ringus1 napisał(a):Zgadzam się, że w przepisach rondo jest... o przepraszam, nie ma go jako takiego. Ale o ile nie udowodni się czerwonemu, że wyjechał z tego samego wjazdu, co niebieski (skręca z prawego w lewo), to nie przyczynia się on do kolizji w żaden sposób.
Tu mam odmienne zdanie co do przyczyniania się kolizji, ale to za chwilę.
ringus1 napisał(a):Za to niebieski zmieniając pas, ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi, który już się na nim znajduje.
Ten przepis jest w innym oddziale PoRD - nie związanym z przecinaniem się kierunków ruchu - i tu nie ma, bo nie może mieć zastosowania. Dlaczego ?? Już wyjaśniam. Jedziesz prosto drogą z pierwszeństwem lewym pasem... dojeżdżając do skrzyżowania zauważasz, że ten przed tobą chce skręcać w lewo. Zmieniasz więc na tej drodze pas na prawy - ja przed ciebie wyjeżdżam z podporządkowanej i walisz mnie centralnie w bok, tył - jak wolisz. Drzesz się na mnie, że moja wina, a ja ci spokojnie tłumaczę, że zmieniając pas miałeś mi - będącemu już na tym pasie ustąpić

Tak ma to funkcjonować, czy może jednak A-7 mnie obowiązuje ??

ringus1 napisał(a):Dodatkowo, pasy ruchu na rondzie są wyraźnie namalowane. I pas wewnętrzny nijak nie prowadzi w tym miejscu do wyjazdu. Dlatego jestem wyznawcą opinii, że każdy zjazd na takim rondzie jest skrętem w prawo, wobec tego powinniśmy się zbliżyć do prawej krawędzi jezdni przed zjazdem.
Przejeżdżając z podporządkowanej na wprost przez dwujezdniówkę wielopasową - też ci pasy nie prowadzą w twój wyjazd... tylko najpierw prowadzą w prawo ( w lewo byłoby pod prąd

) - czy kolejno je zmieniając migasz lewym ?? , a za pasem zieleni prowadzą w lewo - i przejeżdżając przez nie kolejno migasz prawym ?? Przecież nie zjedziesz ze skrzyżowania nie wjeżdżając i zjeżdżając z pasa na pas - więc chyba powinieneś wszystkie zmiany pasów konsekwentnie migać

ringus1 napisał(a):Podążając tokiem myślenia, że jest to zwykłe skrzyżowanie (z tą różnicą, że będąc na nim mamy o dziwo pierwszeństwo, jeśli mamy A-7) możemy np.:
- swobodnie z lewego pasa jechać hen na wprost, bez potrzeby sygnalizacji niczego
- jadąc na wprost, kasować tych, którzy z prawego wjazdu zdążyli zrównać się z nami na prawym pasie (możliwe to na zwykłym skrzyżowaniu?)
- mając 2 pasy na swoim wjeździe, jadąc na wprost, do zjazdu o 1 pasie... właśnie... co np. wtedy? (ponownie, możliwe?)
itp.
Ad pierwszy myślnik - TAK
Ad drugi - Tak, bo tych z prawego wjazdu obowiązuje A-7 i mają mi ustąpić, a nie wjeżdżać mi pod maskę. (analogia z normalnym skrzyżowaniem podana wyżej.)
Ad trzeci myślnik - przepisy zabraniają tego typu rozwiązań, by za skrzyżowaniem na wyjeździe było mniej pasów niż na wjeździe.
A, że życie w PL nie zawsze jest w zgodzie z przepisami.... cóż... nie oznacza to, że możemy sobie dowolnie te przepisy naciągać na własną melodię...
Sam wiem, że przepisy przepisami, a życie życiem i czasem przepisy są nieżyciowe.
Ale nie zmienia to faktu, że są i obowiązują.
A, że przydało by się je może zmienić, może doprecyzować to już zupełnie inna bajka
