Nie ma żadnego sensownego uzasadnienia, dla zaciągania hamulca ręcznego przy parkowaniu w warunkach egzaminacyjnych... Bo o takim właśnie parkowaniu mówimy, a nie pozostawianiu auta bez kierowcy w środku na dłuższy czas.
Ja jestem tylko bardzo ciekaw jak uzasadnione jest zostawienie auta na luzie, jak zauważono... poprawnie zostawić samochód należy troszkę inaczej, to może na egzaminie też tak mają robić? Parkuje, wyłącza zapłon, wrzuca 1 - wsteczny, blokuje koło kierownicy, zaciąga ręczny, wyprasza egzaminatora, zamyka drzwi? Widzisz różnice? Na egzaminie masz poprawnie wjechać, i wyjechać. Bo to jest sprawdzane.
I jak byś przeczytał dokładnie, ja nikomu nie zabraniam zaciągać ręcznego. Nawet pochwalam im lepiej się zabezpieczysz tym lepiej możesz spać... Nie zmienia to jednak faktu, że Rozporządzenie w sprawie egzaminowania, nie wymaga aby manewr parkowania tak zakończyć, nie jest to też zgodne z techniką kierowania, bo auto na parkingu zostawić należy na biegu. Dlatego gdy kolega zapytał, poinformowałem go że nie można tego traktować jako błąd. O czym zostałem zresztą nawet na kursie poinformowany.
A twój przykład z parkingiem jest nietrafiony, zaparkować mogę w innym miejscu albo wcale, jeżeli mi nie pasuje decyzja kierownika, zaś wykonać ten manewr na egzaminie muszę i już. I dyrektor nie ma żadnego prawa ustalania jak powinien wyglądać prawidłowo manewr, od tego były osoby w ministerstwie, które spłodziły dokument zwany potocznie "instrukcją egzaminowania".
Dodatkowo ten temat był poruszony przez jakąś gazetę, bo oblano swego czasu chyba właśnie w Łodzi, kilka osób w ten sposób. I wszystko o czym piszę, opieram o decyzje Urzędu Marszałkowskiego w tej sprawie, i opinie którę były przytoczone w tamtym artykule, jak znajdę to podrzucę link tutaj.
//EDIT
Troszke pomylilem strony sprawy i źle przedstawiłem, tym razem cała sytuacja i ten zapis na stronie wynika z radosnej twórczości Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi, cały pomysł został skrytykowany przez dyrektora ośrodka, egzaminatorów, instruktorów. Przedstawili dokładnie te same argumenty co ja, zaś dyrektor zapowiedział w lipcu 2011r. "że to nie będzie traktowane jako błąd".
http://www.szkola-jazdy.pl/artykuly/single/id/1220Można przeczytać, na innych stronach.. sprawa jest przedstawiona z różnych perspektyw, i przytoczone są opinie różnych osób. Wszystkie jednak łączy konkluzja, że przy obecnych przepisach takie wytyczne urzędu są nic nie wartę. Egzaminator może wyciągać z nich wnioski, i np. prosić o zrobienie pewnych dodatkowych rzeczy, ale nie może traktować jako błąd nie realizowania tych wytycznych.