Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lewy pas, kolizja.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lewy pas, kolizja.

Postprzez fromage86 » sobota 06 listopada 2010, 04:07

Witam. Miałem dziś na drodze zdecydnowanie nieprzyjemną przygodę. Kolizję.

Obrazek

Sytuacja jak powyżej. (odległości rzeczywiste niekoniecznie zachowane)
Ja jechałem drogą z pierwszeństwem, drugi kierowca wyjeżdżał z podporządkowanej. Wyskoczył mi w zasadzie przed samą maskę, a ja z prędkością ok 60 km/h odruchowo wyskoczyłem na lewy pas, żeby uniknąć kolizj i dałem po hamulcach. Między jednym a drugim skrzyżowaniem jest przejście dla pieszych. Ja już zadowolony, że auta nie będzie trzeba klepać sunę po farbie lewym pasem, a tu facet kierukowskaz w lewo i mi przed samą maskę. Uciekłem jeszcze w lewo w ten sam skręt co on, ale zabrakło miejsca i DZWON.
Policja, mandaty po 300 zł dla obu, orzeczenie winy 50/50.

Teraz przyszły wątpliwości. Policjant upierał się, żę należy mi się mandat i współudział, za wyprzedzanie na skrzyżowaniu. Przy czym ja wcale nie zamierzałem faceta wyprzedzać, tylko zjechałem na lewo żeby uniknąć kolizji i auto na hamulcach pociągło do przodu. Nie szło się wyratować ani lewą ani prawą stroną. Policjant powiedział, że trzeba było walić mu w tył i wtedy byłoby jasne, że wymusił, a tak spotkaliśmy się 15 metrów dalej blachą w blachę i jest problem.

Nie szło przegadać mu dlaczego byłem na lewym pasie. Wg niego wyprzedzałem i koniec. 300 zł przyjąłem i teraz zastanawiam się nad wnioskiem o anulowanie. Gdybym nie zjechał na lewo przywaliłbym w faceta. Jeżeli on nie wymśliłby sobie, że skręci w lewo, nie przydzwoniłbym, tylko zatrzymał się 2-3 metry za skrzyżowaniem i wrócił na prawy pas.

Teraz wina jest połowiczna i za naprawę szkody dostanę połowę, a drugą połowę z własnej kieszeni trzeba będzie wyłożyć.
Jeżeli sąd orzekłby, żę wina nie jest po mojej sronie, to czy automatycznie dostanę całość kosztów naprawy o ubezpieczyciela tamtego, czy tylko mandat mi anulują?
Jak oceniacie moje szanse w sądzie?

Pozdrawiam - Wojtek.
fromage86
 
Posty: 6
Dołączył(a): sobota 06 listopada 2010, 03:36

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez cman » sobota 06 listopada 2010, 10:31

Teraz już jest po ptakach, trzeba było twardo obstawać przy swoim i oczywiście nie przyjąć mandatu. Tłumaczenie policjanta o waleniu w tył - skandaliczne. Taką wypowiedzią wprost zachęca do wyrządzania szkód, za które płacą potem wszyscy ubezpieczeni, tylko po to, że sobie ułatwić "pracę".
Możesz pisać do sądu wniosek o uchylenie mandatu, ale z tego nic nie wyniknie, bo sąd może wtedy tylko uchylić mandat, a nie będzie rozpatrywał samej sprawy jako takiej i przede wszystkim może uchylić tylko mandat nałożony za czyn niebędący wykroczeniem. A Twój mandat został nałożony za czyn będący wykroczeniem, choć przez Ciebie niepopełnionym.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez Cyberix » sobota 06 listopada 2010, 11:31

cman napisał(a): Tłumaczenie policjanta o waleniu w tył - skandaliczne.

No nie do końca... takim uciekaniem można wpaść pod czołówkę, wylecieć do rowu, rozwalić się o drzewo lub... wpaść na chodnik i potrącić pieszego. Na dodatek, sprawca wymuszenia może po prostu odjechać i co wtedy? Jak udowodnisz swoją niewinność? Będziesz się woził po sądach? Masz na to czas i pieniądze? I nie piszę tego bezpodstawnie. Otóż, z życia wzięte, w ogólnie podobnej sytuacji pewna osoba aby uniknąć zderzenie czołowego (przy niewielkich prędkościach) uciekła w prawo na chodnik, nieszczęśliwie uderzyła w słupek znaku drogowego, znak drogowy przewrócił się a przewracając dosięgnął w głowę pieszego, który stał jakieś 2-3 metry dalej... pieszy w stanie krytycznym trafił do szpitala...
Reasumując. Nie ma panaceum i złotej odpowiedzi na wszelkie pytania i zachowania. Bo nie można zakładać, iż zawsze trzeba uciekać i ratować samochód (ale to tylko samochód), bo są sytuacje gdzie trzeba zniszczyć samochód aby ratować ludzi i zdrowie. Niestety, czas na podjęcie decyzji to ułamki sekund.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez piotrekbdg » sobota 06 listopada 2010, 12:24

No nie do końca... takim uciekaniem można wpaść pod czołówkę, wylecieć do rowu, rozwalić się o drzewo lub... wpaść na chodnik i potrącić pieszego.


Ale w tej sytuacji do tego nie doszło. Chęć uniknięcia kolizji za wszelką cenę nie została tutaj nawet doceniona, a kierowca jadący przepisowo zostal nawet za nią ukarany. Jeżeli ktoś Ci zajeżdzą drogę i nie masz szansy wyhamować, a sąsiedni pas jest pusty to taka ucieczka jest dla mnie jak najbardziej logiczna. Tłumaczenie policjanta w stylu "następnym razem wal pan w tył i się nie przejmuj" jest faktycznie skandaliczne.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez Cyberix » sobota 06 listopada 2010, 12:40

Autor wątku sam napisał, że skala nie jest zachowana, zatem nie wiadomo jaka była odległość pomiędzy skrzyżowaniami... 5 metrów? 10? 20? 50? 100? Chyba mi nie powiesz, że nie ma to znaczenia.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez piotrekbdg » sobota 06 listopada 2010, 13:37

Ale nie zawarł w swoim opisie czynników które Ty naprodukowałeś. Ja jestem zwolennikiem zachowawczości; jeśli autor nie uwzględnia w swoim opisie ciężarnej kobiety na pasach, pędzącego Expresu przez tory, dzieci biegnących przez jezdnię to sam nie widzę przesłanek by tą dramaturgię podkręcać.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez Cyberix » sobota 06 listopada 2010, 13:56

Czyżby? A ile było wątków gdzie autorowi zapomniało się napisać o pewnych szczegółach, które potem okazywały się istotne dla sprawy? A to jaka jest odległość pomiędzy tymi skrzyżowaniami akurat ma znaczenie, bo jak jest to 5 metrów to sytuacji wygląda inaczej, niżby miało być to np. 50 metrów.
Najpierw trzeba poznać wszystkie fakty, szczegóły a potem oceniać.
A ja daleko idący jestem od szybkiego ferowania wyroków i pisania, "zawsze to", "zawsze tamto". Zawsze to jest coca-cola.
PS. Dlaczego taki werdykt policji? Ja będę obrońcą i twierdze, że autor wątku po uniknięciu uderzenia w wymuszający pojazd, zamiast zatrzymać się i powrócić na prawy pas, próbował jechać lewym pasem celem wyprzedzenia pojazdy, który wcześniej wymusił pierwszeństwo. Niestety pojazd ten na następnym skrzyżowaniu, prawidłowo zasygnalizował skręt w lewo a pojazd który go wyprzedzał nieprawidłowo, uderzył w jego lewy bok. Trzyma się kupy? Trzyma. Więc nie pisz, że szczegóły nie są ważne.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez piotrekbdg » sobota 06 listopada 2010, 14:11

Niestety pojazd ten na następnym skrzyżowaniu, prawidłowo zasygnalizował skręt w lewo a pojazd który go wyprzedzał nieprawidłowo, uderzył w jego lewy bok. Trzyma się kupy? Trzyma. Więc nie pisz, że szczegóły nie są ważne.


Szczegóły są ważne, ale nie koniecznie te sztucznie wyprodukowane na potrzeby własnych teorii. kierowca omawiany najpierw wymusił pierwszeństwo a potem wykonał skręt nie spoglądająć w lewe lusterko czy ma ku temu mozliwości, więc wydaje mi się żę jego sposób prowadzenia pojazdu był nazbyt beztroski. To w jaki sposób jechał i jak zachowywał się wobec innych uczestników ruchu było przyczyną tego, ze autor tematu znalazł się na pasie obok i w konsekwencji uderzył w realnego sprawcę zamieszania.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez lith » sobota 06 listopada 2010, 14:59

Art. 3.

1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie


Dla mnie przywalenie w dupę, którego można by uniknąć to nic innego.

Jak widać autor wątku nie wjechal na chodnik, nie rozjechał słonia, nie wywołał III wojny światowej i gdyby wymuszający drugi raz mu nie wjechał przed maskę to do niczego by nie doszło.

Ja bym w życiu sobie nie dał wkręcić takeigo mandatu... szkoda, że ludzie pierw przyjmują, a potem myślą... a tu już lipa.

@Cyberix
Pieszy wtargnął na jezdnię nie masz szans wychamować, co robisz?:
a) wpadasz w niego przerabiając go na mielonkę, przecież wtargnął niech ma- należało się
b)wjeżdżasz w pusty przystanek (na którym teoretycznie mogła by stać ciężarna kobieta i 7 dzieci- ale nie stoi). Jeżeli tak to co powiesz jak będą chcieli od Ciebie, żeby zapłacić za naprawę przystanku? I będą tłumaczyć, że w końcu nie musiałeś w niego wjeżdżać- trzeba było walić w pieszego to by nie było wątpliwości kto winny.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez Cyberix » sobota 06 listopada 2010, 15:33

Obrazek
To może zmieńmy skale i zróbmy opis.

Faza pierwsza, czerwony wymusza pierwszeństwo, fioletowy ucieka na przeciwny pas ruchu.
Faza druga, czerwony jedzie prosto, fioletowy jedzie dalej przeciwnym pasem ruchu, zastanawia się, dlaczego czerwony jedzie tak wolno? Pewno jakiś dziadek, to co będę wjeżdżał za niego, wyprzedzę go i wjadę przed niego, a może jeszcze dam po hamulcach i niech się cwaniaczek uczy, że się tak nie wymusza pierwszeństwa.
Faza trzecia, czerwony na skrzyżowaniu skręca w lewo. To jest skrzyżowanie, nie musi patrzeć w lusterko. Ma lewy kierunkowskaz. Fioletowy jest już tak blisko czerwonego, że nie może nic zrobić, próbuje uciec w lewo ale uderza w bok czerwonego.

I co dalej twierdzicie, że fioletowy jest 100% bez winy? Dlatego tak ważne jest aby została zachowana skala i dokładnie opisany przebieg zdarzenia. Ja z fusów wróżył nie będę i przesądzał o tym kto był winien a kto nie winny. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A winny często gęsto mówi: to nie ja, to on.

@lith. Nie przekręcaj moich słów. Wyraźnie pisałem, iż są przypadki, gdzie trzeba poświęcić samochód, uszkodzić go, bo prawdopodobnie uszkodzimy tylko samochód i na tym zakończy się zdarzenie drogowe. Mógłbym teraz podać linka do zdarzenia drogowego jakie miało miejsce w tym roku, rozbił się samochód i śmierć poniosło dziecko bo kierowca... na drogę wbiegł piesek, kierowca chciał go objechać, zarzuciło samochodem, wpadł do rowu, uderzył w drzewo i zabił własne dziecko.

Koledzy, wszystko od czegoś zależy, od warunków, od predyspozycji, samochodu, sprawności itd. Nie ma uniwersalnych odpowiedzi, zawsze poprawnych. Ale aby dyskutować o danym zdarzeniu trzeba znać wszystkie fakty, a nie jakieś półprawdy i domysły. Dlatego drążę temat! Zresztą od tego jest forum aby dyskutować. Chyba, że macie się za wszechwiedzących omnibusów no to wtedy nie ma o czym pisać.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez lith » sobota 06 listopada 2010, 16:02

@Cyberix
Ale autor wątku wszystko opisał imo dokładnie:
Wyskoczył mi w zasadzie przed samą maskę, a ja z prędkością ok 60 km/h odruchowo wyskoczyłem na lewy pas, żeby uniknąć kolizj i dałem po hamulcach.

Między jednym a drugim skrzyżowaniem jest przejście dla pieszych.[...] sunę po farbie lewym pasem, a tu facet kierukowskaz w lewo i mi przed samą maskę

Policjant powiedział, że trzeba było walić mu w tył i wtedy byłoby jasne, że wymusił, a tak spotkaliśmy się 15 metrów dalej blachą w blachę i jest problem.
Jeżeli on nie wymśliłby sobie, że skręci w lewo, nie przydzwoniłbym, tylko zatrzymał się 2-3 metry za skrzyżowaniem i wrócił na prawy pas.


Czyli ta Twoja faza druga to jakaś fikcja.
Samochód fioletowy cały czas hamuje, cała akcja rozgrywa się na odcinku niewiele większym od przejścia dla pieszych, kilkanaście metrów. Pojazdy zderzają się praktycznie w ostatniej fazie hamowania pojazdu fioletowego... nie wiem nad czym się tu zastanawiać.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez piotrekbdg » sobota 06 listopada 2010, 16:25

Samochód wymuszający musiał skręcić o 90 stopni by znaleźć się na drodze z pierwszeństwem, więć zakłądam że i jego prękość po wyjściuz zakrętu była niewielka. W tym wypadku wyprzedzanie takiego samochodu nie trwałoby na tyle długo jak sugeruje to 2 faza Cyberixa. By wszystko miało ręce i nogi cała sytuacja musiałaby rozegrać się na przestrzeni kilku do kilkunastu metrów.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez Cyberix » sobota 06 listopada 2010, 16:39

Dobrze @lith, zatem na pytanie autora "Jak oceniacie moje szanse w sądzie?" odpowiadam, przegra. Sąd uzna 50/50. Takie jest moje zdanie. Twoje jest inne. W porządku. Jak sprawa trafi do sądu i autor wątku opowie nam jej przebieg to się przekonamy kto miał rację.

Ja jechałem drogą z pierwszeństwem, drugi kierowca wyjeżdżał z podporządkowanej. Wyskoczył mi w zasadzie przed samą maskę, a ja z prędkością ok 60 km/h odruchowo wyskoczyłem na lewy pas,


Dlaczego?

Dla prędkości 60 km/h i średnim czasie reakcji 1,25 sekundy droga reakcji wynosi 21 metrów!

Skoro autor twierdzi, że pojazd wyjechał tuż przed maskę, powiedzmy, że było to 10 metrów, zanim zadziałały hamulce, pojazd autora wątku przejechałby 20 metrów i... wyprzedziłby pojazdy który wyjeżdża z podporządkowanej... pytanie, ile minęło od momentu, kiedy pojazd wyjechał z podporządkowanej do momentu kiedy skręcił w lewo? Prędkość musiała być minimalna, (dwa zakręty po 90 stopni) zatem mogło to zająć około 2 sekund. W tym czasie pojazd autora jadący z prędkością 60 km/h zdążyłby wyprzedzić tego który wymusił, lub to pojazd autora zostałby uderzony w prawy bok.

Więc. Albo nie zgadza się prędkość, albo nie zgadza się "tuż przed maskę", albo pojazd z podporządkowanej wyskoczył z nie wiadomo jak dużą prędkością i na hamulcu ręcznym wykonywał manewry skrętu w prawo i lewo...

Liczby nie kłamią. Czas reakcji nie kłamie. Droga reakcji nie kłamie. Więc co się nie zgadza? Opis? Skala? Prędkość? Zachowanie? Przebieg zdarzenia?
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez lith » sobota 06 listopada 2010, 18:33

Jaka sprawa w sądzie? Autor przyjął mandat i z tego co cman pisze to teraz już szanse nikłe na cokolwiek... bo przyznał się do wykroczenia, które mu przedstawił policjant.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez szerszon » sobota 06 listopada 2010, 20:38

Dla mnie wina czerwonego który sprowokował całe zdarzenie (faza 1), reszta to konsekwencja ślepoty czerwonego.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości