Po egzaminie - relacje

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Sławek_18 » piątek 17 września 2004, 20:28

No kurcze 7 godzin trwal egzamin z tego 6 godzin to oczekawianie :evil: :evil:
Oczywiscie zdalem za pierwszym razem.
Koles po mojej jezdzie: za blisko autobusow stojacych nieprawidlowo na przystanku, nie chcialem wyprzedzac taxi ktore juz wysadzilo pasazera i czekalem az ruszy, no i przez chwile jechalem "dwoma" pasami (zmienialem pas i jeszcze dobrze nie wjechalem a on juz mowi zeby jechac tylko jednym) Ogolnie to nieprzyjemny typ, ale wszyscy zdali bo duzo przebaczal.
teraz miesiac czekania i bede miec fajniejsze prawko :D :D
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Ner0n » piątek 17 września 2004, 20:40

Czytam sobie to forum od lutego, czyli od momentu zapisania się na kurs. POstanowiłem w końcu się udzielić :). Zdawałem w Gdańsku 4.09, Plac bezbłędnie (myślę że to się mogło egzaminatorowi podobać - zrobiłem spokojnie, bez pośpiechu, ale też nie kombinowałem 10 razy jak się ustawić - po prostu wjazd, wyjazd, i od razu następny manewr). Na mieście było dużo gorzej - przede wszystkim większe nerwy. Ciągle zwracał mi uwagę, że nie nie używam kierunkowskazów - oczywiście w miejscach gdzie moim zdaniem nie było to konieczne. Ale nie dyskutowałem, bo w końcu to on jest ekspertem :). Najlepsze, że jadąc spowrotem nie włączyłem kierunku dokładnie w tym samym miejscu - myślałem że już po mnie jak zwrócił mi uwagę. Było to takie głupie skrzyżowanie, na łuku dochodziła do głównej drogi gruntowa (przynajmniej moim zdaniem, według egzaminatora było to normalne skrzyżowanie). Na pewno pojadę tam i sprawdzę - do tej pory jeździłem tam na pamięć, bo często zapuszczałem się tam z instruktorem. Egzaminator strasznie też psioczył na moją szkołe i instruktorów. "Ja wiem, że to nie Pana wina, że Pan tak słabo jeżdzi. To wina szkoły, że Pana nie nauczyli" - to słyszałem parę razy :). W sumie miły człowiek, ale byłem tak spięty że prawie się nie odzywałem. Po dojechaniu na miejsce pod WORD kolejne byki ze zdenerwowania - kazał zaparkować obok inych L-ek, ale ja oczywiście pojechałem za daleko. No i oczywiście po wyłączeniu silnika przyczepił się do tego, że nie zabezpieczyłem samochodu - nie zaciągnąłem ręcznego ani nie wrzuciłem biegu. Po prawdzie to nigdy tego nie robiłem. Jakoś zawsze te zamiany z kolejnym kursantem były robione tak szybko, że nie było takiej potrzeby - no i samochód stał i się nie staczał, więc nawet przez myśl mi nie przeszło żeby na egzamninie w takiej sytuacji, gdy za chwilę ktoś mnie zmieni zaciągać hamulec. No ale egzaminator pokiwał tylko głową i powiedział - "po odbiór za 2-3 tygodnie". No i dzisiaj odebrałem. Nawinąłem też na opony pierwsze samodzielne kilometry. Nie powiem, przez jakiś czas jednak będę chciał jezdzić z jakimś kierowcą na miejscu pasażera - po prostu żeby mieć pewność, że dobrze rozwiązuję sytuacje na drodze. Jezdziłem dzisiaj i było OK, ale w paru punkatch mam wątpliwości czy było do końca poprawnie. Inna sprawa, że po Punto przesiadka na duże i cięzkie kombi też stwarza jak narazie drobne problemy - szczególnie na parkingu. Ale teraz po prostu potrzeba mi doświadczenia - a to mogę zdobyć tylko na drodze.

Kurczę, tak się rozpisałem, że powinienem chyba podzielić to wszystko na rozdziały :D

Edit: Zapomniałem dodać: To nie było pierwsze podejście - do trzech razy sztuka!
Ostatnio zmieniony piątek 17 września 2004, 21:21 przez Ner0n, łącznie zmieniany 1 raz
Ner0n
Ner0n
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 11 marca 2004, 23:51
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez ella » piątek 17 września 2004, 20:51

Oczywiscie zdalem za pierwszym razem

Sławek pora na następna kategorię tak dobrze ci idą egzaminy :D :D :D

GRATULACJE :!: :!: :!: dla wszystkich, którzy zdali i tu się pochwalili :D
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sylurek » piątek 17 września 2004, 22:18

Sławek_18 napisał(a):Oczywiscie zdalem za pierwszym razem.
teraz miesiac czekania i bede miec fajniejsze prawko :D :D

No oczywiscie, bo jakby moglo byc innaczej :D :D :D
GRATULACJE!!! Dla Slawka_18 i wszystkich szczesciarzy z ostatniego tygodnia :D
21.08.04-piersze podejście:zaliczone:)))
sylurek
 
Posty: 151
Dołączył(a): środa 01 września 2004, 23:04
Lokalizacja: warszawka

Postprzez annc_thg » sobota 18 września 2004, 10:03

No wiec zgodnie z tematem: krotkie sprawozdanko.
W grupie bylo nas 10. Testy przeszło cale 5 osób :P. Ciekawe..... zeby sie testów nie potrafili nauczyc... ich sprawa. Trafilem na bardzo milego egzaminatora. Troche niecierpliwy, ale nie czepiał sie szczegółów. Na placu egzaminował na 2 auta naraz :) Placyk: prostopadłe przodem i zawracanie na "3". Dwie osoby odpadły na łuku -tak ze zostało nas 3 osoby. No i wszystkie 3 zdaly :) Miasto - 10 minut jazdy. Juz po chwili powiedzial ze nie bedzie szukal dziury w calym i żebym wracał do WORDu :)Inni tez krótko jeździli. Generalnie: miłe wspomnienia.
Teraz tylko czekac na papierek :) (a w zasadzie plastyk).....
annc_thg
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 16 września 2004, 19:29

Postprzez kelle1986 » sobota 18 września 2004, 15:39

Gratulacje Pawel :) miales moj wymarzony zestaw! jak nazywal sie Twoj egzaminator? Moj byl tez w porzadku i tez mlody - Pokojowczyk. Pozdrawiam!

PS. Ja na dzwiek slowa "Wilczak" dostaje gesiej skorki:/
kelle1986
 
Posty: 8
Dołączył(a): środa 04 sierpnia 2004, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Re: i w Poznaniu moze byc normalnie.....

Postprzez Harry » sobota 18 września 2004, 18:49

paw napisał(a):A obok na stanowiskach - jak zwykle agresja, chamstwo, ponizanie kursantow....
I tylko nalezy zadac pytanie dlaczego tak nie wyglada, kazdy egzamin w poznanskim Wordzie? 3-4 osoby niezdajace na grupe to wynik logiczny zgodny wrecz z rozkladem statystycznym Gausa.... 8 niezdajacych to chore realia.....
A odpowiedz KASA KASA KASA...czy ktos w tym kraju zrobi z tym porzadek?


Po pierwsze- Gratulacje :!:
Po drugie- nie tylko w Poznaniu tak jest. W Sieradzu jest podobnie- i jeden, może 2 w porządku egzaminatorów, na poziomie, kulturalnych. Reszta stare pryki, na egzaminie sugerują, że chcą kasę (teksty w stylu: "No i co mam z Tobą zrobić? Jak myslisz?"), zero kultury, słoma w butach. Ja na szczęście się nie dałam, bo od wiekszości dziadków jestem wyższa, a i średnio o 10 lat starsza od zdających, więc nie podskakiwali.
Ale tez bylam w podobnej sytuacji jak Ty- tzn. koniec teorii.
Też jestem ciekawa czy ktoś kiedyś zrobi z tą bandą s..... porządek, z tym że w Sieradzu bardzo często z 8-mio osobowej grupy nie zdaje nikt. Już nie będę podawać przykładów oczywistej stronniczości egzaminatorów, bo mi cisnienie rosnie.
A Tobie jeszcze raz gratuluje serdecznie :D
Einmal ist keinmal :)

Prawo jazdy kat. B:-)
Harry
 
Posty: 150
Dołączył(a): czwartek 29 lipca 2004, 22:03
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Markosz » sobota 18 września 2004, 19:02

A ja miałem egzamin z takim starszym panem, który mogłby byc moim dziadkiem i był bardzo miłyyyy. Tak wiec wiek tu nie gra roli tylko charakter. Jak sie ma doczepic to nie wazne czy ma 34 lata czy 65 to zrobi to.

Pozdrawiam
Kat. B

23.08.2004 - egzamin
31.08.2004 - wydane
08.09.2004 - odebrane
Avatar użytkownika
Markosz
 
Posty: 96
Dołączył(a): czwartek 08 lipca 2004, 20:32
Lokalizacja: Trzebinia

Postprzez paw » sobota 18 września 2004, 21:46

kelle1986 napisał(a):jak nazywal sie Twoj egzaminator? Moj byl tez w porzadku i tez mlody - Pokojowczyk. Pozdrawiam!
PS. Ja na dzwiek slowa "Wilczak" dostaje gesiej skorki:/



Jak mniemam te slwoa skierowane byly do mnie:-)
Pan Schmidt(ale czy z niemeicka pisany nie mam pojecia).
powodzenia i pozdrawiam
Pawel
PS: a ana Wilczaku sa rownzie bardzo mile insytucje - np ZSŁ do ktorego kiedys chodzilem:-)
paw
 
Posty: 23
Dołączył(a): poniedziałek 07 czerwca 2004, 21:50

Postprzez inkwizycja » środa 22 września 2004, 11:54

No niestety, negatywnie.

Nie zdałem na placu, ale to w sposób chyba najgłupszy z mo zliwych - miałem skośne i wjazd do zatoczki.

Łuk i skosne bez problemów, ale na zatoczce zaczely sie problemy. Przy pierwszym wjezdzie uderzylem w słupek, mówie soibe : ok, wjeade jeszcze raz, wiem jaki blad popelnilem, luz.
Wyjezdzam, przygotowuje sie juz pieknie do wjazdu ponownego, a tu egzaminator do mnie podchodzi i "Niestety, nie zdał pan - nie mozna przekraczać podczas korekty żółtej linii". A ja oczywscie wyjechałem poza nią... Chyba nerwy zadziałały , nie wiem. Szkoda, bo jestem pewien, ze drugi wjazd by wyszedł, bo widzialem, ze ustawienie bylo idealne. Znów musze miesiac czekac :(
Ehh.
inkwizycja
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 24 sierpnia 2004, 10:46

Postprzez Morton » środa 22 września 2004, 12:53

inkwizycja napisał(a):"Niestety, nie zdał pan - nie mozna przekraczać podczas korekty żółtej linii". A ja oczywscie wyjechałem poza nią...


Gdzie zdawales? Zolta linia obowiazuje przy parkowaniu prostopadlym a nie rownoleglym (zatoczka). Przy wyjezdzie z rownoleglego nie obowiazuja zadne linie.
pozdrawiam
Morton
IRC: #prawojazdy (wroclaw.ircx.net.pl)
Morton
 
Posty: 81
Dołączył(a): środa 22 września 2004, 10:56
Lokalizacja: Siedlce

ZDAŁAM!!!!

Postprzez Agnik » czwartek 23 września 2004, 08:26

Witam wszystkich!
Wczoraj miałam egzamin praktyczny w Legnicy - pierwsze podejście. Osoba pierwsza z listy wylosowała zestaw zadań - parkowanie prostopadle przodem + zawracanie "na trzy" (to akurat można przeżyć). Szok!! Chyba najgorsze co mogło być. I zdałam!! Wjechałam przodem "na styk", egazminator widział to i powiedział, że uznaje. Dziewczyna na sąsiednim stanowisku miała podobną sytuację - i jej nie uznał. Jazda po mieście trwała 10 minut - zaczeła się ulewa taka, że wycieraczki nie nadążały z wycieraniem szyb. Jedno małe kółko zrobione i powrót do Ośrodka.
Moje wnioski - na egzaminie (no wiadomo zdolności zdającego też są ważne :D ) wszystko zalezy od nastawienia egzaminatora, od tego jakie ma podejście, humor, itp, itd.

Wszystkim zdającym życzę powodzenia i takiego egzaminatora na jakiego trafiłam ja!
Agnik
 
Posty: 9
Dołączył(a): wtorek 21 września 2004, 15:50

Postprzez inkwizycja » czwartek 23 września 2004, 17:09

Morton napisał(a):
inkwizycja napisał(a):"Niestety, nie zdał pan - nie mozna przekraczać podczas korekty żółtej linii". A ja oczywscie wyjechałem poza nią...


Gdzie zdawales? Zolta linia obowiazuje przy parkowaniu prostopadlym a nie rownoleglym (zatoczka). Przy wyjezdzie z rownoleglego nie obowiazuja zadne linie.


No niestety, u nas (Toruń) obowiązuje... Egzaminator mowil o tym przed wyjsciem na plac, ale ja o tym oczywiscie zapomnialem. Nie mozna calym samochodem wyjechac poza linie żół,a czyli linię, od ktorej trzeba zaczynac zadanie. A to jest bez sensu, bo jak mialem sie ponownie ustawic nie wyjezdzajac za linie? A musnalem tylko 1 słupek... Ehhh.
inkwizycja
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 24 sierpnia 2004, 10:46

Postprzez Morton » czwartek 23 września 2004, 21:34

inkwizycja napisał(a):No niestety, u nas (Toruń) obowiązuje... Egzaminator mowil o tym przed wyjsciem na plac, ale ja o tym oczywiscie zapomnialem. Nie mozna calym samochodem wyjechac poza linie żół,a czyli linię, od ktorej trzeba zaczynac zadanie. A to jest bez sensu, bo jak mialem sie ponownie ustawic nie wyjezdzajac za linie? A musnalem tylko 1 słupek... Ehhh.


To dziwne, bo stanowiska sa odgornie ustalane przez rozporzadzenie Ministerstwa Infrastruktury i nie mozna ich dowolnie zmieniac. A przy parkowanio rownoleglym na pewno nie ma linii ograniczajacej wjazd i wyjazd.
pozdrawiam
Morton
IRC: #prawojazdy (wroclaw.ircx.net.pl)
Morton
 
Posty: 81
Dołączył(a): środa 22 września 2004, 10:56
Lokalizacja: Siedlce

Postprzez resecik » piątek 24 września 2004, 13:38

wynik: NEGATIVE :evil:
egzaminator: ciu**

Testy:
W grupie bylo 13 osob jedna wogole nie przyszla. Testy perfect 2 osoby oblaly testy - w tym jedna dziewczyna przez przypadek w trakcie nacisnela KONIEC i podziekowal jej... juz koles mogl dac sobie spokoj.

Plac:
Drugi w kolecje, luk kazal mi powtorzyc bo niby za daleko stanolem. Pozniej garaz przodem to dobrze. Pozniej kazal mi zawracanie na trzy. Ustawilem sie kierunkowskaz i skrecam w lewo... i koles mi mowi ze o czyms zapomnialem :? patrze jak na idiote bo nie wiem o co chodzi. Wszywal mi ze nie wlaczylem kierunku LOL.
Miasto:
Jade sobie zgasl mi z nerwow na poczatku ale jedziemy dalej. Pozniej jadac widzialem jak babka zdecydowanym krokiem idzie na pasy, bylem pewien ze mi sie wbije przed maske to zatrzymalem sie... a ta mi stanela przed pasami i patrzy na mnie... myslalem ze padne :evil: i pierwsza uwaga. Pozniej hamowanie awaryjne tu spoko. Wracam do osrodka i widze ze na ulicy (Budowlanych) stoi dziadek z babacia na pasach ( na jezdni) i czekaja zeby wejsc no to ich puscilem i koles mnie zje***. W tym momencie zglupialem, przezciez jak ludzie juz stoja na jezdni to mam puscic :? a tu walek blad dziekuje przesiadamy sie. Jak koles mi tlumaczyl to gadal cos mi o ruchu, ze zatrzymuje :x co mnie tam kur** ruch interesuje jak ludzie sa na pasach to mam puscic. Ku*** za miesiac zrobie tak ze nie puszcze to inny palant mnie obleje.

I najlepsze kolejny egzamin 22.10 ( super prawie miesiac :x )
Dzwonilem do instruktora to mi mowil ze wszystko prawidlowo bylo, no ale widocznie pan egazminator uwazal inaczej :/

Zdawalem dzisiaj tj.23.09 godz. 8:00 Tychy
Egzaminator: Roman Puzoń

Uwazajcie na kolesia bo jakis świr jak to powiedzial moj instruktor :D

Prosze o opinie, bo dla mnie nie jest to normalne. Co innego ucza a co innego na egzaminie. Mi instruktor mowil ze chocby bedzie pieszy "paznokciem" na pasach to mam puscic. Przewaznie oblewaja bo nie puszczaja pieszych a mnie udupili bo puszczalem.... paranoja !!!!!!!!!!!!!
Avatar użytkownika
resecik
 
Posty: 50
Dołączył(a): piątek 10 września 2004, 11:24
Lokalizacja: Tychy

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości