąciki (chodzi o wklejony przeze mnie link) ?
M.S.
 
Posty: 223
Dołączył(a): wtorek 20 lipca 2010, 16:10

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 41 gości