Czy jest sens żeby się odwoływać?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Czy jest sens żeby się odwoływać?

Postprzez Emilos » wtorek 05 października 2010, 15:39

Witam,
Podczas mojego egzaminu praktycznego miałem takie dwie sytuacje:
Przy wyjeździe z ośrodka egzaminacyjnego egzaminator kazał mi skręcić w lewo na skrzyżowaniu. (Wyjeżdżałem z parkingu). Ustawiłem się zgodnie z techniką jazdy przy osi jezdni i czekałem na możliwość skręcenia. po 2-3 minutach niemożności wyjazdy (duży ruch) egzaminator stwierdził że jednak skręcamy w prawo. (byłem ustawiony przy osi jezdni) także zapytałem się czy w takiej formie mam skręcać w prawo czy cofnąć i ustawić się prawidłowo. Dostałem odpowiedź żeby cofnąć i ustawić się poprawnie do skrętu. W momencie wrzucania wstecznego w lusterku zauważyłem że ktoś za mną właśnie podjeżdża także cofać już nie mogłem i zapytałem się co w tej sytuacji. dostałem odpowiedź że mamy skręcić w prawo będąc ciągle ustawionym przy osi jezdni. Skręciłem, egzaminator nic nie powiedział ale trochę mnie ta sytuacji zdekoncentrowała i zestresowała jeszcze bardziej.
Druga sytuacja po której musiałem się słusznie przesiąść bo stworzyłem zagrożenie była następująca. Na skrzyżowaniu egzaminator kazał mi skręcić w prawo, wykonałem polecenie i po skręcie w odległości ok 300-500m od tego skrzyżowania było przejście dla pieszych przed którym i za którym była podwójna ciągła ok 30-50 m. Dostałem (po tym skręcie na skrzyżowaniu) polecenie które brzmiało następująco: "proszę wykonać manewr zawracania z użyciem infrastruktury po lewej stronie za przejściem dla pieszych w drugim zjeździe" (ten drugi zjazd jak się okazało był wjazdem na posesje natomiast pierwszy zjazd był w miejscu gdzie była podwójna ciągła wiec tak czy siak nie mógłbym zawrócić). Zanim informacja ta do mnie doszła w stresie i mając w głowie tą sytuacje wyjazdu z ośrodka, musiałem sobie ze dwa razy powtórzyć w głowie po czym stwierdziłem żeby jednak egzaminator mi powtórzył polecenie bo go nie zrozumiałem. W momencie powtarzania polecenia byłem już na wysokości miejsca o które chodziło i zamiast nie wykonać polecenia i pojechać dalej włączyłem znacznie za późno kierunek i zatrzymałem się praktycznie na środku drogi także wina moja jak najbardziej jest.
Ale teraz moje pytania: czy może egzaminator tak sobie zmieniać decyzje przy skecie że skręcamy w lewo a potem w prawo jak przy tej pierwszej sytuacji, a drugie pytanie czy egzaminator może wydać polecenie żeby zawrócić na n-tym zjeździe za przejściem dla pieszych czy za którymś tam?
Jasne polecenie było by dla mnie takie żebym zawrócił z użyciem infrastruktury po lewej stronie w najbliższym możliwym miejscu za przejściem dla pieszych ( pierwszy zjazd za przejściem tak jak mówiłem był jeszcze w miejscu w którym była podwójna ciągła). Także czekam na wasze posty z opiniami. Czy warto się odwoływać czy dać sobie siana. Wina moja jest oczywista ale wynikała moim zdaniem z niezrozumiałego polecenia.
Emilos
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 05 października 2010, 15:09

Re: Czy jest sens żeby się odwoływać?

Postprzez piotrekbdg » wtorek 05 października 2010, 16:00

Podczas mojego egzaminu praktycznego miałem takie dwie sytuacje:
Przy wyjeździe z ośrodka egzaminacyjnego egzaminator kazał mi skręcić w lewo na skrzyżowaniu. (Wyjeżdżałem z parkingu). Ustawiłem się zgodnie z techniką jazdy przy osi jezdni i czekałem na możliwość skręcenia. po 2-3 minutach niemożności wyjazdy (duży ruch) egzaminator stwierdził że jednak skręcamy w prawo. (byłem ustawiony przy osi jezdni) także zapytałem się czy w takiej formie mam skręcać w prawo czy cofnąć i ustawić się prawidłowo. Dostałem odpowiedź żeby cofnąć i ustawić się poprawnie do skrętu. W momencie wrzucania wstecznego w lusterku zauważyłem że ktoś za mną właśnie podjeżdża także cofać już nie mogłem i zapytałem się co w tej sytuacji. dostałem odpowiedź że mamy skręcić w prawo będąc ciągle ustawionym przy osi jezdni. Skręciłem, egzaminator nic nie powiedział ale trochę mnie ta sytuacji zdekoncentrowała i zestresowała jeszcze bardziej.


Niepotrzebnie zadawałeś mu tyle pytań. Zmienił zdanie, że jednak skręcasz w prawo trzeba było jechać kiedy nadarzyła się sposobność. To cofanie by być idealnie przy prawej krawędzi to tak średnio na jeża wygląda i jest moim zdaniem zbędne przy takim obrocie spraw. Co więcej możęsz w ten sposób jeszcze bardziej utrudnić sobie życie. Następnym razem sam podejmuj decyzje, bo przez takie dialogiw kabinie więcej sresowych sytuacji się może tylko wytworzyć (on pozwoli cofnać, samochód z tyłu nadjedzie itd).

W momencie powtarzania polecenia byłem już na wysokości miejsca o które chodziło i zamiast nie wykonać polecenia i pojechać dalej włączyłem znacznie za późno kierunek i zatrzymałem się praktycznie na środku drogi także wina moja jak najbardziej jest.


No i za co niby oblałeś? Za zatrzymanie się na środku drogi?

Ale teraz moje pytania: czy może egzaminator tak sobie zmieniać decyzje przy skecie że skręcamy w lewo a potem w prawo jak przy tej pierwszej sytuacji,


Jeśli zauważył że jazda w lewo w najbliższym czasie będzie niemożliwa to oczywiście mógł skorygować trasę. Z resztą to było tylko z pożytkiem dla Ciebie.

a drugie pytanie czy egzaminator może wydać polecenie żeby zawrócić na n-tym zjeździe za przejściem dla pieszych czy za którymś tam?


Zawrócić na drugim podjeźzie za pasami. Polecenie jest klarowne moim zdaniem. Jeśli masz wątpliwości zawsze możesz poprosić o dodatkowe wskazanie, albo spytać krótko "czy to ten?" i powinno być wszystko jasne.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Czy jest sens żeby się odwoływać?

Postprzez Emilos » wtorek 05 października 2010, 16:24

to żeby cofnąć przy wyjeździe i ustawić się poprawnie zasugerował mi egzaminator, polecenie "Zawrócić na drugim podjeździe za pasami" jest dla mnie jak najbardziej zrozumiałe natomiast to które dostałem takie nie było (proszę wykonać manewr zawracania z użyciem infrastruktury po lewej stronie za przejściem dla pieszych w drugim zjeździe -trochę więcej miejsca zajmuje nawet ta wypowiedź) . W momencie kiedy do mnie doszło co mam zrobić włączyłem kierunek i próbowałem się ustawić do osi jezdni (a byłem już praktycznie tu gdzie powinienem zawrócić) i w tym momencie ktoś mnie wyprzedzał także że niby chciałem w niego wjechać. Kiedy poprosiłem o powtórzenie i wskazanie miejsca byłem na wysokości tego miejsca wiec już mało co mogłem zrobić. Także wina moja jak najbardziej jest ale to polecenie nie daje mi spokoju. Nie rozumiem po prostu czemu skoro pierwszy zjazd był niemożliwy z powodu podwójnej ciągłej nie można było powiedzieć w najbliższym możliwym miejscu a nie kazać liczyć jakieś zjazdy które tak na prawdę mało były widoczne i dopiero przy przesiadaniu się egzaminator pokazał mi które to. Najśmieszniejsze jest to że przy próbie wyjazdu egzaminator stał chyba z 5 minut żeby wyjechać bo był taki ruch. to ciekawe ile ja bym stał jakbym miał tam zawrócić...
Emilos
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 05 października 2010, 15:09

Re: Czy jest sens żeby się odwoływać?

Postprzez piotrekbdg » wtorek 05 października 2010, 16:39

Ogólnie to taka nieciekawa sytuacja. Polecenie było troszkę zamotane z tego co piszesz i jesczze ten wyprzedzający...brał Cię z lewej strony jak miałeś lewy kierunek włączony?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Czy jest sens żeby się odwoływać?

Postprzez Emilos » wtorek 05 października 2010, 16:55

w sumie właśnie mi chodzi o tą zamotane polecenie. w stresie wiadomo że trochę słyszy się co chce ale wydaje mi się że właśnie coś takiego usłyszałem i na pewno nie było to tak krótkie polecenie jak napisałeś. może zrobię tak że pójdę i porozmawiam z tym kolesiem co tam się u niego można konsultować i jak coś zostawię mu podanie.

Nie rozumiem też do końca czemu zmienił zdanie egzaminator co do skrętu bo w tym momencie co skręciłem w prawo mogłem i bez problemów skręcić w lewo.
Emilos
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 05 października 2010, 15:09

Re: Czy jest sens żeby się odwoływać?

Postprzez lith » wtorek 05 października 2010, 17:29

NIe wiem co wnosi ta sytuacja prawo/lewo... mi mówi ona tylko i wyłącznie tyle, ze miałęś spoko egzaminatora. tak samo, że nie zbeształ Cię za zadawanie głupich pytań typu 'nmam cofną?'. Potem oblewasz jak sam przyznałeś ze swojej winy i szukasz na siłę jakiejś proceduralnej pierdoły żeby się odwołać. A potem ludzie się dziwią, że egzaminatorzy to służbista, który na nic oka nie przymknie... fsss. Byłoby nie tak gdyby mnienił decyzję z lewo w prawo i oblał za nieustawienie się przy prawidłowej osi. Ale tak? Z tego co piszesz to polecenia były jak najbardziej po polsku i nie mam pojęcia czego tam się doszukujesz.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Czy jest sens żeby się odwoływać?

Postprzez DEXiu » środa 06 października 2010, 12:35

Z tego co zrozumiałem to przykładasz zdecydowanie zbyt dużą wagę do jakichś bzdur, niepotrzebnie stresujesz się nimi i przez to prostej komendy nie możesz przetworzyć przez kilkanaście sekund? No bo musiałeś być chyba naprawdę ogromnie zestresowany, żeby w ogóle wpaść na pomysł przestawiania auta z lewej do prawej krawędzi, kiedy egzaminatorowi odwidział się skręt w lewo :D Na przyszłość nie kombinuj, bo ideą tego przepisu (obowiązku zbliżenia się do odpowiedniej krawędzi/osi jezdni przed skrętem) nie jest manewrowanie samochodem jako "sztuka dla sztuki" tylko zwyczajne, logiczne i oczywiste zrobienie miejsca tym, którzy chcieliby np. skręcać w prawo, kiedy my skręcamy w lewo. W opisywanej sytuacji jakiekolwiek cofanie itp. tylko pogarsza sprawę i nijak się ma do tego celu nadrzędnego - usprawniania ruchu i ułatwiania innym wykonania manewru.
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości