Witam
Bardzo serdecznie polecam szkołę
L-CAR w Chorzowie. Niechętnie podchodziłem do pomysłu zdawania prawka, traktowałem to bardziej jako konieczność i że może się przydać, szczególnie ludziom w naszym wieku - mam 23 lata... Poza tym niektórzy naprawdę obrzydzają innym sprawę dziwnymi wizjami egzaminu itp. Do kandydatów na kierowców - nie przejmujcie się tym, skupcie się na swojej sprawie i zapiszcie się na kurs bez takich myśli. Będą umiejętności to się zda i tyle. Egzaminator to widzi, czy ktoś potrafi jeździć, czy też nie. Tę prawdę w tej szkole mi też uświadamiano i przekonałem się, że to jest racja
Zdecydowałem się w końcu, bo nie ma co czekać i wcześniej usłyszałem kilka pozytywnych opinii o L-CAR, jak się okazało były szczere.
Sam kurs teoretyczny jest prowadzony przez pana Adama naprawdę sumiennie i ciekawie. Ludzie chętnie zabierali głos, pytali itp. Można powiedzieć, że atmosfera wręcz rodzinna i nie jest to jednostronny wykład, a faktycznie również pytania i odpowiedzi. Polecam przyszłym kursantom udział we wszystkich zajęciach z teorii bo naprawdę przynosi to pozytywne efekty podczas jazdy.
Kurs praktyczny... Adam pyta kogo chcemy na jazdach. Polecam właśnie pana Adama i weekendowego pana Andrzeja
i Bartka, którego poznałem na krótko ale wydał mi się tak samo sumienny. Jeśli idzie o godziny to prowadzący są bardzo elastyczni. Bardzo fajna jest sprawa, że kursanci spotykają co najmniej dwóch instruktorów podczas jazd. Nie wyobrażałem sobie, jak to może korzystnie wpływać. Każdy coś podpowie, a jeśli dwóch lub trzech mówi to samo: popełniasz ten i ten błąd albo obaj mówią: o Ciebie jestem spokojny bo dobrze sobie radzisz, no to człowiek też nabiera pewności, że to co słyszy jest jakąś prawidłowością. Później w momencie egzaminu nie ma tego szoku, że nagle tam obok siedzi jakiś inny facet
Co do samej nauki. Bardzo sumienni instruktorzy. Są cierpliwi ale i szczerzy, poświęcają uwagę kursantom i mówią zawsze co trzeba skorygować itp. Uczą płynnej i co ważne przecież - dynamicznej jazdy. Nie produkują kandydatów, którzy mają wyjeździć godziny i spadać tylko naprawdę uczą jeździć i czuć się pewnie na tych naszych drogach. Trasy rozmaite. Nie miałem wrażenia, że się nudzę. Oczywiście dużo ćwiczy się te popularne drogi Bytomia i Radzionkowa - każdy musi się trochę obyć z tymi trasami, które potem często są na egzaminie (zdawałem w Bytomiu) ale odwiedzaliśmy i inne miejsca. Z panem Andrzejem pośmigałem i po Siemianowicach i Katowice obejrzeć dla porównania tras, także naprawdę bardzo fajnie. Pod koniec jeszcze była jazda, podczas której wypuściliśmy się na północ i zajechaliśmy na S1 pod Pyrzowicami i potem Gierkówką w celu również nauki szybszej jazdy i co tu dużo mówić trudnego dla początkujących manewru bezpiecznego wyprzedzania na drodze. Co jeszcze... Z tą szkołą i z tymi instruktorami wybierzecie się też pod ośrodek WORD obejrzeć sobie tam ten plac i ten budynek w którym będziecie zdawać. Adam opowiadał mi tam przy okazji właśnie jak to wszystko na egzaminie wygląda. Także kandydaci... dowiecie się przed egzaminem wszystkiego co potrzebne. Oczywiście też prezentację tych wszystkich dupereli pod maską także sumiennie robią. To akurat mi pan Andrzej dwa razy ładnie przedstawił. Ogólnie jeszcze dodam, że instruktorzy są też znakomitymi rozmówcami i psychologami. Dobrze wyczuwają jak kto się czuje na drodze, czego jest niepewny i naprawdę pomagają to naprawiać. Atmosfera bardzo wesoła. Na końcu każdej jazdy jakieś podsumowanie i wskazówki i tak to właśnie wyglądało.
Egzamin zdałem za pierwszym razem i nie to jest najważniejsze ale to, że mnie tam nauczyli jeździć nie będę się bać wsiąść w samochód. Pamiętam, że dzwoniłem do Adama po wszystkim i widziałem, że on się też szczerze cieszył z tego sukcesu. Chwilę później pan Andrzej sam do mnie dzwonił. Także im bardzo zależy, są bardzo bardzo ludzcy. Polecam każdemu kto chce się uczciwie nauczyć dobrze jeździć. Objętość tego posta chyba jest jakimś dowodem, że zadowoleni ludzie opuszczają tę szkołę.
PS. Kurs i egzamin przeszły naprawdę szybko ale nasze urzędy działają słuchajcie jak za Dziadka Mroza. Nie wyczytacie na forach wszystkiego co i jak, to po przeczytaniu instrukcji na stronie UM potem będziecie tak jak ja czekać jak głupki na dokument miesiąc
. Egzamin miałem 6 marca dziś odebrałem dokument... Komuna pełną gębą. Ale po zdaniu to już naprawdę się aż tak nie liczy, da się ścierpieć. Pozdrawiam