Nie są niedopuszczalne tylko są po prostu prawidłowe i czego byś nie wymyślił, obowiązującego stanu prawnego nie podważysz.
Niestety - obowiązujący stan prawny jest taki, że mamy dwa niezależne artykuły: 25 i 27. Oba obowiązujące i tak samo ważne. W żaden sposób wzajemnie nie wchodzące sobie w drogę. I, niestety, jesteś w błędzie. Obojętnie, jak bardzo jesteś zbulwersowany, że jest tak, a nie inaczej.
Skoro wydaje Ci się, że regulacje art. 27 nie eliminują regulacji art. 25 z racji lex specialis itd., czyli działa art. 25 mówiący m.in. o obowiązku zachowania szczególnej ostrożności podczas zbliżania się do miejsca przecinania się kierunków ruchu, to dlaczego w art. 27 znowu wymieniony jest obowiązek zachowania szczególnej ostrożności?
Zapewne z powodu analogicznego do innych takich powtórzeń w obrębie ustawy. Na przykład definicja jezdni wspomina o tym, że jest to część drogi przeznaczona do ruchu pojazdów (wszystkich, tak?) - a jednocześnie wyłącza się z tej definicji wydzielone z jezdni torowisko (mimo, że torowisko służy tylko do ruchu pojazdów szynowych, a nie wszystkich pojazdów ogółem). Może to zwykłe niedopatrzenie? A może po prostu chęć podkreślenia i uwypuklenia tego faktu przez autora przepisów?
Poza tym nawet, gdyby
lex specialis tutaj zadziałało, to wydaje mi się, że norma bardziej szczegółowa uchylałaby normę ogólniejszą tylko i wyłącznie w tym zakresie, w którym są ze sobą sprzeczne (mawia się w różnych opracowaniach, że "norma ma pierwszeństwo", czy też "normę A stosuje się przed normą B", a nie, że dany artykuł jest nieważny). Nie jestem jednak prawnikiem, jak już mówiłem, więc są to tylko moje przypuszczenia.
Czyli tak, czy inaczej, mamy powtórzenie żądania zachowania szczególnej ostrożności. Na jedno wychodzi.