Kto zawinil ?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Kto zawinil ?

Postprzez cman » wtorek 19 października 2010, 14:32

Cyberix napisał(a):Zachował. Sprawdził, że nikt nie nadjeżdża, wykonał manewr.

Czyli Twoim zdaniem obowiązek zachowywania szczególnej ostrożności skończył się w momencie, kiedy ruszył ze środka skrzyżowania?

Cyberix napisał(a):Czy kierowca motoru zachował szczególną ostrożność?
Czy kierowca motoru zachował dozwoloną prędkość?
Czy kierowca motoru zachował się właściwie?

Nie.
Nie (przekroczenie dopuszczalnej prędkości nie było przyczyną wypadku).
Nie.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Kto zawinil ?

Postprzez Jarons » wtorek 19 października 2010, 14:36

Na tym skrzyżowaniu widać że przed drogą dla rowerów/przejściem(tak jak skręca biały samochód) jest miejsca na zatrzymanie pojazdu. Nie wiemy czy tam były inne pojazdy, czy kierujący/kierująca pojazdem najzwyczajniej nie wiedział/a co zrobić. Prędkość motocyklisty niebyła przyczyną wypadku, przyczyną była nieostrożność.
Jarons
 
Posty: 159
Dołączył(a): wtorek 01 czerwca 2010, 13:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kto zawinil ?

Postprzez qwer0 » wtorek 19 października 2010, 18:20

Prędkość motocyklisty niebyła przyczyną wypadku, przyczyną była nieostrożność.

Bezposrednia przyczyna zdarzenia bylo wymuszenie pierwszenstwa. Gdyby tego merca tam nie bylo, to ten motocyklista moglby rozwinac i 200km/h i do niczego by tam nie doszlo.

Nie wiem jak jest w Niemczech, guzik mnie to interesuje, trzeba bylo zalozyc watek na forum niemieckim, a nie polskim.
W Polsce wyglada to tak jak napisalem powyzej. Bezposrednia przyczyna zdarzenia drogowego bylo wymuszenie pierwszenstwa. Wina kolesia z mercedesa jest oczywista nawet bez tego nagrania. Wystarczy wiedza, z jakich kierunkow obaj sie poruszali. Sygnalizacja itp nie ma nic do rzeczy, bo albo obaj mieli czerwone, albo obaj mieli zielone.
Teraz pytanie, na ile do zdarzenia przyczynil sie kierujacy motocyklem jazda z nadmierna predkoscia.
Nie, nie procentowo. U nas czegos takiego nie ma. U nas jest prosciej, jest albo winny, albo niewinny, albo wspolwinny.
No i pytanie. Czy kierujacy motocyklem przyczynil sie nadmierna predkoscia na tyle, zeby byla tu wspolwina, czy przyczynil sie tylko na tyle, ze wina jest w 100% kierujacego mercem.

Na pytanie odpowie sad (przy takiej kategorii zdarzenia u nas policmajster winy nie przyklepie), ktory tez rozny werdykt moze wydac, bo dla jednego 100km/h to zawrotna predkosc, a dla innego 100km/h to po prostu wykroczenie.

I calej winy motocykliscie w zyciu nikt nie przyklepie, na nagraniu doskonale widac, ze od momentu gdy motocyklista stal sie widoczny dla kierujacego, ktory skreca uplynelo dosc czasu, aby poczynic dzialanie w celu unikniecia zderzenia. Tylko, ze kierujacy mesiem, nie zauwazyl motocyklisty w ogole, zorientowal sie, ze komus wymusil (albo i co innego myslal), gdy juz dostal strzala. Nie ma mowy o zachowaniu szczegolnej ostroznosci z jego strony.

Moze gdyby zapieprzal 300km/h, to bylby to obiekt nie do zauwazenia, na tyle wczesnie, aby cokolwiek zrobic, ale nie przy takiej predkosci, przy takiej sytuacji jaka mamy na wideo.
Mercedes ledwo co wychylil nosa i juz bylo widac swiatla motocykla. A biorac pod uwage to, ile maski ma przed soba kierowca mercedesa, to smiem twierdzic, ze gdy mesio sie bardziej wychylil, jeszcze nie wjechal tylna osia, to moto juz byl widoczny. Obejrzalem video kilka razy, i jestem tego niemal pewien. Mesio wjechal na krzyzowke zanim uzyskal widocznosc na cala jezdnie.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Re: Kto zawinil ?

Postprzez ks-rider » wtorek 19 października 2010, 20:44

qwer0 napisał(a):
Prędkość motocyklisty niebyła przyczyną wypadku, przyczyną była nieostrożność.

Bezposrednia przyczyna zdarzenia bylo wymuszenie pierwszenstwa. Gdyby tego merca tam nie bylo, to ten motocyklista moglby rozwinac i 200km/h i do niczego by tam nie doszlo.


Czyli mozna by zmienic w kodeksie, ze jezdzimy z predkoscia jaka sami uznamy za stosowna / bezpieczna.

Motocyklistom x 2 !

Czytam i po prostu oczom nie wierze. Proponuje zdac sobie moze sprawe z tego, ze przepisy dzialaja tylko i wyjacznie gdy sa przestrzegane wszystkie a NIE jedynie 99 % ! Dzis oczekujecie aby pojazd wykonujacy lewoskret zachowal wszystkie srodki ostroznosci OK jestem za ( zwlaszcza jako motocyklista ). Nie wiem wiec jak Wy ale ja daje szanse kazdemu kierowcy katamarana aby mogl mnie w pore zauwazyc i zatrzymac sie. Przekraczajac dopuszczalna predkosc mam swiadomosc czym to sie moze skonczyc i dynda mi czy bede mial racje w swietle przepisow jezeli kopne przy tym w kaledarz.

Dziwic sie pozniej, ze dochodzi do potracen na przejsciach dla pieszych. O wielka paranojo tekst " pieszy wtargnal na pasy " ( przejscia dla pieszych ), jest chyba tylko w Polsce, polecam lektore

http://forum.gs24.pl/szczecin-f2/

qwer0 napisał(a):W Polsce wyglada to tak jak napisalem powyzej. Bezposrednia przyczyna zdarzenia drogowego bylo wymuszenie pierwszenstwa. Wina kolesia z Mercedesa jest oczywista nawet bez tego nagrania.

Teraz pytanie, na ile do zdarzenia przyczynil sie kierujacy motocyklem jazda z nadmierna predkoscia.
Nie, nie procentowo. U nas czegos takiego nie ma. U nas jest prosciej, jest albo winny, albo niewinny, albo wspolwinny.


No w Niemczech tez tak jest :mrgreen: W swietle prawa karnego winny jest motocyklista bo popelnil przestepstwo - jechal za szybko ! Procentowe oszacowanie winy to tylko z powodztwa cywilnego !

qwer0 napisał(a):No i pytanie. Czy kierujacy motocyklem przyczynil sie nadmierna predkoscia na tyle, zeby byla tu wspolwina, czy przyczynil sie tylko na tyle, ze wina jest w 100% kierujacego Mercem.

I calej winy motocykliscie w zyciu nikt nie przyklepie, na nagraniu doskonale widac, ze od momentu gdy motocyklista stal sie widoczny dla kierujacego, ktory skreca uplynelo dosc czasu, aby poczynic dzialanie w celu unikniecia zderzenia. Tylko, ze kierujacy mesiem, nie zauwazyl motocyklisty w ogole, zorientowal sie, ze komus wymusil (albo i co innego myslal), gdy juz dostal strzala. Nie ma mowy o zachowaniu szczegolnej ostroznosci z jego strony.


Masz do tego watpliwosci ? Jak myslisz dlaczego z kolega Cman'em probowalismy tak dokladnie ustalic odleglosci ? Potrafisz obliczyc czas reakcji ?, Droge hamowania ?, Calkowita droge zatrzymania sie ?

Oblicz mi wiec wszystko przy predkosci 50 km/h, 100 km/h i przy 120 km/h Wnioski nasuna sie same.

qwer0 napisał(a):Obejrzalem video kilka razy, i jestem tego niemal pewien. Mesio wjechal na krzyzowke zanim uzyskal widocznosc na cala jezdnie.


Obejrzyj foty jakie zamiescilem i porownaj z odleglosciami jakie podalem.

Zadam Ci jeszcze jedno pytanie. Z jaka predkoscia uderzylby motocyklista w Mercedesa gdyby poruszal sie z predkoscia 300 km/h ? ? ?

z powazaniem

:wink:

post edytowany przez moderatora (poprawiony cytat)
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Kto zawinil ?

Postprzez cman » wtorek 19 października 2010, 21:18

ks-rider napisał(a):Czyli mozna by zmienic w kodeksie, ze jezdzimy z predkoscia jaka sami uznamy za stosowna / bezpieczna.

Jestem w 100% za! Dodając tylko na marginesie, że naturalnie każdy musiałby być obowiązany do nieprzekraczania prędkości naprawdę bezpiecznej.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Kto zawinil ?

Postprzez lith » wtorek 19 października 2010, 21:41

Takie ograniczenia imo można zdjąć najwyżej na autostradach czy odcinkach dróg gdzie nie występują kolizyjne skrzyżowania, przejścia dla pieszych itd. Bo tak to nie znając drogi kierowca nie jest wstanie w wielu miejscach ocenić tej bezpiecznej prędkości, bo ona nie tylko jest związana z tym przy jakiej prędkości kierowca będzie w stanie zapanować nad samochodem, a właśnie tak jak widać w tym temacie- umożliwi dostatecznie szybkie jego dostrzeżenie, czy zapewni w danym miejscu dostatecznie krótką drogę hamowania. Więc zniesienie odgórnego ograniczenia np. do tych 90 km/h- jak najbardziej za, ale przy tym pozostawienie możliwości miejscowego ograniczania prędkości.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto zawinil ?

Postprzez cman » wtorek 19 października 2010, 22:13

lith napisał(a):Bo tak to nie znając drogi kierowca nie jest wstanie w wielu miejscach ocenić tej bezpiecznej prędkości, bo ona nie tylko jest związana z tym przy jakiej prędkości kierowca będzie w stanie zapanować nad samochodem, a właśnie tak jak widać w tym temacie- umożliwi dostatecznie szybkie jego dostrzeżenie, czy zapewni w danym miejscu dostatecznie krótką drogę hamowania.

A czymżesz jest panowanie nad pojazdem jak nie właśnie między innymi możliwością zatrzymania pojazdu w żądanym miejscu, czyli w zasięgu widzenia? A to działa w obie strony, tyle samo widzi jadący z tą daną prędkością, ile jego widzą ci z dróg podporządkowanych czy przejść dla pieszych, więc problemu nie ma.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Kto zawinil ?

Postprzez dylek » wtorek 19 października 2010, 22:30

Nad czym debatujecie ??
Mesio załozył, że inni będą przepisowo jechać... widząc to co widział spokojnie by przejechał jadąc jak jechał gdyby mu motór nie przygrzał ;)
Motór jak przesadził z olewaniem przepisów to niech za nimi się teraz nie chowa ;)
Mówicie, że nie prędkość tu winna... pewnie, że nie ona tylko głupota tego kto ją rozwinął ;) przy przepisowej prędkości motóra tematu by nie było... ;)
Jest wiele naklejek, żeby patrzeć, bo motóry są wszędzie...
Szkoda, że nie ma : "Ścigaczomaniaku - zwolnij, bo jeżdżąc tak jak teraz, to nawet do recyclingu narządów możesz się nie nadać"
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Kto zawinil ?

Postprzez sankila » wtorek 19 października 2010, 22:37

Im szybciej się jeździ, tym szybciej trzeba myśleć. A jak szybkie myślenie nie wychodzi, to prawy pas i 50/h.
Ale nie w tym rzecz.
Według polskich przepisów, pojazd, będący na skrzyżowaniu, ma pierwszeństwo przed pojazdem nadjeżdżającym (art. 25.4.1). Mercedes był na skrzyżowaniu wcześniej i już z niego zjeżdżał, gdy nadjeżdżający motocykl wjechał na nie, bez upewnienia się, czy ma miejsce do dalszej jazdy.
Nie wiem, jak to jest w niemieckich przepisach, ale raczej wątpię, żeby kazały kierowcy stać na środku skrzyżowania, bo 200 m dalej, jakiś mastach planuje bić rekordy szybkości w jeździe miejskiej. Uporczywie podnoszony zarzut wymuszenia pierwszeństwa nijak mi tu nie pasuje.
Tu już musiałby się ks-rider wypowiedzieć.
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kto zawinil ?

Postprzez piotrekbdg » wtorek 19 października 2010, 23:51

Według polskich przepisów, pojazd, będący na skrzyżowaniu, ma pierwszeństwo przed pojazdem nadjeżdżającym (art. 25.4.1). Mercedes był na skrzyżowaniu wcześniej i już z niego zjeżdżał, gdy nadjeżdżający motocykl wjechał na nie, bez upewnienia się, czy ma miejsce do dalszej jazdy.


Ciekawa logika ale moim zdaniem nietrafiona. Jadę przez skrzyżowanie z S-1, zamierza wykonać lewoskręt. światło zielone -> jadę na środek przepuszczampojazdy z przeciwka. Załóżmy puszczam 3, po trzech autach jest mała przerwa, ale pojazd czwarty zbliża się dość szybko. Nie jestem w stanie opuścić skrzyżowania by nie skłonić kierowcę pojazdu nr4 do choćby nieznacznego hamowania. Wedle twojej logiki mam pierwszeństwo bo tamten kierowca musi mi umożliwić opuszczenie skrzyżowania?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Kto zawinil ?

Postprzez cman » środa 20 października 2010, 09:07

sankila napisał(a):Według polskich przepisów, pojazd, będący na skrzyżowaniu, ma pierwszeństwo przed pojazdem nadjeżdżającym (art. 25.4.1). Mercedes był na skrzyżowaniu wcześniej i już z niego zjeżdżał, gdy nadjeżdżający motocykl wjechał na nie, bez upewnienia się, czy ma miejsce do dalszej jazdy.

Aha, czyli jak mnie, na przykład skręcając, uda się wjechać na skrzyżowanie jako pierwszy, to mogę śmiało śmignąć przed pojazdem, który jedzie z przeciwka, zmuszając go do istotnej zmiany prędkości, bo on już wtedy utracił pierwszeństwo i nie ma miejsca do dalszej jazdy? :D
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Kto zawinil ?

Postprzez ks-rider » środa 20 października 2010, 09:52

Zawsze mozesz sprobowac :mrgreen: Radzilbyym jednak nie trafic na mnie gdy bede jechal autem :mrgreen: Moglbym nie podzielac Twojej teori :mrgreen: oczywiscie mowimy tu o predkosciach dozwolonych :mrgreen:

:wink:

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 8.)
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Kto zawinil ?

Postprzez maryann » środa 20 października 2010, 10:51

qwer0 napisał(a):Teraz pytanie, na ile do zdarzenia przyczynil sie kierujacy motocyklem jazda z nadmierna predkoscia.(...)No i pytanie. Czy kierujacy motocyklem przyczynil sie nadmierna predkoscia na tyle, zeby byla tu wspolwina, czy przyczynil sie tylko na tyle, ze wina jest w 100% kierujacego mercem.
Skoro postawiłeś pytanie tu a nie przed sądem, to odpowiem tu: Gość na motorze jest w 100% winny. Sam sobie i mercowi winny. A dlaczego - pisałem wcześniej. I to widać nie "nawet w kamarze', a dzięki kamerze.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Kto zawinil ?

Postprzez Cyberix » środa 20 października 2010, 11:03

I dodatkowo, jeśli była tam sygnalizacja:

Sygnał zielony - zezwolenie na wjazd za sygnalizator; Sygnał zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeżeli:

* ruch pojazdu utrudniłby opuszczenie jezdni pieszym lub rowerzystom,
* ze względu na warunki ruchu na skrzyżowaniu lub za nim opuszczenie skrzyżowania nie byłoby możliwe przed zakończeniem nadawania sygnału zielonego.


Dziękuję za uwagę.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Kto zawinil ?

Postprzez bac » środa 20 października 2010, 12:39

Czy obecność lub nieobecność sygnalizacji cokolwiek tu zmienia?
bac
 
Posty: 589
Dołączył(a): poniedziałek 16 lutego 2009, 12:58

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości