Rozmowa z egzaminatorem

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Rozmowa z egzaminatorem

Postprzez myszka880 » niedziela 25 lipca 2010, 11:55

Niestety podczas mojego pierwszego egzaminu nie miałam zbytnio rozmownego egzaminatora. Podczas jazdy jedynie wydawał polecenia.
Chciałabym sie dowiedzieć, o czym wy rozmawialiście podczas egzaminu? Jak nawiązać do takiej rozmowy z egzaminatorem, aby w samochodzie nie było tzw. 'grobowej ciszy' ?
myszka880
 
Posty: 14
Dołączył(a): poniedziałek 28 czerwca 2010, 18:15

Postprzez LQasz » niedziela 25 lipca 2010, 12:05

idziesz na egzamin czy na kawe?
Jestes na egzaminie wiec trzeba sie skupic na jezdzie i jak najlepiej pojechac. Jezeli chcesz z egzaminatorem pogadac to mozesz sie z nim umowic na kawe po jego pracy :D
LQasz
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 20 lipca 2010, 20:01
Lokalizacja: Ruda Śląska

Postprzez Przemek211 » niedziela 25 lipca 2010, 12:12

Ja rozmawiałem o wpływie wuwuzeli na słuch i psychikę kibiców....

Twój egzaminator to jak dla mnie ideał. Jeśli ktoś by mnie zagadywał to starałbym się nawiązać kontakt co by nie nastawiać egzaminatora negatywnie do mojej osoby, a to wpływałoby na obniżenie koncentracji.
Jeśli więc egzaminator sam nie jest zainteresowany rozmową tzn., że albo nie chce cię dekoncentrować albo nie chce się spoufalać z egzaminowanym więc daruj sobie pogaduszki.
Przemek211
 
Posty: 162
Dołączył(a): piątek 25 grudnia 2009, 20:41

Postprzez Regista » niedziela 25 lipca 2010, 14:32

Też miałam egzaminatora, który ograniczał się do wydawania poleceń, ale mnie to bardzo odpowiadało, bo dzięki temu byłam skupiona tylko na prowadzeniu samochodu. Rozmowa by mnie rozpraszała. Na szczęście nie odbierałam "braku rozmowy" jako grobowej ciszy i nie czułam się z nią niezręcznie. Egzaminator zwracał się do mnie konkretnie ale uprzejmie, więc mimo ciszy atmosfera w samochodzie była podobna. Ot, każdy zajmował się swoją pracą i tyle.
Regista
 
Posty: 31
Dołączył(a): poniedziałek 08 grudnia 2008, 16:48

Postprzez jacek1861 » niedziela 25 lipca 2010, 16:05

każdy woli inaczej, jedni lubią jak egzaminator przez rozmowę próbuje rozluźnić atmosferę, a ktoś inny woli jechać w ciszy i skupieniu ;) ja jednak wolałem skupić się tylko na jeździe i dzięki temu skupieniu zdałem nawet nie próbowałem wdawać się w zbędne dyskusje ;)
Drogowskazy mogą zrobić z szosy labirynt. -Stanisław Jerzy Lec
jacek1861
 
Posty: 18
Dołączył(a): wtorek 29 czerwca 2010, 21:09

Postprzez DEXiu » niedziela 25 lipca 2010, 16:46

Również jestem zdania, że egzaminator jest od przeprowadzania egzaminu a nie od zabawiania kursanta (a raczej egzaminowanego) rozmową. Od siebie mogę jedynie polecić Ci, abyś nie odbierał tej grobowej ciszy jako złego znaku. Wykorzystaj to i obróć na swoją korzyść - skupiaj się tylko i wyłącznie na drodze i na prowadzeniu samochodu. I jeżeli egzaminator nie wysyła "sygnałów", że jest chętny do rozmowy, to raczej nie próbuj nawiązywać - może się tylko negatywnie do Ciebie nastawić.
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez ixi25 » niedziela 25 lipca 2010, 16:56

"Milczenie jest złotem"
http://www.youtube.com/watch?v=aYSixusn ... r_embedded

http://etransport.pl/film840.html

Doświadczenie z egzaminem - 5podejść.
Doświadczenie za kierownicą - ponad 500000 km oraz 17 krajów EU.
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU

Postprzez PapuT » niedziela 25 lipca 2010, 17:11

Po co gadać? Jeszcze się rozkajarzysz , powiesz cos za dużo i Cię obleją

Ja nic nie gadałem tylko na podstawowe pytanie odpowiadałem.

Dopiero po zakończonym egzaminie zamieniłem kilka słów z egzaminatorem.
PapuT
 
Posty: 46
Dołączył(a): wtorek 22 czerwca 2010, 13:35

Postprzez disaster » niedziela 25 lipca 2010, 18:13

Ja akurat miałem okazje trochę z egzaminatorem porozmawiać - ogólnie o dziwnych rozwiązaniach drogowych w Łodzi i transporcie publicznym.
No ale trafiliśmy na korek, więc było jak, potem jak z niego wyjechaliśmy no to trza było się skupić - egzaminator na wydawaniu poleceń, a ja na ich wykonywaniu.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez Wujaszek » poniedziałek 26 lipca 2010, 10:58

Jak to zwykle bywa- podczas egzaminu typowy urzędnik, a zaraz po oblaniu mnie dosyć miła osoba. Tak było zarówno za pierwszym jak i drugim podejściem.
Wujaszek
 
Posty: 16
Dołączył(a): poniedziałek 19 lipca 2010, 19:41
Lokalizacja: Rzeszów

Postprzez faranek22 » poniedziałek 26 lipca 2010, 16:00

podczas egzaminu trzeba się skupić na egzaminie...





------------------------
Ostatnio zmieniony poniedziałek 20 września 2010, 17:09 przez faranek22, łącznie zmieniany 3 razy
faranek22
 
Posty: 4
Dołączył(a): piątek 15 stycznia 2010, 21:26

Postprzez damianp » wtorek 27 lipca 2010, 21:47

że niby jak pogadasz, to nie zauważy błędów i przepuści?

dołączam się do stwierdzenia, siedzieć cicho trzeba i się skupić by jechać idealnie
damianp
 
Posty: 16
Dołączył(a): sobota 17 lipca 2010, 22:08

Postprzez Davilo » środa 28 lipca 2010, 19:35

z tego co wiem to oni raczej nie mogą gadać żeby Cie nie rozpraszać, więc nawet nie zaczynaj gadki, możesz jedynie potwierdzać jego polecenia ze zrozumiałeś. Jak zaczniesz o czymś z nim gadać to jeszcze Cie ochrzani że powinieneś się skupić na jeździe a nie gadać... ale pod nosem możesz sobie nawijać sam do siebie :)
Davilo
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 26 lipca 2010, 17:50
Lokalizacja: Zgierz

Postprzez r2d2 » środa 28 lipca 2010, 23:18

Piszecie, że trzeba się skupić na jeździe. Ja miałem okazję zdawać tydzień temu. Egzaminator był bardzo nie uprzejmy i że tak brzydko powiem, darł się na mnie o wszystko na placu, chociaż jechałem bezbłędnie. Na drodze podobnie. Zero kultury, nie powie mi gdzie jest wyjazd z wordu, nie powie gdzie mam jechać, dopiero kawałeczek przed skrzyżowaniem. I jeszcze się na mnie wydrze. I weź tu się skup na jeździe.

Jakbym miał kogoś takiego autem wieźć, jak już będę miał prawko, to bym mu kazał wysiadać z auta i na nóżkach niech idzie, a nie mnie denerwuje...
r2d2
 
Posty: 12
Dołączył(a): środa 30 czerwca 2010, 15:28

Postprzez _Aleksandra_ » piątek 30 lipca 2010, 08:06

A mój był ok:) W sumie to uprzejmie wydawał polecenia, i tylko raz zagadał na temat stojącej obok na światłach Syrenki,że jakie to cudowne autko:>

W zasadzie ten który mnie za pierwszym razem na placu oblał też był spoko, bardzo uprzejmy i uśmiechnięty, moja ewidentna wina że oblałam ten plac:)

Chyba miałam szczęście do miłych egzaminatorów :P
16.06.10 - teoria +
01.07.10 - plac - (miasta nie było:))
16.07.10 - plac + , miasto +

30.07.10 - prawo jazdy w kieszeni ;)
_Aleksandra_
 
Posty: 44
Dołączył(a): piątek 25 czerwca 2010, 10:33
Lokalizacja: Trójmiasto

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości