prędkość podczas nauki jazdy

[macko]

witam. może ktos uzna moje pytanie za głupie, ale czy podczas nauki jazdy L-ką będe mógł jeżdzić poza miastem 50-60 ponieważ boję się szybko jeżdzić. czy istruktor nie bedzie mnie ochrzaniał za
spowalnianie ruchu czy coś. Kiedyś jak zdam prawko i dojde do wprawy juz własnym autem bedę na pewno jezdził szybciej.

[Minor]

Nie nie będziesz mógł... Nie martw się, ja też na początku miałem lęk przed nabieraniem prędkości.
Z czasem to przechodzi, a gdzieś tak na ostatnich godzinach zaczniesz marudzić, że te ograniczenia są idiotyczne.

Może przekona Cię fakt, że jazda zbyt wolno wcale nie jest bezpieczna, wyobraź sobie wszystkie auta... tiry itp, które będą musiały/chciały Cię wyprzedzać. Będziesz spychany itp.

Mój instruktor gdzieś na 5h powiedział "Strach masz zostawić za drzwiami! Jak nie przestaniesz się bać jeździć dynamicznie to możesz zrezygnować, bo nie ma sensu żebyś zdawał."

Podziałało. Więc i twój instruktor jakoś sobie poradzi.

[Radhezz]

Potwierdzam - mój instruktor na B tylko raz mnie wyprowadził na kursie poza miasto i zabronił przekraczać 70km/h. Na mieście było 45km/h i ani kilometra więcej - zwykł mi w takiej sytuacji depnąć ostro na hamulec. Efekt - problemy na egzaminie, ale dało radę się wytłumaczyć, bo akurat dzień mojego egzaminu był pierwszym śnieżnym dniem zimy tamtego roku. Broniłem się stosując zapewnienie że dostosowuję prędkość do warunków na drodze, ale i tak by mnie frustrat pewnie oblał gdyby nie to że moja ślamazarna jazda uratowała nas przed niechybnym rozbiciem się. Od tamtej sytuacji facet na egzaminie się słowem nie odezwał o tym że jadę za wolno

[alice_b]

uczysz się i masz prawo jechać trochę wolniej niż inni.

[ks-rider]

Nic tylko pogratulowac takich instruktorow

1. Najpierw to sie uczy jezdzic w terenie zabudowanym

2. Aby wyjechac w teren niezabudowany to juz trzeba cos potrafic

3. Moi smigaja tyle ile jest dozwolone i nie maja z tym wiekszych problemow.

[Minor]

Ale przecież on też nie wyjedzie od razu... Skąd Ci się to wzięło? Po prostu przeżywa i tyle. Ja po pierwszych 2h w mieście, miałem wrażenie że jak pojadę więcej jak 30, to się zabiję. I stopniowo, stopniowo w okolicach 10h zacząłem jeździć tyle ile można było, to że instruktor wymagał ode mnie dynamicznej jazdy uważasz za błąd z jego strony? Hmm...

[alice_b]

taa , niektórym instruktorom to trzeba gratulować. Wczoraj turlam się poza terenem zabudowanym 40km/h bo przede mną jedzie eLka. A instruktor pewnie śpi albo bawi się telefonem. Przegięcie totalne .

[macko]

a jak jest podczas egzaminu, czy egzaminator moze mi polecić abym wyjechał poza teren zabudowany, czy zazwyczaj jeździ się w zabudowanym do 50km/h ?

[alice_b]

może Cię wyciągnąć na autostradę jeżeli jest takowa w pobliżu WORD-u

[macko]

nie nie ma autostrady bo to Łomżyński WORD woj.podlaskie, to raczej nie wyciagnie?

