W Poznaniu na osiedlu Sobieskiego pod szkołą jest parking, stoi przed nim znak zakazu ruchu (z tabliczką, że nie dotyczy pracowników szkoły) oraz dodatkowo dołączony jest znak Parking z tabliczką "w godzinach 22-7", co za tym idzie - dopuszczone jest parkowanie pojazdów w wyznaczonych godzinach.
Po godzinie 7.00 straż miejsca namiętnie zakłada blokady po czym wystawia mandaty tym którzy nie zdążyli wyjechać (sam otrzymałem) za złamanie zakazu ruchu - pytanie więc jak to interpretować? pojazd wjeżdża na obszar objęty zakazem w czasie kiedy jest to teoretycznie dozwolone, ale nie wyjeżdża przed upływem tego czasu, ale nie porusza się, tylko stoi...
Ja otrzymałem mandat w wysokości 50 PLN, ale dopiero po czasie zauważyłem, że mandat został nałożony za złamanie znaku zakazu ruchu, a co za tym idzie zostało nałożonych 5 PKT karnych.
Dodatkowo na wjeździe na plac znak jest ustawiony po ukosie - tak jakby obejmował prawą stronę placu, a lewą nie, dodatkowo plac ten służy do wjazdu na ogrodzony parking, na którym można wynająć miejsca postojowe (nie ma nigdzie mowy by znak zakazu nie dotyczył wjeżdżających na parking).
Drugie pytanie - po drugiej stronie (w tym samym miejscu) jest parking dla mieszkańców bloku, jest tam wyłącznie znak Parking z tabliczką "wyłącznie dla samochodów osobowych" - tutaj nie miałem okazji osobiście doświadczyć, ale widziałem blokady na kołach busów - nie mam pojęcia na jaki przepis powołała się tutaj straż miejska... do tego rodzi się inne pytanie - definicja samochodu osobowego - teoretycznie jest to pojazd przeznaczony do przewozu osób o masie dopuszczalnej do 3,5t. Rozumując, że bus jest samochodem dostawczym (w dowodzie w końcu ma wpisane samochód ciężarowy) to idąc tym tokiem seicento z kratką również nie ma prawa tam parkować, ponieważ zgodnie z dowodem rejestracyjnym jest to również samochód osobowy... (aż mnie korci zaparkować tam busa, a potem dyskutować ze strażą miejską na ten temat

Kolejny problem z osiedla J III Sobieskiego - "parkowanie na terenie zielonym" - czy parkowanie na skwerze na którym źdźbła trawy nie ma jest parkowaniem na terenie zielonym? (oczywiście chodzi mi o sytuację w której strażnik miejski nie jest w stanie udowodnić, że w planie zagospodarowania przestrzennego ten fragment nie jest trawnikiem - bo jeśli jest to sprawa jest jasna - mandat się należy.)
Ostatnie pytanie - tutaj już nie ma związku z przepisami ruchu drogowego, ale może ktoś wie - wspomniany wcześniej ogrodzony parking jest zarządzany przez szkołę, wnioskuję więc, że jest to teren należący do placówki publicznej - chciałem wynająć na nim miejsce parkingowe dla fiata ducato, jednak pracownik gospodarczy szkoły, który zarządza między innymi parkingiem, odmówił mi tego (pomimo, że są wolne miejsca), nie pomogła również propozycja zapłaty za dwa miejsca zajmując defacto jedno - cytując odpowiedź "busów nie przyjmujemy, bo mieszkańcy narzekają, że nie widzą swoich samochodów" (choć kilka busów tam stoi) - czy jako pracownik publiczny, na terenie należącym do placówki publicznej miał prawo odmówić? Parking prywatny jak najbardziej może odmówić (choć nie wiem jak to się ma do przepisów jeśli w cenniku posiada pozycję - samochód dostawczy - jakby nie patrzeć jest to oferta) - jest to prywatny teren, więc właściciel decyduje - ale w przypadku placówki publicznej?