Z tego co pamietam w Tarnobrzegu też takie przykladowe trasy wisialy; a instruktorzy równiez wiedza mniej więcej, na co zwrócic uwagę i które miejsca egzaminatorzy lubia najbardziej; więc szczegolnie bedąc na miejscu można poznawac na bieżąco kruczki; natomiast jak juz wspomnialam egzaminator może kazać jechac gdzie mu się podoba; więc pewnie nie ma 2 osob ktore jechały dokladnie tak samo; ale tak czy siak o ulubionych miejscach egzaminatorów często sie słyszy.
Ella napisał(a):Więc co za róznica czy zna trasę czy nie. Dwa razy miałam miasto i za każdym razem miałam inne sytuacje na drodze.
Tutaj do konca sie nie zgodze; wiadomo, że sytuacje na drodze są różne; ale sama śwaidomość, że już sie tu kiedys jeździło z pewnościa pomaga; a jak ktos jest że tak powiem miejscowy; nie raz krążył wokół worda trochę zna miasto nie ma zaskoczenia; zreszta wystarczy poczytac opisy w niektorych postach typu: wyjeżdżam z worda w tą, tam jest takie takie skrzyżowanie, trzeba sie na nim zachowac taki i tak itp. Pod tymwzgledem moim zdaniem miejscowi maja nieco latwiej.
Ale widze, że dyskusjach trasach sie rozwinęła; a pisząc o nich
chciałam zwrócic uwage na cos zupełnie innego; chodziło tylko o to; że jesli zdaniem niektórych jazda po placu w wordzie = egzamin bez sensu to idac dalej może i jazdy po miescie egzaminacyjnym = egzamin bez sensu; bo ktoś juz w tym miejscu jeździł; a jak mieszka się w miescie gdzie się zdaje to juz w ogole... tak rozumując należałoby ludzi z Warszawy wywozić na egzamin np do Szczecina itp; bo po ulicach Warszawy już jeździli - praktycznie niewykonalne; więc stwierdzenie że skoro jeździli po placu worda to egzamin jest bez sensu wydaje mi sie conajmniej dziwne.
Morton napisał(a):W wiekszosci osrodkow plac manewrowy jest i tak wierna kopia placu znajdujacego sie w WORDzie. Gdyby isc takim tokiem myslenia, to trzeba by bylo tego zabronic.
No właśnie.