
Sytuacja wygląda tak:

i teraz PYTANIE:
jak ma postępować kierowca wyjeżdżając bordowym pojazdem z posesji? Zaznaczę że widzi wszystko w kierunku północy (N) natomiast nie widzi NIC w kierunku południa (S). Mój ojciec od lat irytuje mnie mówiąc że powinienem wysiąść z pojazdu, zobaczyć czy nic nie jedzie, wsiąść do pojazdu i wyjechać. Ja osobiście uważam że nie daje mi to żadnej pewności czy nic nie pojedzie bo po pierwsze ktoś może wyjechać z posesji obok i ruszyć w moim kierunku, a pozatym gdyby ktoś jechał niezgodnie z przepisami (powiedzmy- 70 km/h) z południa na północ to też mogę go nie zauważyć.
moja wersja jest taka że wysuwam pojazd bardzo powoli, z zachowaniem szczególnej ostrożności, i licze że kierowca który jedzie i mnie zobaczy zwolni i pozwoli mi się zobaczyć i schować się z powrotem na posesję.(zawsze działa), jednakże dzisiaj właśnie do mojego ojca przyszedł gość który wydzierał się że następnym razem we mnie wjedzie i to będzie tylko i wyłącznie moja wina (zaznaczam- prędkość z jaką się wysuwam to może około 1-2 km/h).
czy w wypadku kolizji ma znaczenie że wysuwałem się powoli z zachowaniem ostrożności a ktoś jechał szybko/lub ewidentnie we mnie wjechał bo miał pierwszeństwo?
z góry dziękuję za pomoc
pozdrawiam forumowiczów
