Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą drogą!'

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez maryann » piątek 21 października 2011, 08:45

njoy napisał(a):Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.
Ta eLka jechał środkowym pasem! Jak mógł narazić swoją spokojną(jak to eLki) jazdą środkowym pasem?? Naraził właśnie zatrzymaniem się, puszczając ścigantów swoja lewą i prawą stroną, a pieszych na przejście!
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez romuald » poniedziałek 24 października 2011, 22:10

nie wyobrażam sobie jazdy po mieście , zeby patrzeć cały czas na inne pojazdy jadące obok czy przypadkiem sie nie zatrzymają przed przejściem. Raczej nie ma takiej mozliwości aby wyczuć to , ze ktoś sie zatrzyma przed przejsciem gdzie piesi stoją grzecznie na chodniku i czekają. wymagałoby to gwałtownego zahamowania.
romuald
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 30 sierpnia 2011, 10:24

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez bac » poniedziałek 24 października 2011, 23:21

nie wyobrażam sobie jazdy po mieście , zeby patrzeć cały czas na inne pojazdy jadące obok

Jeśli nie jeździsz z klapkami na oczach a Twoje widzenie peryferyczne nie odbiega od normy, to w czym problem? Przejmować się musisz tylko tymi, którzy jadą przed Tobą, a tych chyba obserwujesz tak czy inaczej bez względu na to, czy jest przejście czy nie.
Ostatnio zmieniony wtorek 25 października 2011, 10:27 przez bac, łącznie zmieniany 1 raz
bac
 
Posty: 589
Dołączył(a): poniedziałek 16 lutego 2009, 12:58

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez lith » wtorek 25 października 2011, 08:19

@romuald
To zobaczymy ile uda Ci się przejechać zanim kogoś sprzątniesz wychodzącego zza innego samochodu. O ile wkurza mnie takie nieprzemyślane zatrzymywanie to jednak niedopuszczalne jest w takim razie niezatrzymanie się też.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez maryann » wtorek 25 października 2011, 08:48

W najnowszym odcinku JB jest odniesienie do tej wątpliwości.
Niestety, nie ma do tematu wątku...
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez Mas74 » niedziela 08 stycznia 2012, 17:47

Witam Wszystkich jako nowy na forum.
Może z punktu widzenia przepisów mamy tu wykroczenie kierowcy dostawczaka, ale z punktu widzenia zdrowego rozsądku to winny jest... radiowóz (do tej L-ki się nie czepiam - uczy się jeszcze).
Ustąpił pierszeństwa pieszemu ale zmusił do niebezpiecznego zachowania innych uczestników ruchu (gwałtowne zatrzymanie - nie wiem jaka tam prędkość jest dopuszczalna -zakładam że ów pojazd poruszał się z obowiązującą). Ciekawe co policjant by powiedział gdyby ten obok to nie był dostawczak ale ciągnik z naczepą? Co by było jakby ów zaczął się składać i z tego radiowoziku nic by nie zostało? (Fizyka) Ludzie zdrowy rozsądek! Pan z WORD też mówi o świadomości, to dlaczego winić tylko kierowców? Bo świadomość pieszego jest mniejsza. Ok, tylko w ten sposób musiałbym za każdym razem redukować prędkość do minimum albo nawet zatrzymać się bo nie mam pojęcia o świadomości o stanie umysłu pieszego (a nuż widelec w błogiej swej nieświadomości ma zamiar wskoczyć mi przed pojazd?)
Gdzie jest nadzór tej drogi? Dlaczego nie ma świateł dla pieszych? Kultura i miłość też może zabić! Owszem kulturalny kierowca ustąpi pieszemu (robię to) ale tylko wtedy gdy nie stworzę innego zagrożenia.
Karta motorowerowa - połowa lat 80-tych. Pierwszy własny pojazd na benzynę 1984r (Komar)
Kategoria B - 04.09.1991
Kategoria A - 12.06.2012
Obrazek
Mas74
 
Posty: 305
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2012, 17:34

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez leszekch73 » poniedziałek 09 stycznia 2012, 22:10

Brawo.Ja też ucząc kursantów ,mówię aby się nie zatrzymywali na drodze gdzie jest kilka pasów ruchu bo zastawiają płapkę na innego kierowcę i zapraszając pieszego mogą go zabić inni,którzy nie znają naszych myśli.Pieszy może chwilę poczekac i przejśc w odpowiednim czasie w luce pomiędzy pojazdami.
leszekch73
 
Posty: 61
Dołączył(a): poniedziałek 07 marca 2011, 10:00
Lokalizacja: GCH

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez Overmind » poniedziałek 09 stycznia 2012, 22:54

Mas74 napisał(a):Witam Wszystkich jako nowy na forum.
Może z punktu widzenia przepisów mamy tu wykroczenie kierowcy dostawczaka, ale z punktu widzenia zdrowego rozsądku to winny jest... radiowóz (do tej L-ki się nie czepiam - uczy się jeszcze).
Ustąpił pierszeństwa pieszemu ale zmusił do niebezpiecznego zachowania innych uczestników ruchu (gwałtowne zatrzymanie - nie wiem jaka tam prędkość jest dopuszczalna -zakładam że ów pojazd poruszał się z obowiązującą).


