Kierowcy autobusów

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez scorpio44 » piątek 21 stycznia 2011, 12:28

cman napisał(a):Bezwzględnie, czyli w każdej sytuacji? Niezależnie od prędkości, odległości, przyczepności itp.?

To jest tak czy tak oddzielna bajka, bo winnym kolizji i tak zawsze będzie kierowca autobusu. Ten drugi może zostać za to ukarany za nieułatwienie włączenia się do ruchu, jeżeli udowodni mu się, że w danej sytuacji miał możliwość to zrobić.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez netsatan » piątek 21 stycznia 2011, 15:16

Na drodze (ani w przepisach) nie mają zastosowania takie określenia jak "bezwzględnie". Kierowcy autobusu mają przykry zwyczaj NAJPIERW ruszać, a dopiero WTEDY (i to nie zawsze) wrzucać lewy kierunek. Jeśli w tej chwili znajduję się na jego wysokości - moim obowiązkiem (bezwzględnym!) jest zjechanie na przeciwległy pas, zaliczenie "czołówki", bo Pan Kierowca Autobusu postanowił w tej sekundzie po prostu, bez ostrzeżenia (wrzucanie kierunkowskazu w trakcie wykonywania manewru daje mi tyle, ile ostrzeżenie o rzuconym granacie już po jego wybuchu) wyjechać na drogę?
netsatan
 
Posty: 180
Dołączył(a): sobota 19 czerwca 2010, 21:01
Lokalizacja: Katowice

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez Zonaimad » piątek 21 stycznia 2011, 16:36

Bezwzględnie, czyli w każdej sytuacji? Niezależnie od prędkości, odległości, przyczepności itp.?

Należy mieć taką prędkość, żeby zdążyć wyhamować przed włączającym się autobusem. Zwłaszcza, jeżeli ten od jakiegoś czasu miga lewym kierunkiem.

To jest tak czy tak oddzielna bajka, bo winnym kolizji i tak zawsze będzie kierowca autobusu

Winnym kolizji będzie ten, kto naruszył przepisy.
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez cman » piątek 21 stycznia 2011, 16:45

Zonaimad napisał(a):Należy mieć taką prędkość, żeby zdążyć wyhamować przed włączającym się autobusem.

Aha, czyli obok autobusu stojącego na przystanku bez lewego kierunkowskazu (który jednak w każdej chwili może włączyć) mogę przejeżdżać co najwyżej z prędkością jakichś 10 km/h?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez piotrekbdg » piątek 21 stycznia 2011, 17:40

Winnym kolizji będzie ten, kto naruszył przepisy.


Cóż za filozoficzny wywód;) Rozumiem, że masz odmienny pogląd na ten temat od Scorpio44, ale z braku wolnej chwili ograniczyłeś się do tak lakonicznego wywodu?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez Zonaimad » piątek 21 stycznia 2011, 18:40

Aha, czyli obok autobusu stojącego na przystanku bez lewego kierunkowskazu (który jednak w każdej chwili może włączyć) mogę przejeżdżać co najwyżej z prędkością jakichś 10 km/h?


Wystarczy zachować ostrożność. Ja jakoś nie mam problemu z umożliwieniem autobusowi włączenia się do ruchu nawet, jeżeli ten zasygnalizuje swój zamiar "w ostatniej chwili". Przy czym po mieście poruszam się z prędkością maksymalną dozwoloną (a jeżeli droga jest prosta i mam pewność, że nic mnie nie zaskoczy, to nawet trochę większą). Tak doświadczony kierowca, jak Ty, tym bardziej nie powinien mieć z tym kłopotu.

Rozumiem, że masz odmienny pogląd na ten temat od Scorpio44, ale z braku wolnej chwili ograniczyłeś się do tak lakonicznego wywodu?


Uznałem, że to na tyle jasne, że wdawanie się w szczegóły i tłumaczenie wszystkiego jak-krowie-na-rowie byłoby obrażaniem inteligencji potencjalnego czytelnika.
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez cman » piątek 21 stycznia 2011, 18:54

Zonaimad napisał(a):Wystarczy zachować ostrożność. Ja jakoś nie mam problemu z umożliwieniem autobusowi włączenia się do ruchu nawet, jeżeli ten zasygnalizuje swój zamiar "w ostatniej chwili".

A ja niestety mam, jeżeli na przykład jadę 50 km/h i jestem 10 metrów od autobusu...
Powiedz mi, co w takim przypadku należy zrobić, żeby wpuścić autobus?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez scorpio44 » piątek 21 stycznia 2011, 18:58

Zonaimad napisał(a):Uznałem, że to na tyle jasne, że wdawanie się w szczegóły i tłumaczenie wszystkiego jak-krowie-na-rowie byłoby obrażaniem inteligencji potencjalnego czytelnika.

Ja jednak nalegam. Mam takie zboczenie, że lubię jak mnie ludzie obrażają. :D A tak serio, to uzasadnij jednak odmienny pogląd, bo na razie Ci się to nie udało. Z przywołanych w tym wątku przepisów + przepisów dotyczących włączania się do ruchu (które ma miejsce podczas ruszania autobusu z zatoki z taką samą mocą, jak w każdym innym wypadku) jednoznacznie wynika, że w razie kuku jedynym winnym będzie kierowca autobusu.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez Zonaimad » piątek 21 stycznia 2011, 19:22

Oczywiście, kierowca nie ma co robić, tylko ruszać, kiedy jesteś dziesięć metrów od niego. ;) W życiu nie zdarzyła mi się sytuacja, w której kierowca autobusu zajeżdża mi drogę, gdy jestem dziesięć metrów od niego. Chyba, że mówimy o tym rodzaju kierowców autobusów, którzy wyprzedzają na trzeciego, pędzą 130 km/h (autobusami!), i zajeżdżają drogę konkurencyjnym przewoźnikom, ale takich nie ma zbyt dużo.

Równie dobrze mogę przewidywać, że na skrzyżowaniu, z drogi głównej wyjedzie mi kretyn, którego prędkość wynosi 140 km/h przy ograniczeniu do 50 i nie zdążę go nawet zauważyć, kiedy będę gościł go we własnej klatce piersiowej i można to rozpatrywać w tych samych kategoriach.

Chyba, że ta odległość dziesięciu metrów, którą sobie wyobrażasz, to jednak nie 10, a np. 30, 50, czy 100 metrów.

Z przywołanych w tym wątku przepisów + przepisów dotyczących włączania się do ruchu (które ma miejsce podczas ruszania autobusu z zatoki z taką samą mocą, jak w każdym innym wypadku) jednoznacznie wynika, że w razie kuku jedynym winnym będzie kierowca autobusu.


Z przywołanych w tym wątku przepisów wynika, że kiedy kierowca autobusu sygnalizuje włączenie się do ruchu, Ty masz obowiązek się zatrzymać albo zwolnić do tego stopnia, by on mógł tego dokonać.

Masz rację - przepisy dotyczące włączania się do ruchu obowiązują kierującego autobusem także i w tej sytuacji. Żaden przepis nie tworzy jakiegokolwiek wyjątku.

Tylko, że nie da się ich zastosować w relacji kierujący autobusem -> kierujący innym pojazdem. Kierujący innym pojazdem musi się przed tym autobusem zwolnić / zatrzymać. Więc kiedy ma nastąpić "sytuacja kolizyjna", która wymusza jakiekolwiek rozstrzyganie według przepisów o włączaniu się do ruchu, skoro kierujący innym pojazdem nawet nie dojedzie do punktu przecinania się toru jazdy swojego, i autobusu włączającego się do ruchu?
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez piotrekbdg » piątek 21 stycznia 2011, 19:34

Tylko, że nie da się ich zastosować w relacji kierujący autobusem -> kierujący innym pojazdem. Kierujący innym pojazdem musi się przed tym autobusem zwolnić / zatrzymać.


W miarę możliwości. Jak jadę po drodze gdzie dopuszczalna prędkość to 70 km/h i pojazdy za mną również suną gdzieś z podobną szybkością to nie licz że stanę dęba bo autobus włączył migacz.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez Zonaimad » piątek 21 stycznia 2011, 19:39

Jak jedziesz gdzieś po drodze, gdzie dopuszczalna wynosi 70, i jest to teren zabudowany, to raczej nie ma tam przystanku autobusowego.
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez Cyberix » piątek 21 stycznia 2011, 20:03

Ależ oczywiście są tereny zabudowane, gdzie są drogi dwujezdniowe o dwóch pasach ruchy, z podniesieniem prędkości do 70 km/h i są tam przystanki...

No i ??
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez cman » piątek 21 stycznia 2011, 20:05

Zonaimad napisał(a):Oczywiście, kierowca nie ma co robić, tylko ruszać, kiedy jesteś dziesięć metrów od niego. ;) W życiu nie zdarzyła mi się sytuacja, w której kierowca autobusu zajeżdża mi drogę, gdy jestem dziesięć metrów od niego.

Zajeżdżać nie zajeżdża, ale kierunkowskaz włącza, no więc?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez Zonaimad » piątek 21 stycznia 2011, 20:48

Zajeżdżać nie zajeżdża, ale kierunkowskaz włącza, no więc?


Jeżeli faktycznie znajdujesz się w takim miejscu, w którym przy prawidłowym poruszaniu się nie jest już możliwa reakcja na zauważony kierunkowskaz (czyli w bezpośrednim sąsiedztwie autobusu), to i tak jest to taki dystans, że kierowca autobusu nie zdąży ruszyć i wygramolić się z zatoki. Możesz swobodnie przejechać, i nic się nie stanie, bo jak żyję, jeszcze nie widziałem autobusu ruszającego z piskiem opon. Pomiędzy zasygnalizowaniem manewru a jego wykonaniem musi przecież trochę minąć (manewry sygnalizujemy tak, by były zawczasu widoczne).

Ależ oczywiście są tereny zabudowane, gdzie są drogi dwujezdniowe o dwóch pasach ruchy, z podniesieniem prędkości do 70 km/h i są tam przystanki...


A ja zagadam po cmanowemu: pokaż, bo nie uwierzę.
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Kierowcy autobusów

Postprzez mk61 » piątek 21 stycznia 2011, 20:56

Zonaimad napisał(a):A ja zagadam po cmanowemu: pokaż, bo nie uwierzę.

Szczecin, ulica Struga. Ograniczenie do 80km/h.

Może zacznij jeździć, skoro wypisujesz tu takie rewelacje.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości