Jak się czegoś nie umie to różnie bywa, jak się umie to wszystko jedno.
podchodziłem do egzaminu bo byłem w 100% pewny że umiem wykonywać wszystkie manewry i dobrze się czuję za kółkiem. I zdałem za drugim razem niestety. Ale wiem jacy ludzie podchodzą do egzaminu...
Z jednym kolesiem miałem kurs a ja siedziałem z tyłu i obserwowałem. Gość już ponad 20 godzin wyjeździł a jak silnik mu zgasł to dalej myślał że jedzie i dodawał gazu, wciskał sprzęgło i zmieniał biegi... I takich na egzamin puścić? Albo jedna babka tak jeździła że nie potrafiła skupić się na dwóch czynnościach, np: jak jechała prosto to już nie potrafiła zmienić biegu, jak omijała to nie włączała kierunkowskazów, jak hamowała to nie redukowała biegów itd... I jeszcze jak ta babka jeździła to instruktor zostawił mnie na WORDzie żebym sobie autka pooglądał