A jakie to ma znaczenie, czy jechał z prędkością obowiązującą, czy nie? Jeśli kierowca dostawczaka musiał się zatrzymać w niebezpieczny sposób, to znaczy, że nie zachował prędkości zapewniającej panowanie nad pojazdem, a to jest dużo gorsze wykroczenie. Ponadto, jeśli znałby i stosowałby się do przepisów zabraniających wyprzedzenia/omijania przed przejściem dla pieszych, to dostosowałby swoją prędkość i odległość do jadących przed nim, tak żeby tych przepisów nie złamać.
Overmind
 
Posty: 83
Dołączył(a): sobota 16 kwietnia 2011, 10:45

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez Mas74 » wtorek 10 stycznia 2012, 00:29

Overmind napisał(a):A jakie to ma znaczenie, czy jechał z prędkością obowiązującą, czy nie? Jeśli kierowca dostawczaka musiał się zatrzymać w niebezpieczny sposób, to znaczy, że nie zachował prędkości zapewniającej panowanie nad pojazdem, a to jest dużo gorsze wykroczenie. Ponadto, jeśli znałby i stosowałby się do przepisów zabraniających wyprzedzenia/omijania przed przejściem dla pieszych, to dostosowałby swoją prędkość i odległość do jadących przed nim, tak żeby tych przepisów nie złamać.

Jeszcze raz powtarzam.
Jedziemy zgodnie z obowiązującą prędkością. Ja jadę sobie sportowym autem z wzmocnionymi hamulcami na lewym, Ty jedziesz dostawczym autem z tą samą prędkością obok mnie albo nieco z tyłu na pasie prawym (trzymasz się przepisu - jeszcze). Ja mam fantazję przepuścić pieszego na przejściu (bo mam a co kodeks tego nie zabrania...) Hamuję robię to niemal na kilku metrach. Ty też (bo trzymasz się przepisów) hamujesz, Twoja masa to około 3,5 tony i nie zatrzymasz się tak jak ja tylko wjedziesz na to przejście, może zniesie Ci zadek i załatwisz po drodze mnie a ja sobie owego pieszego też stuknę o ile Ty tego nie zrobisz.
Z prawnego punktu widzenia jest ok, z moralnego? Sytuacja zaszła w ciągu 2-3 sekund.
Owszem powinieneś "dostosować prędkość", zachować odstęp trzymałeś się ściśle przepisów... a tu mamy dwa trupy.
Masz rację że przepisy są tu złamane ale fizyka czasem jest mocniejsza niż przepis.
Karta motorowerowa - połowa lat 80-tych. Pierwszy własny pojazd na benzynę 1984r (Komar)
Kategoria B - 04.09.1991
Kategoria A - 12.06.2012
Obrazek
Mas74
 
Posty: 305
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2012, 17:34

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez szerszon » wtorek 10 stycznia 2012, 07:51

Fajnie byłoby gdybys mając taka fantazje miał tego dostawczaka nie obok siebie, ale za sobą.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez daghda » wtorek 10 stycznia 2012, 08:06

szerszon napisał(a):Fajnie byłoby gdybys mając taka fantazje miał tego dostawczaka nie obok siebie, ale za sobą.


Utrzymywałby, że to nie jego wina a tego w dostawczaku :lol: 8)
Není nutné plakat nad rozlitým mlékem - vždyť to není pivo. | Kultura kulturą, lecz prawo i zdrowy rozsądek ponad wszystko.

Była Lancia Lybra SW, jest Seat Ibiza II FL 1.9 SDI - Kapitan Snuja :D

Obrazek
Avatar użytkownika
daghda
 
Posty: 460
Dołączył(a): wtorek 04 października 2011, 21:42
Lokalizacja: Ostrava ČR / Rybnik PL

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez Overmind » wtorek 10 stycznia 2012, 21:33

Mas74 napisał(a):Jeszcze raz powtarzam.
Jedziemy zgodnie z obowiązującą prędkością. Ja jadę sobie sportowym autem z wzmocnionymi hamulcami na lewym, Ty jedziesz dostawczym autem z tą samą prędkością obok mnie albo nieco z tyłu na pasie prawym (trzymasz się przepisu - jeszcze). Ja mam fantazję przepuścić pieszego na przejściu (bo mam a co kodeks tego nie zabrania...) Hamuję robię to niemal na kilku metrach. Ty też (bo trzymasz się przepisów) hamujesz, Twoja masa to około 3,5 tony i nie zatrzymasz się tak jak ja tylko wjedziesz na to przejście, może zniesie Ci zadek i załatwisz po drodze mnie a ja sobie owego pieszego też stuknę o ile Ty tego nie zrobisz.
Z prawnego punktu widzenia jest ok, z moralnego? Sytuacja zaszła w ciągu 2-3 sekund.
Owszem powinieneś "dostosować prędkość", zachować odstęp trzymałeś się ściśle przepisów... a tu mamy dwa trupy.


