Zielona strzałka

[Barent]

Witam chłopaki mam takie pytanie, czy zielona strzałka zezwala na warunkowy wjazd na skrzyżowanie tylko w prawo czy można tez prosto jechać? Oczywiście w przypadku kiedy mamy tylko jeden pas jezdni do dyspozycji.

[daghda]

Witam chłopaki mam takie pytanie, czy zielona strzałka zezwala na wjazd tez prosto. Oczywiście w przypadku kiedy mamy tylko jeden pas jezdni do dyspozycji.

Czy strzałka pokazuje kierunek do jazdy na wprost? Nie.

[Barent]

No właśnie! A dzisiaj jeden baran za mną zaczął trąbić bo on chce w prawo jechać... Co ja poradzę, że jest tylko jeden pas z którego można jechać w prawo, w lewo i prosto. Już zacząłem myśleć, że ja cos źle robię.

[daghda]

No właśnie! A dzisiaj jeden baran za mną zaczął trąbić bo ona chce w prawo jechać... Co ja poradzę, że jest tylko jeden pas z którego można jechać w prawo, w lewo i prosto. Już zacząłem myśleć, że ja cos źle robię.

Ale to jest warunek - Ty się nie masz tym co przejmować. Jak jest jeden (chociaż nawet jak są dwa, ale to nie jest przymus - ja zachowawczo jak nie muszę, to staram się nie zajmować prawego pasa) pas to ten, co za Tobą trąbi może się w trąbę pocałować.

[polex]

jest tylko jeden pas z którego można jechać w prawo, w lewo i prosto.

Zapytam z czystej ciekawości: gdzie jest to skrzyżowanie?

[Barent]

Na początku chciałem sprostować, chciałem napisać on nie ona, tak jakoś z rozpędu mi się napisało.
Dokładnie było to kierowca tira więc domniemywam, że było to mężczyzna.

Jest to skrzyżowanie dróg Opawskiej z Jana Pawła II, która przechodzi w Bogumińską, jest to na wylocie z Raciborza w stronę granicy Czeskiej. Ja jechałem od strony ulicy Jana Pawła II (stałem od gróry po stronie tego białego budynku na zdjęciu) prostu w Bogumińską.

Jak widzicie jest tam tylko jeden pas i weź tu uszczęśliw wszystkich...

[maryann]

Z jednej strony, to wszystko jedno które skrzyżowanie, bo jeśli nie większość , to połowa jest z jednym pasem dla wszystkich kierunków.
Choć jednak z drugiej strony to miejsce wyróżnia się dość szerokim "estuarium" drogi, w związku z czym może była możliwość podjechac trochę do przodu tak, by nie wjechać za sygnalizator z równoczesnym 'przytuleniem' się do osi jezdni- w wyniku czego TIR mógłby Cię ominąć z prawej i sobie skręcić w swoją stronę. Może dlatego trąbił?

[Barent]

Wierz mi nie ma szans na to. Tym bardziej, że sygnalizator stoi dobre 10 metrów od samego miejsca gdzie przecinają się drogi. Jeśli miałbym mu zrobić miejsce, to bym musiał przejechać przez podwójna ciągłą i stanąć na przeciwległym pasie albo wyjechać za sygnalizator i stanąć prawie na środku skrzyżowania.

Sygnalizator jest dokładnie tu:

[polex]

Choć jednak z drugiej strony to miejsce wyróżnia się dość szerokim "estuarium" drogi, w związku z czym może była możliwość podjechac trochę do przodu tak, by nie wjechać za sygnalizator

I właśnie m.in. dlatego dopytywałem o to gdzie jest to skrzyżowanie.
Domysł maryanna jest wielce prawdopodobny. Tyle tylko, że jest tu haczyk, który skrzętnie zechcieliby wykorzystać ci, którzy sztywno trzymają się przepisów. A przepis w takiej sytuacji mówi, że:

sygnał czerwony — zakaz wjazdu za sygnalizator,

Czyli z formalnego punktu widzenia nie wolno podjechać do przodu za sygnalizator (ale przed umowną krawędź jezdni drogi poprzecznej), by umożliwić w ten sposób skręt w prawo na zielonej strzałce temu, który stał z tyłu.
Mam więc pytanie retoryczne: przepis czy zdrowy rozsądek?

Już po napisaniu powyższego pojawił się post Barenta.

Wierz mi nie ma szans na to. Tym bardziej, że sygnalizator stoi dobre 10 metrów od samego miejsca gdzie przecinają się drogi. Jeśli miałbym mu zrobić miejsce, to bym musiał przejechać przez podwójna ciągłą i stanąć na przeciwległym pasie albo wyjechać za sygnalizator i stanąć prawie na środku skrzyżowania.

Sygnalizator jest dokładnie tu:

Barent wyjaśnił nim to czego mi brakowało tj miejsce usytuowania sygnalizatora. Przyznaję, że wybrano nań dość kuriozalne miejsce. Tym niemniej nawet w tej sytuacji podjechanie za sygnalizator uważam za rozsądne, a przy okazji... uprzejme.

[daghda]

Heh, ziomal z okolicy

Znam to miejsce, jak dla mnie - koleś se mógł trąbić a Ty nie miałeś obowiązku mu ustąpić. Jemu zapewne chodziło o to, żebyś podjechał maksymalnie do przodu by on mógł się przecisnąć w prawo. W praktyce, naprawdę sporadycznie czasem tak robię - kwestia tego, czy chcesz go puścić bo jak będziesz obserwować sytuację przed sobą i w lusterku, to będziesz wiedział kiedy ruszyć... ale to żaden mus - nie daj boże, ktoś będzie skręcał i ścinał krzyżówkę a Ty mu wyjedziesz i go zdejmiesz (bądź niech się tam pojawi patrol).

Nic się nie przejmuj - już mnie ktoś parę razy tak strofował, ale nic z tego sobie nie robię, przecież się nie skompresuję albo zniknę.

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 12)

[maryann]

I inna praktyczna kwestia- czy ten sygnalizator jest powtórzony gdzieś dalej- jak czasem bywa nad środkiem skrzyżowania? Bo jeśli nie i miejsca nie znasz, to trochę kiepsko będzie się zorientować kiedy zapali Ci się zielone, jesli maszje za plecami. Inaczej, jeśli jest.... - no powiedzmy, może bym podjechał.

[daghda]

Nie, sygnalizatory są tam tylko te wskazane na zdjęciu. Robienie komuś uprzejmości w tym miejscu jest naprawdę niepotrzebna...
Jak znam życie i miejskie zarządy dróg, to ustawili sygnalizator tylko po to, by nikt nie pchał się w prawo - bo zza samochodów po lewej nic by nie było widać. Ale kolesie w TIR'ach wiedzą lepiej

[Barent]

Heh, ziomal z okolicy

A witam, witam miło spotkać kogoś z okolicy

Powiem tak nigdy nie robiłem nikomu problemu na drodze. Zawsze się staram jechać zgodnie z przepisami, być uprzejmym na drodze, nigdy za nikim nie trąbiłem bo wiem, że czasami każdy może sie pomylić.

Jest tylko jeden sygnalizator co kolega daghda może potwierdzić bo tamtędy czasem jeździ, a i tego dnia akurat tam w pobliżu stała drogówka ...

No cóż, będę zjeżdżał maksymalnie do osi jezdni, jak ktoś potrafi to nich się przeciska.

[daghda]

A witam, witam miło spotkać kogoś z okolicy

Po sąsiedzku (Ostrava/Wodzisław Śl.) pozdrawiam

Powiem tak nigdy nie robiłem nikomu problemu na drodze. Zawsze się staram jechać zgodnie z przepisami, być uprzejmym na drodze, nigdy za nikim nie trąbiłem bo wiem, że czasami każdy może sie pomylić.

Nie no, jasne - wszystko z głową. Ale z drugiej strony, jemy ułatwisz a sobie potencjalnie utrudnisz. A nie daj Boże pojawią się tam miśki (a znając patrole na linii Chałupki-Wodzisław, to są upierdliwi do bólu) i to Ty będziesz miał problem.

No cóż, będę zjeżdżał maksymalnie do osi jezdni, jak ktoś potrafi to nich się przeciska.

Po co? Korona mu z głowy nie spadnie, minuta w tą czy tamtą - i tak nadrobi... A doświadczenie (częsty obrazek na DK78) mi mówi, że oni potrafią np. przy 70 dla nich i tak jechać 90...

[lith]

Jak dla mnie w tym miejscu przepis/przepisy/pord pokrywa się ze zdrowym rozsądkiem. O ile zjazd do osi jak najbardziej, to przejazd na stronę dla jadących z przeciwka, czy przejazd za sygnalizator w żadnym wypadku. Nie dość, że musiałbym wróżyć z fusów kiedy jechać i niepotrzebnie przez to kombinować, to jeszcze drugi tir, jadący z lewej i skręcający w prawo mógłby mnie w tej sytuacji zdjąć- po coś te sygnalizatory tak cofnęli.