Marcel1000 napisał(a):Np. dlaczego jak będę pulsacyjnie wciskać sprzęgło to samochód mi będzie się bujał do przodu i do tyłu?
Wyobraż sobie wielką kręcącą się zębatkę, którą chciałbyś zazębić z inną zębatką. Jest to praktycznie niemozliwe, a nawet gdyby się udało to będzie niesamowite szarpnięcię.
Chęć ruszenia samochodem to nic innego jak próba sprzężenia silnika (którego wał kręci się conajmniej 1000 obr/minute) ze skrzynią biegów, która nie pracuje, a dalej z układem napędowym (półósie, przeguby, a wreszcie koła), które również są nieruchome.
Aby była możliwośc płynnego "spięcia" tego układu z silnikiem jest niezbędne sprzęgło, które w wielkim skrócie składa się z dwóch tarcz. Jedna tarcza kręci się z taką prędkością jak silnik, a druga jest nieruchoma (ta po stronie skrzyni biegów)
Stopniowe zwalnianie pedału sprzęgła powoduje stopniowe zwalnianie sprężynowego docisku sprzęgła, a więc wcześniej omawiane tarcze zbliżają się.
Kiedy są już blisko zaczynają o siebie trzeć. Moment zaczyna być przekazywany na układ napędowy, jednak silnik będzie przekazywał cały moment obrotowy dopiero wtedy gdy sprzęglo będzie zwolnione do końca (tarcze sprzęgła złączają się).
Jeśli operujesz sprzęgłem gwałtownie, skokowo, to taka właśnie jest reakcja samochodu, bo gwałtownie rozlączasz i załączasz napęd, bez stopniowego sprzęglania.
Kończąc swój wywód, chcę Ci zaszczepić jeszcze troskę o sprzęgło.
Wcześniej omawiana praca sprzęgła powoduje wytwarzanie dużej ilości ciepła (tarcie). Nieodpowiednie ruszanie (długi czas jazdy na półsprzęgle, wycie silnika) drastycznie skraca żywotnośc sprzęgła, gdyż mówiąc potocznie przypala się i można to czasem poczuć (bardzo intensywny smród).
Dlatego nalezy nauczyć się ruszac tak, aby sprzęgło nie dostawało po dupie.
Z cofaniem jest to samo. Teoretycznie uczy się kursantów wykonywania manewrów na półsprzęgle.
Kursanci często nie dośc, że cofają na pósprzęglę przez cały czas trwania manewru, to jeszcze dodają gazu.
Niestety obserwacja parkingów pokazuje, że masa kierowców robi tak na codzień, potem dziwota, że sprzęgło do wymiany co 3 lata.
Tak więc jeśli już cofamy na połsprzęgle, to bez dodawania gazu.
Można też sprzęgło puścić całkiem, nadal bez dodawania gazu.
Przelożenie biegu wstecznego jest własnie dobierane tak, aby było mozliwe cofanie zdrowe dla sprzęgla.
Co się stanie jak dodam gazu na luzie lub bym chciał ruszyć z innego biegu niż jedynka?
Mam nadzieje, że teraz już potrafisz odpowiedzieć na to pytanie
Jak dodasz gazu na luzie nie stanie się nic prócz wycia silnika. Silnik wkręca się na obroty ochoczo, gdyż pracuje bez (prawie) żadnego obciązenia.
Ruszanie z innego biegu niż jedynka, szczególnie w słabych samochodach wymusza długi okres jazdy na półsprzęgle, z wciskaniem gazu głęboko, co jest rzezią dla sprzęgła.
Czy jest jakaś możliwość że przy złym użyciu samych biegów, sprzęgła i gazu samochód mi się intensywnie zatrzyma lub coś tam zgrzytnie i się zepsuje? Dzięki.
Zgrzytanie może towarzyszyć np zmianie biegów, z nie do konca wciśniętym sprzęglem. Wtedy koła zębate skrzyni biegów zazębiają się pod obciązeniem, co niszczy skrzyni biegów.
Intensywne zatrzymanie?
Najgorsze co można zrobić to w czasie jazdy, już z większą prędkością, parudzięciu kilometrów na godzine wrzucić jedynkę.
Co niestety się kursantom zdarza.
Powoduje to bardzo gwaltowną reakcje samochodu.
Samochód jest bardzo gwałtownie hamowany przez silnik, dodatkowo przy takim manewrze bardzo narażony jest pasek rozrządu.
(W skrócie jest napędzany przez silnik, a napędza wałek rozrządu, który to z kolei steruje pracą zaworów dolotowych i wylotowych zapewniając właściwą pracę silnika).
Zerwanie lub przeskoczenie tego paska nastepuje wlasnie najczęsciej przy tak ekstramalnej zmianie biegów lub przy próbie zapalania auta na popych.
jednak samochody wbrew pozorom są dalece idiotoodporne..