Witam serdecznie,
Mam pytanie czy jazda z jedną wybitą końcówką drążka stanowi jakieś wielkie zagrożenie? Mój mechanik jest na urlopie akurat jeszcze przez dwa tygodnie a tam w zakładzie teraz głównie pracują jacyś goście w ramach praktyk swoich czy czegoś w tym stylu i niestety opinie o ich robocie nie są zbyt pochlebne.
W każdym razie wolałbym przeczekać te dwa tygodnie - poczekać na gościa u którego robiłem już sporo rzeczy w różnych samochodach i jestem zadowolony.
No i pasowałoby mi przez te dwa tygodnie tak sobie pojeździć ale jako tako na mechanice się nie znam i nie wiem czy oprócz stuków na nierównościach w kole może mi coś odpaść albo coś w tym stylu.
Dzięki z góry :)