Zapisałem się miesiąc temu na prawo jazdy, do takiej jednej małej szkółki z mojej miejscowości.
Mam wyjeżdżone 10h a nie umiem kompletnie nic!
Nie wiem czy to moja wina czy tam kogo, ale generalnie potrafię jedynie odpalić samochód i jechac prosto, od biedy jakiś zakręt wyrobie.
Instruktor kompletnie mi nic nie tłumaczy, tylko siedzi i co chwile, boże, boże, jak jedziesz. Teori żadnej nie miałem, a 1350 zeto poszło sie ...
Ale dobra koniec tego biadolenia, bo z tego kursu to raczej i tak nic nie bedzie.
Mam tylko jedno pytanie,
samochód bedzie zaparkowany tyłem do jezdni, moje zadanie to wsiąść, uruchomic go i cofnac jednocześnie skrecając a następnie pojechać już prosto.
I tu mam pytanie, siedze w aucie, zapinam pasy, wciskam sprzęgło, daje wsteczny bieg, zapalam stacyjkę, puszczam sprzęgło, włączam światła puszczam ręczny i co dalej?
Auto będzie na lekkim spadzie z przodu
1. auto pojedzie samo do tyłu?, bedzie miało ciut pod górke.
2. mam wcisnac lekko gaz? czy jakbym musiał dać ten gaz na wstecznym to też mam wcisnac sprzęgło?