Powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku;
Chyba nie da się wymusić pierwszeństwa na kimś, kogo do istotnej zmiany prędkości zmuszamy nie my, a skrzyżowanie, które nas od niego dzieli?
Jeżeli ktoś, mimo skrzyżowania, nagle wyrasta na drodze i uderza we włączające się do ruchu auto, nie jest to wina włączającego się do ruchu (nie mógł uderzającego zmusić do niczego) i rzekomego nieusatąpienia pierwszeństwa, a wina nieprawidłowego pokonania skrzyżowania przez tego, co już był w ruchu - uniemożliwiające mu dostrzeżenie przeszkody, która ewentualnie mogłaby go zmusić do zmiany kierunku, pasa ruchu lub istotnej zmiany prędkości.
Tak mi to przynajmniej wygląda na logikę w świetle definicji ustąpienia pierwszenstwa.