Jeszcze raz: prędkość zapewniająca panowanie nad pojazdem. Jeśli podczas jazdy i wybierania prędkości, którą jadę, nie uwzględniłem masy mojego pojazdu i drogi hamowania, to znaczy, że nie zachowałem prędkości zapewniającej panowanie nad pojazdem, a to też jest złamanie przepisów. Nie mówiąc o niezachowaniu szczególnej ostrożności przed przejściem dla pieszych, jeśli jadę zbyt blisko jadącego z przodu pojazdu.

Mas74 napisał(a):Masz rację że przepisy są tu złamane ale fizyka czasem jest mocniejsza niż przepis.


Fałszywa dychotomia - przepis o prędkości zapewniającej panowanie nad pojazdem właśnie nam nakazuje uwzględnianie fizyki.
Overmind
 
Posty: 83
Dołączył(a): sobota 16 kwietnia 2011, 10:45

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez lith » wtorek 10 stycznia 2012, 23:40

Tylko to o czym Overmind piszesz jest nie do wyegzekwowania, bo w takim razie na 2pasmowej jezdni , żeby móc się zatrzymać i nie wyprzedzić pojazdu, który jedzie praktycznie równolegle z nami trzebaby jeździć z prędkościami 5-10 km/h. Bo sam czas reakcji przy większej prędkości będzie za mały, żeby zacząć hamować zanim wyprzedzimy.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez Overmind » środa 11 stycznia 2012, 19:19

Mas74 napisał(a):Ehhh ręce mi opadają.
Ja o chlebie Wy o niebie...


No tak, najpierw piszesz, że przepisy są rzekomo w tej sytuacji niewystarczające. Kiedy jednak pokazuje Ci się, że przepisy jednak obejmują i tę sytuację, to Ty wyjeżdżasz z taką wielce konstruktywną odzywką.
Typowe zachowanie ludzi na forach, którym brakuje argumentów i nie potrafią przyznać innym racji.


lith napisał(a):Tylko to o czym Overmind piszesz jest nie do wyegzekwowania, bo w takim razie na 2pasmowej jezdni , żeby móc się zatrzymać i nie wyprzedzić pojazdu, który jedzie praktycznie równolegle z nami trzebaby jeździć z prędkościami 5-10 km/h. Bo sam czas reakcji przy większej prędkości będzie za mały, żeby zacząć hamować zanim wyprzedzimy.


A kto Ci każe jechać równolegle z nim?
Overmind
 
Posty: 83
Dołączył(a): sobota 16 kwietnia 2011, 10:45

Re: Kursanci, instruktorzy, egzaminatorzy 'nie idźcie tą dro

Postprzez Mas74 » środa 11 stycznia 2012, 20:21

Overmind napisał(a):No tak, najpierw piszesz, że przepisy są rzekomo w tej sytuacji niewystarczające. Kiedy jednak pokazuje Ci się, że przepisy jednak obejmują i tę sytuację, to Ty wyjeżdżasz z taką wielce konstruktywną odzywką.
Typowe zachowanie ludzi na forach, którym brakuje argumentów i nie potrafią przyznać innym racji.


Bo jak inaczej mam stwierdzić że ja piszę o rzeczywistości a Ty o przepisach?
W swojej pracy codziennie spotykam się z tym że życie pokonuje wyobraźnię ustawodawcy. Nie podam Ci niestety przykładów z racji tajemnicy zawodowej.
Moja przenośnia była niezbyt jasna? Jeśli ktoś nie widzi prostej logiki (bez owijania w opakowanie analizy psychologii społecznej i matematycznej) to wysuwa argumenty o "odzywkach" i brakach argumentów i typowym zachowaniami na forach. Tak ja to odbieram. Jeszcze raz powtarzam (po raz ostatni bo nie zamierzam już więcej się w tym wątku wypowiadać) z punktu widzenia przepisów jest ok. Wszystko w porządku, przepis wystarcza. Z punktu moralnego i takiego ludzkiego, zwyczajnego to problem też tu jest. Ty go nie widzisz, Twoje święte prawo w dyskusji. Argumentujesz że wszystko ok. Ja będę zwracał uwagę moim znajomym kierowcom na ten problem i odradzał im zachowanie takie jak w tej sytuacji.
Tyle w tym temacie i postaram się powstrzymać się od komentarzy bo odbiegamy od meritum.
Pozdrawiam.

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 12)
Karta motorowerowa - połowa lat 80-tych. Pierwszy własny pojazd na benzynę 1984r (Komar)
Kategoria B - 04.09.1991
Kategoria A - 12.06.2012
Obrazek
Mas74
 
Posty: 305
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2012, 17:34

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 50 gości