mniej takich egzaminatorów

[Lejo]

ojej biedna piczka poszła na egzaminek i nie dostała ciasteczka ;( ojojoj

jak mialem egzaminy to w dupie mialem jaki jest egzaminator i na to co gada, poszedlem zdac a nie sie madrzyc i wyklocac, gadac itp. i pozdawalem, na A koles tez byl niemily i cisnal wszystkim, hoi mnie to boli

niektorzy to tylko szukaja pretekstu zeby sie do czegos doczepic i kolejne problemy robic

Jak jesteś takim dupkiem, że egzaminator cie j*bie, a ty nie potrafisz się odezwać, bo cokolwiek powie to ma rację, to ci gosciu współczuję, bo przez takich jak ty niektórzy tacy co egzaminują czują się bardziej święci od Racingera. A potem wchodzę ja - mówię co myślę i od razu mam przeje***e, bo autorytet egzaminatora ucierpiał. Tak było u mnie w pracy: jak kapitan nie ma racji to patrz p-kt 1. - kapitan zawsze ma rację. I to jest p-kt do ciebie i dla tych co nie potrafią mysleć, a co gorsza - odezwać się, bo jak koleżanka się wyżej wypowiedziała są "sfajdani"

hahahahahahah taaaa, ty jeses najwiekszym kozakiem ever, a poszedl na egzamin, dostal opieprz od jakiegos dziadka i wyzala sie na forum

@edit

picwąs hahahahah
egzaminator pyskacz trza było go nalać, i od razu cały ten word czy co tam jest a nie płakać w internecie ojej nie dobry egzaminator, kozaczku trza było załatwić z nim sprawę na miejscu

[dupablada]

idź ty picwąsie jeden wiejski. egzaminator nie dziadek, tylko taki pyskacz jak Ty. Nie wiesz to nie pierdziel bucu jeden. Bo trzode robisz.

[lith]

Bo trzode robisz.

pssssst, póki co to nie koniecznie on

[netsatan]

No, dla kolegi istnieją dwa rozwiązania - dać się gnoić (przez człowieka, któremu płacisz za rzetelne egzaminowanie, a nie za podbudowywanie swojego ego; szczególnie mając uwadze, że jesteś jego KLIENTEM i ma Ci zapewnić najlepsze warunki jakie może), albo "nalać". Niestety, inne formy rozwiązywania problemów wymagają poczucia godności, które egzekwować trzeba umieć inaczej, niż butem czy pięścią. Stary, nie mów nic, jeśli masz komentować w ten sposób, bo ortalion słyszę aż u siebie.

Niestety, WORDy są wyłącznie państwowe, więc nie mają konkurencji. Za to konkurencja na rynku pracy wśród egzaminatorów to już inna dyskusja - idź, porozmawiaj na ten temat z dyrektorem. Nie musisz zadawać się z szeregowym pracownikiem, którego zachowania nie zmienisz, za to możesz pogadać z jego szefem. Założę się, że w biurku ma szereg podań o pracę i ewentualna luka szybko się zapełni.

[dupablada]

Dokładnie tak zrobię, ale po tym jak już zdam, bo fama sie rozniesie i będę kiblował przez pajaca. Bo coraz częściej myślą, że skoro oni za biurkiem, a Ty w ławce to może Ci odwalić pyskówkę.

[Borys_q]

Jo Jo, jak zdasz to już będziesz miał w poważaniu, jak wszyscy.

Zacznijcie się ludzie odwoływać (mówię tu do wszystkich kursantów) a nie biadolić wszystkim dookoła. Od takiego biadolenia nic się nie zmieni, a parę uznanych odwołań na jednego ludka to dyrektor już się zastanowi czy nie trzeba by było czegoś z tym zrobić.

Co do famy to który egzaminator będzie na siłę uwalał kogoś kto już raz się odwołał jak wie, że zapewne odwoła się drugi raz. Po co ma sobie robić problemy.

[olusiaxblum]

Lepiej nie wdawac sie w zadne dyskusje, jak cos powie przytakiwac tylko bo jak cos zrobisz po nie jego mysli a nie bd nalezal do najmilszych to tak czy siak znajdzie sposob zeby cie oblac niestety

[mk61]

nie bd nalezal

"Nie brak danych należał"?

Co do reszty Twojej wypowiedzi oczywiście się nie zgadzam. Każdy ma swoje miejsce w szeregu i każdy musi się zachowywać, jak dla jego miejsca jest przewidziane.

[olusiaxblum]

nie bd nalezal

"Nie brak danych należał"?

Co do reszty Twojej wypowiedzi oczywiście się nie zgadzam. Każdy ma swoje miejsce w szeregu i każdy musi się zachowywać, jak dla jego miejsca jest przewidziane.

NIE BĘDZIE NALEŻAŁ !!!! Lepiej ?? ;/
Niestety nie mogę odnieśćsię do całości tego jakże spójnego tekstu ponieważ część jest nie zrozumiała ! Ale wnioskuje, że nie zgadzasz się z moją wypowiedzią, jak chcesz, ale jużnie raz słyszałam, że kolega/koleżanka coś nie tak powiedzieli, zrobili i egzaminator robił coś na przekór, to drzwi nie domknąl, to ręczny podciągnął...wiadomo można to wszystko skorygować, ale stres robi swoje. Także, ja trzymam sięswojej teorii. Nie ma co się przekomażać każdy ma prawo do własnego zdania