[BOLEKlodz]

Egzamin trwa praktycznie około 20 minut. Jeśli w tym czasie zdążylibyście wyjechać poza miasto, i wrócić, to zachodzi taka możliwość. Ale zazwyczaj jazda odbywa się w mieście. Zazwyczaj jeździ się po wielu uliczkach na małym obszarze,żeby w razie draki, było szybciej wrócić do WORDu. Więc chyba Ci to nie grozi. Poza tym, drogi są po to, żeby po nich jeździć, więc chyba nie powinna sprawiać Ci problemów wycieczka za miasto.

@macko: Instruktor jest twoim przyjacielem, a nie wrogiem. Nie pytaj nas, czy będziesz mógł jeździć powoli poza zabudowanym. Wystarczy pogadać z instruktorem, wyjaśnić, że się trochę boisz, wtedy będziecie jeździć najpierw po mieście, a poza zabudowanym może Cię zabrać na mniej uczęszczane drogi i stopniowo będziesz jeździć coraz szybciej, aż do przepisowych 90km/h. A później już tylko szybciej
O każdym problemie gadaj z tym, kto siedzi po twojej prawej. To nie jest wstyd, że boisz się jechać szybciej. Niektórzy boją się w ogóle usiąść za kierownicą.

[piotrekbdg]

Takie obawy są jak najbardziej na miejscu, każdy kto mamały staż za kółkiem obawia się większej prędkośći. Jednakże skoro już przystępujesz do egzaminu to warto by było zobaczyć jak to jest jechać sobie dwupasmową drogą z prędkością 70-80 km/h i uważam, zę powinieneś pod tym kątem dokupić sobie jakąś godzinę. Nie w sensie ze to się przyda na egzaminie, bo faktycznie poza miasto to egzaminatorzy zabierają ludzi niezwykle rzadko ale myślę żę w przyszłości ta nauka bardzo się przyda.

[Barabasz]

moi kursanci w miejscach gdzie jest to wymagane ruchem/ciasnota itp jeżdżą z odpowiednio niskimi/bezpiecznymi prędkościami. w innych miejscach prędkość ok 60km/h jest normalną prędkością. poza miastem to różnie 90-110. a na autostradzie która jest obowiązkową jazdą dla każdego kursanta 140 jest zawsze. wyjątkiem mogą być złe warunki na drodze, wtedy odpowiednio wolniej.
często mamy "polewkę" z "eLek" tz. safety car/y. toczy się toto 45km/h max w mieście choć spotkałem już i takich szaleńców co 30km/h jadą. poza miastem max 70 i to chyba jak się instruktor zagapi. moich kursantów coś trafia jak muszą za czymś takim jechać. za to mogą poćwiczyć wyprzedzanie, redukcja obroty pod ok 4000 i pełny gaz docągną do 5500 i wyższy bieg, a często od razu do 5ki czy 6ki.

[ks-rider]

Egzamin trwa praktycznie około 20 minut. Jeśli w tym czasie zdążylibyście wyjechać poza miasto, i wrócić, to zachodzi taka możliwość. Ale zazwyczaj jazda odbywa się w mieście. Zazwyczaj jeździ się po wielu uliczkach na małym obszarze,żeby w razie draki, było szybciej wrócić do WORDu. Więc chyba Ci to nie grozi. Poza tym, drogi są po to, żeby po nich jeździć, więc chyba nie powinna sprawiać Ci problemów wycieczka za miasto.

I miedzy innymi dlatego, ze egzamin trwa tak krotko zdaja osoby ktore nie powinny sie jeszcze w nim znalesc.

[macko]

miałem dzisiaj pierwszą jazdę, którą się tak denerwowałem. Instruktor postanowił że pojeździmy mało uczęszczanymi uliczkami koło różnych wsi. jechałem ok 70km/h na prostych bo na nawet małych łukach zwalniałem do 50-60km/h bo bałem się że wyląduje na drzewie. Jak chciałem w taki łagodny łuk wejsc z 70km/h to nerwowo zaczałem samochodem bujac i instruktor kazał zwolnić. moze podczas nastepnej jazdy bedzie lepiej.