PrzemasKSP napisał(a):Nie twierdzę, że zdrowy rozsądek mówi inaczej, ale mandaty nie dostaje się za jego brak, tylko łamanie przepisów. Gdyby doszło do sprawy w sądzie, to strona samochodu czerwonego argumentowałaby swoje zachowanie zdrowym rozsądkiem? Coś mi się wydaje, że obrońca samochodu niebieskiego piszczałby z radości, bo ma po swojej stronie (być może nie do końca dobrze sformułowany) obowiązujący przepis.
cman napisał(a):No bezsens.
Poparty przepisami.
Skoro tak bardzo się przy tym upierasz i rzeczywiście liczysz na to, że sąd by uznał brak zmiany pasa ruchu, tylko dlatego, że jest on początkowo wąski, bo jeszcze powstaje, to co sądzisz o sytuacji (rozpatrywanej na przykład w sądzie), którą opisałem powyżej (z pasem ruchu do lewoskrętu i zawracania)?
PrzemasKSP napisał(a):Rozumiem, co starasz się udowodnić, ale nie potrafię znaleźć w Twoich wypowiedziach nic, co przekonałoby mnie, że nie mam racji oraz (wracając do głównego wątku) o winie samochodu niebieskiego.
Pojazd niebieski zmienia pas ruchu z lewego, na nowopowstający środkowy, pojazd czerwony zmienia pas ruchu z prawego, na nowopowstający środkowy, oba pojazdy chcą więc wjechać na ten sam pas ruchu, więc pierwszeństwo ma pojazd wjeżdżający z prawej strony, czyli czerwony.
PrzemasKSP napisał(a):Nie napisałem, że nie ma tam pasa ruchu tylko, że jest jeden po którym mogę się poruszać np. środkiem.
A co w tym przypadku
http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=Kr ... tive=false ? Przy pasie zieleni, pomimo pojawiającej się linii przerywanej, jest nadal jeden pas ruchu? Więc po co ta linia?
WojtekS napisał(a):Niepotrzebnie się unosisz. Po prostu wypowiedziałem się ogólnie, że się zgadzam - bo się zgadzam i moje poglądy są dokładnie takie same, z takich samych powodów jak BORka. Dyskusja nie polega tylko i wyłącznie na niezgadzaniu się.
Nie mam zwyczaju unosić się niepotrzebnie.
Jeżeli osoba
X pisze:
"Twierdzę, że A, B i C."
Osoba
Y odpowiada:
"Nie zgadzam się z A ponieważ 1, 2, 3, z B ponieważ 4, 5, 6 i z C ponieważ 7, 8, 9."
A osoba
Z odpowiada:
"Zgadzam się z
X."
To jest to totalne olanie osoby
Y i całej jej wypowiedzi.
WojtekS napisał(a):Na takiej, jak powiedziałem - uważam, że należy kierować się przebiegiem prawej linii oddzielającej pas drugi od pierwszego.
A dlaczego nie przebiegiem lewej krawędzi jezdni?
WojtekS napisał(a):No i właśnie jest to takie niestandardowe miejsce, i są wyznaczone pasy.
Tutaj:
http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=Kr ... tive=false -
są wyznaczone pasy ruchu. Tam, są wyznaczone początkowo dwa pasy ruchu, później lewy i środkowy pas ruchu
przestają być wyznaczone, a następnie są ponownie wyznaczone już wszystkie trzy.
WojtekS napisał(a):Zresztą nawet gdyby nie były, to nie rozumiem, na czym opierasz pogląd, że kiedy pasy nie są wyznaczone, to biegną prosto. Czy możesz przytoczyć odpowiedni przepis, który o tym mówi? Bo mnie się wydaje, że kiedy droga zakręca, to wszystkie pasy zakręcają wraz z nią, równolegle do prawej krawędzi.
Przecież chyba wyraźnie napisałem:
cman napisał(a):...ich przebieg jest typowy - biegną prosto (w stosunku do drogi)
I biegną równolegle, zarówno do prawej jak i lewej krawędzi (lub środka) jezdni, a nie tylko do prawej, bo... No właśnie, bo co?
WojtekS napisał(a):Przecież ten sygnał jest mylący, bo nie mówi nikomu, co ten pojazd za chwilę zrobi - czy za chwilę będzie na pierwszym, czy na drugim pasie licząc od prawej. Po co uparcie forsujesz takie rozwiązanie, które nikomu na drodze nie służy?
Bo jest zgodne z przepisami, a sprzeczne z rozumowaniem bardzo wielu kierujących.
WojtekS napisał(a):OK, złapałeś mnie za słowo. Nie wiem tylko, jak to wpływa na meritum naszej dyskusji.
Nie wpływa, napisałem tylko przy okazji, bo już to miałem dawno napisać.
WojtekS napisał(a):Dlatego że to jest intuicyjne postępowanie. Oczywiście w polskich przepisach sprawa jest zagmatwana przez warunkowe dopuszczenie wyprzedzania po prawej, ale generalnie przyjmuje się, że odsuwanie się od prawej krawędzi jezdni stanowi pewnego rodzaju zachowanie niestandardowe, które aby było legalne, muszą być spełnione pewne warunki (zajęty prawy pas, konieczność wyprzedzenia itp.). Standardową pozycją jest ta przy prawej krawędzi i stąd wydaje mi się zrozumiałe założenie, że pas znajdujący się przy prawej krawędzi będzie traktowany jako pierwszy, a nie ostatni. Szczerze mówiąc, nie rozumiem skąd bierze się u Ciebie inne myślenie. Może to rodzaj prowokacji intelektualnej?
Stąd, że jeśli widzę dwie, równolegle biegnące krawędzie jezdni, to nie ma problemu. A gdy widzę, że np. prawa krawędź jezdni, wyraźnie przesuwa się w lewo, to logika i zdrowe myślenie mówi mi, że to właśnie prawy pas ruchu w związku z tym się kończy, a nie żeby próbować na siłę przez to zakończyć bieg lewego pasa ruchu, który cały czas biegnie jak strzała wzdłuż lewej krawędzi jezdni.
WojtekS napisał(a):OK, czekam na uzasadnienie, skąd bierze się u Ciebie przekonanie, że "typowy przebieg"="na wprost".
No już chyba mniej więcej wyjaśniłem.