Zonaimad - rozumiem, że malutki szyld zamknięty w nieprzezroczystej budce na klucz też jest wg ciebie ok? W ten sposób wrócimy w radosne czasy, kiedy znak niemożliwy do zobaczenia musiał być mimo wszystko respektowany.

Warunek jest wyraźny, i chyba nawet o nim wspominałem: znak ma być widoczny i znajdować się w tamtym miejscu. Co to znaczy widoczny? Dokładnie tyle, ile zawiera się w tym słowie: nie powinien być schowany.
Niewielka tabliczka (wymiarów kartki A4) w pobliżu spornego miejsca z wyraźnym określeniem "TEREN PRYWATNY" myślę w zupełności wystarczy dla komfortu kierowcy. Wiadomo, że jak ktoś parkuje na nieznanym terenie, to raczej sprawdza, gdzie stawia warte przecież zwykle kilkanaście tysięcy złotych auto - takich wartościowych rzeczy nie zostawia się byle gdzie.

I w związku z tym powinien się rozejrzeć dookoła, czy gdzieś nie stoi jakaś taka właśnie tabliczka.
Chyba, że chcesz powrotu czasów, w którym nie wiadomo jak ważna i jak cenna jest własność - nic się ona nie liczy, bo wszystko należy do "ludu" i jest kolektywne.

Pomieszkałbym chętnie za darmo na Twój koszt! W końcu MIEJSCE nie ma prawa NALEŻEĆ do KOGOŚ, nie?
A co do zniszczenia koła założoną blokadą - mało prawdopodobne, zakłada się je zwykle od strony kierowcy i są one dość rzucające się w oczy. Po drugie - jak kierowca ruszy mimo zablokowanego koła, to jego błąd, bo się o możliwości jazdy nie upewnił przed ruszeniem. A jakby się dziecko bawiło spokojnie za zgaszonym autem, a on by sobie beztrosko włączył silnik, wrzucił wsteczny i zaczął cofać nie bacząc na nic? A jakby się okazało, że ktoś mu zawinął w nocy dwa koła? Różne są przypadki, ja nie wsiądę do auta, póki go przynajmniej nie obejdę!
Poza tym - jakby dorzucić pomarańczową naklejkę na przednią szybę z odpowiednią informacją, to już całkiem nie będzie możliwe przeoczenie blokady. To praktyczne rozwiązanie, bo można wypisać przydatne informację: wysokość długu, odsetek, numery telefonów etc