Podejście pierwsze ( póki co
04,10,2011 g.13:30 TEORIA
29.10.2011 g.10:00 PRAKTYKA
TEORIA: +
PRAKTYKA: - OBLANA
4.10.2011
Teoria bezbłędnie w trzy minuty.
29.10.2011 10:00 Praktyczny PANI EGZAMINATOR JOANNA G.
Czekam w holu głównym ludzi trochę, bo była to sobota. Przysiadłam się do miłych ludzi i czekałam na swoją kolej. Stres był, ale o wiele mniejszy niż na teorii. Naczytałam się na forum,że nie warto słuchać ludzi w holu,nie patrzeć jak oblewają.Myślałam, że faktycznie tak będzie lepiej ALE ! Uwierzcie mi - mnie osobiście trochę to podtrzymywało na duchu widząc że nie tylko ja się z tym borykam ale też inni i to, że jeśli ja obleję to przecież nie będę jedyna.
10:37 wywołała mnie na egzamin PANI EGZAMINATOR.przypomniały mi się plotki o kobietach instruktorach ... ( jak widać nie na próżno ) ... Pani Egzaminator mała drobna blondynka JOANNA G. miła.Krótkie "dzień dobry" pokierowała mnie miłym głosem do samochodu wsiadłam do tyłu ZAPIĘŁAM PAS - to też ważne by to robić bo się czepiają o czym dowiedziałam się właśnie z tego forum dziękuję - bo to informacja PRZYDATNA ! Pojechałyśmy na plac, kazała mi zaczekać pod wiatą na to, aż ustawi mi auto w kopercie. Ustawiła równiutko
Miałam pokazać światła cofania - ale egzaminatorka powiedziała że mam włączyć a ona sprawdzi. Silnik miałam włączony więc stał sobie na ręcznym. Oprócz świateł miałam pokazać zbiornik płynu hamulcowego. Wysiadam z auta, i chcę otwierać maskę nerwowo łapię za maskę a tu N I C
patrzę na egzaminatorkę nerwowo a Ona coś tam powiedziała ale mnie olśniło i poszłam pociągnąć dźwignię podnoszącą maskę pod kierownicą
Pokazałam, spytała jak sprawdzić i ile ma go być i czy jest.
Wsiadłam przygotowałam się do jazdy - pani spytała mnie uprzejmie co zrobiło na mnie miłe wrażenie - czy wiem jak korzystać z elektrycznego ustawiania lusterek - powiedziałam że tak i ok ustawiłam wszystko wzięłam głęboki oddech i ruszyłam. Elegancko, prosto po łuku do koperty idealnie i ... upps zgasł
( sprzęgło ciężko chodziło, nie wyczułam go jeszcze etc ) ale nic. Wsteczny, do tyłu, pierwszy pachołek mija lusterko obrót w prawo elegancko, patrzę w tylną szybę myślę sobie tylko nie za mocno i gwałtownie prostuj kierownicę żeby nie było na linii ale pięknie prościuteńko do koperty, ALE pani egzaminator informuje, że pierwsze podejście nie zaliczone BO ZGASŁ więc prosi jeszcze raz płynni do przodu i do tyłu. Tym razem cisnę do końca
dojeżdżam równiutko w kopertę ok - STRES puścił teraz mówię sobie JEST OK
wyjeżdżam prostuję i do koperty OK.wsiada Pani egzaminator wjeżdżamy na górkę STOP zaciągam hamulec, ok ruszam OK super zjeżdżam zatrzymuję się przed latarnią i Pani egz.mówi że wyjeżdżamy na miasto,poinformowała że o każdym błędzie mnie poinformuje, że będzie wydawać polecenia głośno i wyraźnie w razie jakichkolwiek wątpliwości mogę zapytać i poprosić ona powtórzy - Myślę sobie SUPER WYJEŻDŻAMY ! mówię sobie jest OK ( dodam ze bałam się że noga będzie mi latać
ale o dziwo NIE
totalny luzik - no może trochę adrenalinka
... Wyjazd czekam przed tym MEGA przejściem bo przede mną jakiś Vanik stoi i ustępuje za nim nie ma miejsca a miedzy nim a mną to mega długaśne przejście przed którym musiałam poczekać
tamten pojechał, ja podjechałam 3 samochody przepuściłam i luźniutko wjechałam
komenda:Na najbliższym skrzyżowaniu w prawo, zielone światełko piesi stoją jadę , na skrzyżowaniu w lewo ( pod wiaduktem), zjeżdżam na prawy pas, potem czekam na pasie który się kończy a obok na pasie pełniutko ale widzę że ciemny za mną ewidentnie mnie wpuszcza
więc mówię Pani- " Przepuszcza mnie - wjeżdżam "
komenda na skrzyżowaniu PROSTO - co mnie zdziwiło bo zwykle prosto oznacza milczenie egzaminatora a Pani jasno mówiła kiedy chce prosto
))) skrzyżowanie światła , ruszam - na skrzyżowaniu w prawo, AHA mówię sobie UL. CICHA
jadę jadę . kierunkowskaz lewy pas bo omijam sobie zawalidrogi, cisza więc wracam NA PRAWY PASIK ( bo to jednokierunkowa )i jadę prosto, na skrzyżowaniu w lewo - to już dwukierunkowa więc z prawego siup elegancko, na skrzyżowaniu w prawo ( Chodkiewicza chyba ) pach na światłach s sygnalizacją w LEWO ( koło UKW ), na skrzyżowaniu w Lewo, (ul. Lelewela ? ) koło Policji, na skrzyżowaniu z sygn. w prawo w Jurasza ( obok izby przyjęć) na skrzyżowaniu z sygn.w lewo - Jurasza od frontu szpitala, komenda na skrzyżowaniu ZAWRACAMY . Grrr. RONDO SKRZETUSKIE ^^ tam nigdy nie zawracałam ;p ale spoko
pięknie.Wróciliśmy na Jurasza, prosto, koło stadionu Polonia tam skręt w prawo ( Chopina ? ) tam gdzie zwykle parkuje się równolegle myślę sobie OHO .... lubię to będzie parkowanko ale nie, prosto koło biedronki zatrzymanie za wjazdem i wjazd w bramo- wjazd z wykorzystaniem biegu wstecznego
luz. Kobietka cały czas milczy nic nie notuje ogląda się wraz ze mną przed większymi skrzyżowaniami myślę se no OK no ... dalej na skrzyżowaniu w lewo - ja zmieniam pas bo to jednokierunkowa a ona OJ oj przepraszam w prawo ! (?) OK. znak STOP. CZEKAM, puściutko włączam się na światłami w prawo, ble - za FOCUSEM to skrzyżowanie co jest 30-tka i to zwężenie, zjeżdżam na prawy pas, cisza więc jadę prosto przez skrzyżowanie, potem następne skrzyżowanie prosto do ul.Kamiennej w prawo, ( dotąd jasne komendy jasne sytuacje na drodze, zielone to zielone a czerwone to czerwone mocne nic mi się na pomarańczowe nie zmieniło czego bałam się masakryczne że mi zahamuje
jedziemy kamienną, potem na skrzyżowaniu w prawo - nie wiem jaką ulicą ale dojeżdża do B.Głowackiego tam na tym skrzyżowaniu prosto ( padła komenda jedziemy prosto, dalej znów prosto na ten parking w lewo tez ulubiony do parkowania prostopadłego
myślę se NO NIE ... to już koniec ( tak nie cierpię prostopadłego ........) komenda proszę ttuaj za tym ułamek senkundy patrze o nie jak ciasno za sekundę albo tutaj dalej UFFFFFF...choć niewiele
przypomniałam sobie rady mojego instruktora kochanego
Pana Maćka
że zanim sobie wjadę mogę się zatrzymać żeby wolniutko wjechać, i ze duży łuk ble ble wiec jadę z sercem na ramieniu ale tak mało miejsca na najazd, że bałam się że przytrę tego z lewej ale zatrzymałam się lekko cofnęłam i wjechałam OK. DOSKONALE .Krótkie " wyjeżdżamy" w prawo . Ok luz z parkingu powrotem w prawo, do pierwszego skrzyżowania z pierwszeństwem łamanym, ok. drugie polecenie w LEWO - do Bartosza Głowackiego. skręt w lewo, ok. tam Pani prosi rozpędzić się do 50 km/h i zatrzymać się przy drugim znaku o pierwszeństwie ( zapytała czy wiem który na pewno i ok. ) rozpędzam i hamuje. Pani pyta mnie na którym lepiej biegu rozpędzić się do 50 ? no to ja będąc przekonaną że mam trójkę wrzuconą mówię że z CZWÓRKI no skoro mnie pyta to kurde coś nie tak ? a ona fakt, albo nawet TRÓJKI ale nie dwójki ... UUUPPPS... czyli miałam DWÓJKĘ ? uhhh.... jadę dalej, pada komenda na skrzyżowaniu w prawo, i wracamy do ośrodka. O ANIELI ... jadę wrzucam kierunek bo auta jak zwykle zawaliły pół chodnika i drogę, więc muszę je ominąć.Wrzucam kierunkowskaz lewy i wjeżdżam na lewy pas ( pusty ) i nagle.... PANI JEDZIE POD PRĄD ! nie wolno tak jechać ! MYŚLĘ SOBIE A JAK ? jak mam jechać ? proszę zjechać na prawo . TERAZ wiedziałam ze to już koniec....
PRZYKRO MI . ale naruszyła Pani istotnie przepis nie wolno jechać pod prąd . A myślę sobie no super to jak miałam je ominąć ? ... jechałabym bliżej prawego to pewnie źle oceniałbym odległość z możliwością przytarcia .... ehhh .... krótki wykładzik - ale miły na temat poprawności tego manewru który powinnam wykonać i niestety wynik egzaminu negatywny. A dzieliło mnie może ze 100 m .....
Pani jeszcze mi wspomniała o tym że jak zjeżdżałam ze skrzyżowania to miałam problemy ze wrzuceniem dwójki. A tam skrzynia dość ciężko chodziła ... eh no nic no .. pierwsze koty za płoty
świat się nie kończy. Jako ze dziś sobota drugi termin mogę ustalać dopiero w poniedziałek ....
mam natomiast wniosek po tym wszystkim, ze nie TAKI DIABEŁ STRASZNY JAK GO MALUJĄ. kupa stresu a nie jest tak źle mimo negatywnego rezultatu wiem już jak to wszystko wygląda, wiem też że jest to egzamin do zdania, trzeba być skupionym na jeździe a nie na stresie. Mi podczas egzaminu wyłączyły się światła bo wciąż musiałam włączać kierunkowskaz który wyłączał się raz na sekundę po mocnym kręceniu kierownicą, ale Pani egz.powiedziała mi o tym po prostu i włączyłam.Więc nie prawdą jest że oblewają za COŚ takiego ...
Choć kurcze nie mogę pogodzić się z tym na czym mnie oblała bo przecież JAK miałam pojechać ? czy stać w nieskończoność ? a może powiedzieć jej e tak muszę ? czy może jechać środkiem po Lini przerywanej oddzielającej pasem co też jest niezgodne z przepisami ?
nie wiem no ... trudno . podziękowałam dała mi kartkę gdzie same haczyki tylko ten zgaśniety na placu i ......to przerwanie reszta POZYTYWNY
no płakać mi się chciało ale teraz podchodzę do tego z uśmiechem końcu nie ja pierwsza i ostatnia
uda się za drugim razem
)))))))))))
Powodzenia i do zobaczenia w WORDZIE może w poczekalni
a potem na drodze
(2011-12-06 16:25:27) Prawo Jazdy: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(2011-12-16 11:47:28) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
(2011-12-19 13:56:39) Niepoprawne dane, brak spraw w toku lub dokument wydany