Rozważmy dwie sytuacje.
1. Złomiarz dojeżdża do skrzyżowania, zamierza skręcić w lewo. Przed skrzyżowaniem linia przerywana zamienia się w ciągłą. I znak A6c. Zachowuje szczególną ostrożność i wszystko wykonuje zgodnie z przepisami. Czy jednak jego obowiązkiem jest spojrzeć w lusterko, skoro przepisy ruchu drogowego są skonstruowane w ten sposób, że na lewym pasie nie ma prawa go nikt wyprzedzać?
2. Złomiarz dojeżdża do skrzyżowania, zamierza skręcić w lewo. Cały czas linia przerywana, brak jakichkolwiek znaków ostrzegawczych. W takiej sytuacji chyba powinien brać pod uwagę, że może ktoś go wyprzedzać? Czy nie powinien upewnić się w lusterku zarówno przed podjęciem zamiaru skrętu w lewo jak i przed samym skręceniem kierownicą czy nikt go nie wyprzedza? Przecież włączony w porę kierunkowskaz mógł nie zadziałać lub być po prostu nie zauważony? Proszę zwrócić uwagę, że
w tej sytuacji kierunkowskaz jest jedyną informacją mówiącą wyprzedzającemu, żeby nie wyprzedzać, zakładam oczywiście, że skrzyżowanie nie mogło być w porę zauważone przez wyprzedzającego.
Nawet jeżeli do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu sprawy to nie przesądzi. Nie jestem fachowcem, ale widzę tutaj pewną okoliczność łagodzącą dla Mariusa i obciążającą Złomiarza.
Takie małe OT, jak ktoś chce poczytać trochę bajek (z góry przepraszam jeżeli użyłem nieprawidłowo jakieś określenie, ale mam nadzieję że wszystko będzie jasne):
Typowa sytuacja. Dochodziła sobie kiedyś do głównej drogi polna droga, dojazdowa do kilku domków. Wiadomo, znaku żadnego nie było. Dojeżdżając do drogi utwardzonej drogą nieutwardzoną mamy ustąpić pierwszeństwa jadącemu drogą utwardzoną.
Za pieniądze z Unii wybudowano przy drodze polnej Boisko, i przy okazji drogę wyasfaltowano. Nikt jednak nie pomyślał, o zmianie statusu drogi, i wprowadzeniu stosownego oznakowanie. Powstało skrzyżowanie dróg równorzędnych. Problematyczna sytuacja zwłaszcza dla jadącego z przeciwnego kierunku niż złomiarz, który po prostu może skrzyżowania nie zauważyć i pomimo dobrej woli może spowodować kolizję z wyjeżdżającym z bocznej drogi mającym pierwszeństwo na zasadzie "prawej ręki". Jeżeli na drodze dojazdowej nie postawiono trójkącika, ani znaku Stop wydaje mi się, że przerywana linia wzdłuż którejkolwiek drogi nie jest prawidłowa. Z tego co zauważyłem, to kierunek jazdy na skrzyżowaniu przerywaną linią znaczy się wzdłuż drogi z pierwszeństwem, a na skrzyżowaniu dróg równorzędnych takiej nie ma.
Mapmen napisał(a):...przyjme mandat i nie bede rżnał głupa po sądach...
Nie chcę abyś mnie źle zrozumiał. Nie namawiam do wzięcia prawnikiem celem wykiwania Złomiarza i udowodnienia czegoś, co nie jest prawdą. Nie chodzi mi o rżnięcie głupa, zakładam też, że Marius tutaj na forum pisze prawdę. Kiedyś byłem bezgranicznie ufny w nieomylność Sądów, i sprawiedliwość. Do momentu, aż zostałem ukarany karą ograniczenia wolności. Jak mi po kilku latach wyjaśnił Prawnik, niesłusznie.