Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez Amos » poniedziałek 31 stycznia 2011, 14:57

@bobpl
Powrót do wszystkich manewrów do "placyku" oznaczałby powrót do "metod" i "sposobów" na każde parkowanie i zawracanie, a nie o to przecież chodzi...
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez bobpl » poniedziałek 31 stycznia 2011, 15:11

@Amos -a myslisz ze jak teraz uczy ~80% szkół jazdy?
"No zeby zaparkowac to jak się bok samochodu obok miejsca znajdzie na wysokosci lusterka...".
To juz lepiej, zeby robili te manewry na placu, niz męczyli parkowania na miescie. Bo i będzie mniej pretekstów, ze 'przejechałabym a pan mi wciska hamulec' albo 'chciala pani wymusic pierwszenstwo na aucie jadącym 250 metrów dalej'. A takie sytuacje się zdarzały u nas w wordzie ;)

Prawda jest taka, ze mało który kursant podchodzi do prawka uczciwie i mówi, ze poza 'patentami' chce też się uczyc jezdzic, parkowac na wyczucie. A potem strach auto pod marketem zostawic, bo ktos je przerysuje bo sie patent z kursu nie sprawdza.

Wg mnie plac w ogóle powinien byc osobną częścią - raz zaliczymy i jest wazny pół roku - bo tak wordy sobie tylko kasiorkę nabijają na placowiczach, ktorzy nie dosc ze placa 120zł to czekaja 2 miechy na egzamin, zeby sobie 5-10 minut pojezdzic na placu.
30.09.2010 - Data uzyskania uprawnień.
Obecnie: Lanos "Czerwona Rakieta" 1.4 z podtlenkiem LPG ;)
bobpl
 
Posty: 450
Dołączył(a): piątek 24 września 2010, 22:04
Lokalizacja: Łączno. ;)

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez abarth » poniedziałek 31 stycznia 2011, 15:26

% system oceniania jazdy po mieście bardzo mi się spodobał, szczegolnie ze czesto podwójny niby niewielki błąd nas dyskwalifikuje a tak by się można gdzie indziej "zrehabilitować"

żeby placyk był ważny 6 mcy też super pomysł, bo faktycznie 5min jazdy za 120pln to kiepski interes i te terminy oczekiwania (chociaż chwilowo przy obecnej pogodzie sami przyznacie ze terminy są abstrakcyjnie dobre - 7-10dni w Wawie to naprawde nieźle)

i chyba tez wolalabym parkowanie na placu mimo wszystko. kiedys wszyscy narzekali na parkowanie na slupki a teraz narzekają na parkowanie na mieście. Ale tak jak moja koleżanka odpowiedziała egzaminatorowi -"jak nie będę umiała zaparkować między 2 autami pod supermarketem to pojade na drugi koniec parkingu i znajde pusty kawałek gdzie będę mogła poprawiać się do woli, a jak cały parking będzie zajęty to pojade do domu i zakupy zrobie w warzywniaku pod blokiem i świat się nie zawali"

wogóle te reguły dotyczące parkowania. jak mi sie drzwi nie otworzą to sie poprawie, albo wyjdę drugimi no to jest takie... czepianie się szczegółów które tak naprawde potem będą tylko moją sprawą.

albo to że egzaminator ma prawo wmówić mi czy ja sie obejrzałam czy nie, czy sie upewniłam czy nie, no przecież może jestem super spostrzegawcza... albo hamowanie za kursanta i wmawianie mu ze chcial np czerwone przejechac.

póki egzaminatorem będzie człowiek który ma swoje fochy i nastroje to egzamin nigdy nie będzie oceniony w 100% obiektywnie, a że duża część egzaminatorów traktuje zdających jak zło konieczne no to niestety.
29.05.2008 g.12 - Teoria zdana - 0 błędów :-)
09.06.2008 g.8 - Plac (-)
01.08.2008 g.8 - Placyk (+),Miasto (-) :-(
24.10.2008 g.14 Zagasło na górce :-(
21.02.2011 g.13:00 - do 4 razy sztuka? YAHOOOOOOOOOO :-) ZDANEEEEEE !!!!!
Avatar użytkownika
abarth
 
Posty: 136
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 14:05
Lokalizacja: Warszawa-Jelonki

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez bobpl » poniedziałek 31 stycznia 2011, 15:35

@abarth - no, w wawie jest niezle. Na slasku (kce, btm) się czeka po 2 miesiące, czasem i dluzej - tlumacza sie zapchaniem terminów.
Ja juz mialem wizje nawet placu, gdzie siedzi 2 examinatorów kazdy ze 'swoim' autem i bierze po kolei kandydatów. Kandydat opisuje plyny, robi luk, potem górkę - jak zda ma P z placu, examinator wstawia auto na łuk spowrotem i następny.
Patrzac srednio 2 egzaminatorów mogłoby na godzinę przerobić ok. 10 osób przy zdawalności ~90%. Jakby więcej osób nie zaliczało placu to ta liczba by wzrosła.
Bo teraz jest tak, ze egzaminator wraca z egzaminu, po 20 minutach wychodzi, bierze nastepna osobe, która nie zalicza placu - jezdzila z 5 minut. Egzaminator wraca do kanciapy i odsiaduje znowu 20 minut - bo po co sie przepracowywać.
Parkowanie na placu to dobry pomysl, bo na miescie widze elki egzaminacyjne albo kursowe na siłę męczą parkowania. Jeszcze często na kursie robią to w ruchliwych miejscach, gdzie ciezko przejechac koło takiej elki - a jak mi parkują pod domem gdzie sobie upatrze miejsce to potem sie musze klocic ze mam nie popędzać kursanta tym, ze sobie za nim stoje i czekam az pojedzie.
Co do 'pokazywania' tego, ze patrzymy to tez pisalem - na egzaminie są takie dziwne zasady, zeby zawsze głową kręcić, wyraznie dawac znaki np. ze zamierzamy hamowac. Bo egzaminatorzy to za przeproszeniem baranki takie i potem hamują za nas. Teraz jak jezdze to w zyciu bym nie hamował 100-150 metrów przed czerwonym bo z reguly sie zdazy zmienic jak sie kulam powoli do niego - a na egzaminie juz po hamulcach dajemy zeby sie exam nie czepiał.
Największą wadą egzaminów na prawko są egzaminatorzy. Bo w sumei często prawko zalezy od widzimisię. była w szkole laska, która na 28godzinie jazd hamowała przed kazdym przejsciem, nawet jak piesi mieli czerwone - a z tego co widze po miescie to dalej jej sie to zdarza. Zdała za pierwszym razem, a wiele osób, które wg mnie dobrze potrafi sie poruszac jak na te 30h wyjezdzone nadal zdaje juz swoje 3 czy 4 podejscia, bo ich egzaminatorzy uwalają na bzdecie typu 'nie wyrobiłaby sie pani przed skrzyzowaniem 200metrów dalej'
30.09.2010 - Data uzyskania uprawnień.
Obecnie: Lanos "Czerwona Rakieta" 1.4 z podtlenkiem LPG ;)
bobpl
 
Posty: 450
Dołączył(a): piątek 24 września 2010, 22:04
Lokalizacja: Łączno. ;)

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez Borys68 » poniedziałek 31 stycznia 2011, 20:26

Ahoj!
Spodobały mi sie punkty Dylaka.

Co do teorii nie mam sugestii.

Co do placu - nie mam pomysłu.

Natomiast uważam, że egzamin może być (powinien być) na pojeździe OSK.
Kamera nie jest żadnym problemem - zdaje się, że WORD (czy też MORD) Kraków oferuje montaż na egzamin. Wymóg - samochód conajwyżej 3 letni. Jesli OSK nie ma takiego, to niech wynajmnie od zaprzyjaźnionego OSK ...

Borys
PJ ("1.06"; "78") odebrane 4.V.2009
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez incadessence30 » poniedziałek 31 stycznia 2011, 21:44

Egzamin mógłby być droższy.... na tyle żeby egzaminowany nie robił sobie "jaj" z tak poważnego egzaminu i nie podchodził do niego z ''tysiąc razy".( bo np. był na imprezie i np. nie miał czasu albo ochoty na kacu pouczyć się pytań)....
Może duzo więcej osób zaczęłoby szanować swój czas,czyjś czas i przede wszystkim swoje pieniądze...i przygotowałby się do egzaminu na tyle żeby zdać...... chociażby testy.. :roll:
EGZAMIN KAT.B-zdane za 1 podejściem..:) 08.01.2010r
Testy + Plac + Miasto +
Prawo Jazdy w kieszeni..:):):)
incadessence30
 
Posty: 26
Dołączył(a): poniedziałek 17 sierpnia 2009, 19:30
Lokalizacja: 3city

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez ks-rider » poniedziałek 31 stycznia 2011, 22:14

Czytam, czytam, i znowu sie nadziwic nie moge. Moze ktos wytlumaczyl by mi laskawie w jakim celu wogole jest ten plac ? Wszystko to co jest na placu mozna przeniesc " na miasto ".

Po raz drogi, dlaczego z takim uporem bronicie placu ? macie za duzo kasy aby za ten plac placic ?

Po raz drogi smiac mi sie chce, gdy slysze o kombinowaniu z wyczuciem sprzegla w aucie egzaminacyjnym, ba ktos rzucil pomysl dwoch egzaminatorow w dwoch autach ( o zgrozo, kto przepraszam ma za to placic ? Powtarzam, pojazd OSK w ktorym egzaminator siedzi z tylu rozwiazuje problem !

Ktorys z przedmowcow walnol juz babola, ze powrot do tyczek. Zrozumcie jedno, w ten sposob szkoli sie nie kierowcow a kalekow ktorych i tak jest juz za duzo.

Potem dziw, ze " miszcz kierownicy " ktory zdal egzamin na placu nie potrafi zaparkowac w poprzek czy koperte na miescie - paranoja normalnie :mrgreen: Zacznijcie moze szkolic jak sie parkuje na miescie, luki na miescie ( roznego rodzaju promienie ) to i kursanci sie czegos naucza !

Ktos wspomnial o tym, ze nie umiejetnosci a stress, hmmmm, szkolisz wogole ? W ostatnich 4 latach mialem 2 kursantow ktorzy nie dawali sobie rady ze wzgledu na stress. Twierdze, ze jak sie nauczy jezdzic to i egzamin zda !

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez bobpl » poniedziałek 31 stycznia 2011, 22:32

jedyna zmiana w placu jak dla mnie (malo wplywajaca na egzmain) to traktowanie go jako osobna czesc egzaminu (czyli teoria, plac, miasto)
2 egzaminatorów w 2 autach, które caly czas będą na placu a tych 2 egzaminatorów cały czas cos robi to mniejsza strata kasy wg mnie niz ulewanie ludzi na łuku a potem sz. p. egzaminator sobie 35 minut siedzi w kanciapce i gada z kolegami. Duzo czasu spedzilem w wordzie, i praktycznie kazdy egzaminator poza moze 2 wyjątkami tak się zachowują. A kursanci płacą za takie zachowanie.
Jakby egzaminatorzy byli fair to by nie było problemu - a fair nie są, bo za MOJĄ kasę sobie taki koleś pije kawkę czy cośtam robi w tej kanciapce, nie wnikam.

OT skasowany przez moderatora
30.09.2010 - Data uzyskania uprawnień.
Obecnie: Lanos "Czerwona Rakieta" 1.4 z podtlenkiem LPG ;)
bobpl
 
Posty: 450
Dołączył(a): piątek 24 września 2010, 22:04
Lokalizacja: Łączno. ;)

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 31 stycznia 2011, 23:09

To juz lepiej, zeby robili te manewry na placu, niz męczyli parkowania na miescie.


Na mieście występuje zawsze czynnik losowy, różne konstelacje zaparkowanych aut, różne rozmiary miejsc parkingowych itp. Wrzucenie wszystkiego znów a plac spowoduje że pachołkowych algorytmów powstanie z dnia na dzień ze dwa tuziny.

Egzamin mógłby być droższy.... na tyle żeby egzaminowany nie robił sobie "jaj" z tak poważnego egzaminu


Może jeszcze płatną maturę? Podnoszenie rangi czegokolwiek poprzez podnoszenie kosztów i pozycjonowanie cenowe jest dla mnie niemądre i nie przynosi to wcale pożądanych efektów.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez ks-rider » poniedziałek 31 stycznia 2011, 23:37

bobpl napisał(a):2 egzaminatorów w 2 autach, które caly czas będą na placu a tych 2 egzaminatorów cały czas cos robi to mniejsza strata kasy wg mnie niz ulewanie ludzi na łuku a potem sz. p. egzaminator sobie 35 minut siedzi w kanciapce i gada z kolegami. Duzo czasu spedzilem w wordzie, i praktycznie kazdy egzaminator poza moze 2 wyjątkami tak się zachowują. A kursanci płacą za takie zachowanie.


A nie lepiej byloby gdyby zamiast 2 bylo ich 5 - pieciu ? Albo dziesieciu ?

Nie bronie tu egzaminatorow, Tez spedzilem troche czasu w WORD ( Koszalin ) i powiem szczerze, za niektorych kursantow to bym oblal za samo podejscie do auta. Wspomniano o tym, aby nie wydawac zaswiadczen osobom ktore nie zdaly egzaminu wewnetrznego. O dopuszczeniu kursanta do egzaminu decyduje szkolacy a nie kursant czy jego rodzice.

Byloby wyszkolenie byly by zdane egzaminy !

bobpl napisał(a):Jakby egzaminatorzy byli fair to by nie było problemu - a fair nie są, bo za MOJĄ kasę sobie taki koleś pije kawkę czy cośtam robi w tej kanciapce, nie wnikam.


Nie twierdze, ze wszyscy sa fair, ale jak wyzej juz wspomnialem, wyszkolenie jest kiepskie. Kursant oblewa a w/g Ciebie egzaminator ma przez reszte czasu stac najlepiej w deszczu i bic sie w piersi, ze ktos go kiepsko wyszkolil ?

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez dylek » poniedziałek 31 stycznia 2011, 23:44

Pisałem o teorii i mieście, a tu widzę placyk solą w oku...
Placyk bym zostawił - w końcu to dla egzaminatora takie sprawdzenie elementarnych umiejętności - bez nich nie ruszamy na miasto ;) tak jest i jest dobrze.
A, że to część wstępna egzaminu praktycznego to powinien być za każdym podejściem.

Z modernizacji na placu to z 16-tu tyczek na łuku zostawiłbym 2 (ewentualnie 6 -po 3 w linii jak jest teraz) - na początku i końcu, by wiadomo było gdzie dojeżdżać. A reszta tyczek do kosza - i jedziemy nie na obroty przy tyczkach, lecz na lustra, wyczucie, tylną szybę...
Skończą się metody - zacznie jeżdżenie.
Linia na łuku to to samo co krawężnik na mieście, więc nie wiem po co na niej tyczki, skoro ich na mieście nie ma.
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez bobpl » wtorek 01 lutego 2011, 00:12

@rider - ciekawe jak w 2 autach upchasz 10 egzaminatorów + kursant. Powodzenia ;) (czytaj ze zrozumienie, a nie czepiaj sie slowek)
Co ma wyszkolenie do tego, ze egzaminator za kase kursantów się mówiąc kolokwialnie obija?
Wrocil z ulanego egzaminu, wchodzi do kanciapy, idzie siknąć, bierze nastepną karte nastepnego pod magiel i jazda. Bo ja nie widze celu w odsiadywaniu czasu sztucznie.
A egzaminatorzy tak odsiadują niezaleznie czy osoba egzaminowana zdała czy nie. I to jest wg mnie nie fair, bo ja place to fajnie by bylo jakby ktos moich pieniedzy nie marnował na siedzenie i gadanie czy co tam mogą robić w tej kanciapce.
Tak w ogóle piszesz o słabym poziomie szkolenia - a czy sam instruktorem czasem nie jesteś?
@dylek - wlasnie dlatego plac jest - jak ktos nie potrafi ruszyc nawet z miejsca albo z górki, to po co ma jechac na miasto. Plac sprawdza takie podstawowe elementy.
Tyczek faktycznie wg mnie jest za duzo - ale w sumie są one po to, zeby sprawdzic czy kursant panuje nad cofaniem autem gdy przód lekko zachodzi. (bo ciezko udowodnic - byl pan przodem auta za linią - a jak zahaczy tyczkę to juz egzaminator ma dowód na slaba koordynacje kursanta)
30.09.2010 - Data uzyskania uprawnień.
Obecnie: Lanos "Czerwona Rakieta" 1.4 z podtlenkiem LPG ;)
bobpl
 
Posty: 450
Dołączył(a): piątek 24 września 2010, 22:04
Lokalizacja: Łączno. ;)

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez piotrekbdg » wtorek 01 lutego 2011, 00:22

A egzaminatorzy tak odsiadują niezaleznie czy osoba egzaminowana zdała czy nie. I to jest wg mnie nie fair, bo ja place to fajnie by bylo jakby ktos moich pieniedzy nie marnował na siedzenie i gadanie czy co tam mogą robić w tej kanciapce.


Nie znam człowieka który mógłby wykonywać swoją pracę przez 8 godzin bez chwili odpoczynku czy krótkiej przerwy. Praca egzaminatora wymaga jednak sporo koncentracji i skupienia.

Tyczek faktycznie wg mnie jest za duzo - ale w sumie są one po to, zeby sprawdzic czy kursant panuje nad cofaniem autem gdy przód lekko zachodzi. (bo ciezko udowodnic - byl pan przodem auta za linią


W międzyczasie taki delikwent spokojnie zdąży najechać też na linię, więc nie ma obaw że bez tyczek nie uda się czegoś dodatkowo wychwycić.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez michooo » wtorek 01 lutego 2011, 00:27

bobpl napisał(a):"No zeby zaparkowac to jak się bok samochodu obok miejsca znajdzie na wysokosci lusterka...".
To juz lepiej, zeby robili te manewry na placu, niz męczyli parkowania na miescie. Bo i będzie mniej pretekstów, ze 'przejechałabym a pan mi wciska hamulec' albo 'chciala pani wymusic pierwszenstwo na aucie jadącym 250 metrów dalej'.


Pełne poparcie.
Placyk powinien być, chociażby żeby odsiać tych nie radzących sobie z podstawowymi manewrami bez zbędnej straty czasu i paliwa.

ks-rider napisał(a):Po raz drogi smiac mi sie chce, gdy slysze o kombinowaniu z wyczuciem sprzegla w aucie egzaminacyjnym, ba ktos rzucil pomysl dwoch egzaminatorow w dwoch autach ( o zgrozo, kto przepraszam ma za to placic ? Powtarzam, pojazd OSK w ktorym egzaminator siedzi z tylu rozwiazuje problem !


Nikt nie mówi o kręceniu bączków po placu, ale o możliwości ruszenia, które nie będzie jeszcze oceniane. W każdym aucie sprzęgło bierze inaczej.
Niektórzy mają jakiś fetysz na punkcie aut OSK. Nie sądzę żeby likwidacja parku maszyn WORDu radykalnie obniżała koszty egzaminu. A szkoły jazdy chętnie doliczą sobie do kursu kwoty za montaż i utrzymanie całego tego systemu kamer, za nowe akumulatory itd. Moim zdaniem gra nie wata świeczki. Poza tym pakujemy się w bagno biurokracji w razie złego działania kamer w aucie OSK czy jakichś reklamacji, odwołań. Między kursanta, a WORD wchodzi kolejny podmiot, który w razie problemów zapewne będzie chciał się od wszystkiego wymigać. Poza tym, niektórym OSK może zależeć na uwalaniu kursantów żeby dokupili sobie parę godzin. Wtedy pan instruktor przypadkiem przytrzyma hamulec przy ruszaniu itp. A na nagraniu wielu rzeczy nie da się udowodnić. I konia z rzędem temu, kto udowodni przez kogo był naciskany hamulec w razie awaryjnego hamowania. Przez czujnego kursanta czy przez instruktora?
Ogółem, o egzaminatorze z tyłu czytam po raz kolejny i tak sobie myślę... może w ogóle on niepotrzebny na egzaminie? Weźmy auto OSK, instruktora, nagrajmy filmik i wyślijmy egzaminatorowi do oceny. Na pewno oceni sytuację na drodze lepiej niż z tylnej kanapy.


Widzę, że niektórzy nie tylko nie chcą obniżać kosztów, ale wręcz zawyżać. Nie sądzę, że podniesienie ceny zrobi wrażenie na dzieciaku bogatych rodziców, który i tak sprawę oleje. Natomiast biedny student to odczuje. Owszem, przydałoby się uczynić PJ bardziej elitarnym, ale może bardziej testy IQ by pomogły.
michooo
 
Posty: 430
Dołączył(a): środa 29 grudnia 2010, 14:01

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez mirror1 » wtorek 01 lutego 2011, 11:19

Moim zdaniem:
egzamin teoretyczny-ważny przez pół roku to ok, ale powinien to być egzamin na myślenie-np przedstawiona jakaś sytuacja i musimy pomyśleć jaka powinna być prawidłowa odpowiedź, pytań oczywiście nie znamy, a nie jak teraz-znamy pytania i wszystkiego uczymy się na pamięć.
egzamin praktyczny:
plac-przychodzi grupka osób na egzamin-najpierw wszyscy zdają plac, a ci co zdali plac czekają później na wyjazd na miasto,a ci co nie zdali no to wiadomo :wink: górka wszędzie powinna być nachylona pod tym samym kątem, no bo na niektórych ulicach górka jest większa niż na placu :wink: wykonywanie łuku-nie powinno być czepialstwa ze strony egzaminatora jak my ten łuk wykonujemy-czy częściej się patrzymy w lusterko czy przez szybę-choć u mnie w wordzie się z tym nie spotkałam, lecz czytając różne relacje-tak, wszędzie powinno być tak, że egzaminator podstawia samochód na łuk-żeby kursant czasem się nie stresował, że na ten luk nie trafi(u mnie w wordzie podstawiają :) )
miasto-egzaminatorzy powinni tak samo oceniać-a nie, że komuś tam darują, a komuś nie-nie-wszędzie powinno być tak samo, czas egzaminu to ok, o tym, że informują o błędach to ok, tak to bym wszystko zostawiła tak jak jest, tylko bym dodała,aby egzaminator wybrał taką trasę (w ramach możliwości) by sprawdzić jak kursant zachowuje się gdy osiąga większą prędkość np 70km.h. To by podlegało dodatkowej ocenie.To by było na tyle :)
28.04.2010/14.00-14.34-egzamin zdany bezbłędnie
od 12.05.2010-kierowca
mirror1
 
Posty: 29
Dołączył(a): piątek 14 maja 2010, 09:21

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 28 gości