Rusel co to znaczy że ja (czyli Ty) w tym przypadku nie przerywam egzaminu? Pytanie nie ma w sobie zarzutu co do Twojej oceny, tylko chodzi mi jak można to samo zachowanie w jednym przypadku uznać za prawidłowe (Ty) a w inna oceniająca to osoba powie że to błąd.
Przychylam się do Twojej interpretacji bo też uważam że to nie błąd. Dlaczego? Jeżeli w przypadku przechodzenia przez przejście ze strony prawej na lewą można ruszyć jeśli pieszy jeszcze jest na przejściu byle w bezpiecznej odległości od naszego samochodu to dlaczego w drugą stronę ma to wyglądać inaczej?
Kolejny argument..... uczę przez cały kurs moich kursantów w sposób jaki opisałem. Przychodzi tak nauczony kursant na egzamin a ktoś inny niż Rusel, z innym spojrzeniem na takie zachowanie przerywa mu egzamin. Jak wyglądam wtedy ja jako instruktor? Jestem niedouczony? Brak mi kompetencji? W jakim świetle jestem stawiany przed kursantem? On będzie miał teraz do mnie pretensje, że źle go nauczyłem.
Zmierzam do jednego..... dlaczego nie ma konkretnych wykładni co i w jakich sytuacjach powinno skutkować przerwaniem egzaminu. Zdaję sobie sprawę że nie można opisać wszystkich możliwości. Natomiast nie rozważamy czy w takiej sytuacji mamy się zatrzymać przed pieszym w kolorze bluzki białym a jeżeli ma inny kolor to już możemy jechać. Naprawdę nie jest tych "spornych" sytuacji aż tyle, żeby nie można było tego sprecyzować.
Rusel "przyczepiłem" się Twojej osoby ale tylko dlatego, że też Ty konkretnie napisałeś co byś zrobił w tej sytuacji. Podkreślam że uczę identycznie tak jak Ty do tego podchodzisz, wiec mam nadzieję, że nie odbierzesz źle mojej personalnej "wycieczki"
