Kto był winny?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez sankila » wtorek 29 czerwca 2010, 01:38

athlon napisał(a):A jeżeli tylko "połową" auta jechał po poboczu a połową po asfalcie? I od kiedy pobocze nie należy do drogi? Pojazd zielony porusza się po drodze z pierwszeństwem.


1/ Jeden pas ruchu - jeden pojazd.
2/ Chodnik też należy do drogi i też nie jest pasem ruchu.
3/Po drodze z pierwszeństwem porusza się ( a teraz stoi) pojazd czerwony. Zielonego tam nie miało prawa być.

Reasumując - zielony to bezmyślny palant, stwarzający zagrożenie dla ruchu juz nawet nie przez samą jazdę poboczem, ale za wyprzedzanie na skrzyżowaniu. W razie kolizji miałby bardzo gorąco, bo policja coś nie lubi tego manewru.

dlaczego pojazd czerwony wprowadza zamęt i wpuszcza pomarańczowego?

Jak będziesz stał pół godziny, czekając na wpuszczenie, to będziesz się modlił o takiego czerwonego.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez lith » wtorek 29 czerwca 2010, 09:44

Przecież w 70% omija się takiego skręcającego w lewo. W pozostałych 330% droga jest za wąska i nie da się go objechać. Jeżeli akurat na chodniku nikogo nie było to imo zielony zachował się ok. Po co miał czekać, aż czerwony sobie skręciTym bardziej, że może zauważył, że z przeciwka nic nie jedzie, a ten stoi, czeka nie wiadomo na co i blokuje ruch. Bo muszę przyznać, ze w takiej sytuacji tego typu uprzejmości to chyba jeszcze nie widziałem.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez kg1956 » wtorek 29 czerwca 2010, 15:14

lith napisał(a):(...) Po co miał czekać, aż czerwony sobie skręciTym bardziej, że może zauważył, że z przeciwka nic nie jedzie, a ten stoi, czeka nie wiadomo na co i blokuje ruch. Bo muszę przyznać, ze w takiej sytuacji tego typu uprzejmości to chyba jeszcze nie widziałem.

Jak nie wiadomo na co? Ślepi po drogach nie jeżdżą! Ma oczy więc widzi, że czerwony przed nim przepuszcza pomarańczowego by usprawnić ruch. Zwykła uprzejmość połączona z myśleniem. Jeśli takiej uprzejmości jeszcze nie widziałeś to niewiele widziałeś.
Z drugiej strony ewidentna wina pomarańczowego. Powinien coś takiego przewidzieć.
kg1956
 
Posty: 2237
Dołączył(a): wtorek 23 marca 2010, 10:18
Lokalizacja: Poznań

Postprzez athlon » środa 30 czerwca 2010, 00:50

1/ Jeden pas ruchu - jeden pojazd.
jak omijasz, wyprzedzasz rowerzyste to zmieniasz pas?

I możesz mi znaleźć art w PoRDzie który o tym mówi?

sankila napisał(a):Reasumując - zielony to bezmyślny palant, stwarzający zagrożenie dla ruchu juz nawet nie przez samą jazdę poboczem, ale za wyprzedzanie na skrzyżowaniu. W razie kolizji miałby bardzo gorąco, bo policja coś nie lubi tego manewru.
nie to że chce być niegrzeczny czy czepialski, ale czy może szacowna koleżanka wkleić definicję wyprzedzania?
Po drugie może mi szacowna koleżanka wkleić definicję skrzyżowania? A na marginesie: Art 24.5 "Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony."

A teraz idźmy jeszcze troszkę dalej, powiedzmy że są tam te dwa pasy wyznaczone powiedzmy każdy o szerokosci 3,6m. pojazd czerwony skręca w lewo, ustawia sie przy środku jezdni, pozostaje wolna przestrzeń między autem czerwonym a poboczem o szerokości 1,8m. Nadal wszystkie pojazdy mają stać za pojazdem czerwonym zamiast go OMINĄĆ (nie wyprzedzić, wyprzedzanie to bardzo ale to bardzo podobny manewr, jednak troszkę się rózni od OMIJANIA) z prawej korzystając z wolnej luki?

dlaczego pojazd czerwony wprowadza zamęt i wpuszcza pomarańczowego?

Jak będziesz stał pół godziny, czekając na wpuszczenie, to będziesz się modlił o takiego czerwonego.
wpuszczanie stosuje sie na drogach o dużym natężeniu ruchu gdy do włączenia czeka kilka-kilkanaście aut. Takie samowolne wpuszczanie pojedyńczych aut to mi podchodzi bardziej do tamowania ruchu. A po drugie nie będę stał, bo jak widzę że przez najbliższe kilka minut nie da się rady bezpiecznie włączyć to skręcam w prawo następnie w najbliższym bezpiecznym miejscu wykonuje zawracanie. Ale takich sytuacji w ciągu roku to można policzyć na palcach jednej ręki.

A tak na marginesie, czy jest prawnie opisany sposób wykonania "ustąpienia swojego pierwszeństwa"??

I jeszcze jedno, czy nie uważacie tak samo jak ja, że pojazd czerwony wykonuje skręt w lewo ze słego pasa??? Przecież tam jest droga jednokierunkowa (pasy rozdziela linia pojedyncza a nie podwójna).
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez sankila » środa 30 czerwca 2010, 21:55

athlon napisał(a):jak omijasz, wyprzedzasz rowerzyste to zmieniasz pas?

Gdzie tam, jeszcze drzwi otwieram
I możesz mi znaleźć art w PoRDzie który o tym mówi?

Sam zgubiłeś - sam szukaj
nie to że chce być niegrzeczny czy czepialski, ale czy może szacowna koleżanka wkleić definicję wyprzedzania?

"za wyprzedzanie zwalniających i ominięcie stojącego" - kolega zadowolony?
Po drugie może mi szacowna koleżanka wkleić definicję skrzyżowania?

A co, szukajka padła? Było wklejane 1000 razy. A poza tym nie jestem sekretarką szanownego kolegi: znajdź, wklej ... - może jeszcze kolację zrobić?
A teraz idźmy jeszcze troszkę dalej, powiedzmy że są tam te dwa pasy wyznaczone powiedzmy każdy o szerokosci 3,6m. pojazd czerwony skręca w lewo, ustawia sie przy środku jezdni, pozostaje wolna przestrzeń między autem czerwonym a poboczem o szerokości 1,8m. Nadal wszystkie pojazdy mają stać za pojazdem czerwonym zamiast go OMINĄĆ

Pomijając fakt, że autor wyraźnie podkreślił, ze był JEDEN pas, to gdyby tam było miejsce - żółty nie stałby jak melepeta, tylko ominął czerwonego i spokojnie pojechał dalej.

wpuszczanie stosuje sie na drogach o dużym natężeniu ruchu

A myślenie stosuje się wszędzie, i czytanie ze zrozumieniem też.

Dwa fakty:
- pomarańczowy nie widział zielonego, przjeżdżającego za czerwonym,
- czerwony ustępuje pierwszeństwa pomarańczowemu (pozornie bez sensu)
Pytanie - dlaczego?
Gdyby szanowny kolega użył szarych komórek, zapewne wywnioskowałby, że czerwone autko było na tyle duże, że kierowca wolał wypuścić pomarańczowego, niz uprawiać ekwilibrystykę na jezdni, wciskając się w wąską podporządkowaną. Kierowcy, jadący za czerwonym, mieli mózgi i rozumieli, o co chodzi, więc spokojnie czekali - to w końcu parę sekund, nie pół godziny.
Natomiast nadjeżdżający z dużą prędkością zielony miał móżdżek "nówkę, funkiel nie śmiganą", zobaczył zwalniające samochody i jego dusza mastacha nie zdzierżyła, że mógłby się pohańbić zmniejszeniem szybkości, więc na pobocze i kita! Popatrzeć na drogę, co się tam dzieje - po co? Dobrze, że chociaż refleks miał.

czy nie uważacie tak samo jak ja, że pojazd czerwony wykonuje skręt w lewo ze słego pasa??? Przecież tam jest droga jednokierunkowa (pasy rozdziela linia pojedyncza a nie podwójna).

Taa, na trasie to tylko drogi jednokierunkowe!

To jest rysunek poglądowy (nie musi być wyskalowany). Ten szary pasek na dole przedstawia drogę podporządkowaną, ten szerszy pasek w poprzek, z białymi kreskami pośrodku, wyobraża jednopasmową drogę dwukierunkową, podzieloną linia przerywaną.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez athlon » czwartek 01 lipca 2010, 00:52

Sam zgubiłeś - sam szukaj
napisałaś pierdołę, nawet podająć Ci mój przykład nie załapałaś w którym momencie, a zamiast potwierdzić swoje słowa stosownym art to zmieniasz temat. Jeden pas ruchu - jeden pojazd WIELOŚLADOWY

nie to że chce być niegrzeczny czy czepialski, ale czy może szacowna koleżanka wkleić definicję wyprzedzania?
"za wyprzedzanie zwalniających i ominięcie stojącego" - kolega zadowolony?
Po drugie może mi szacowna koleżanka wkleić definicję skrzyżowania?
A co, szukajka padła? Było wklejane 1000 razy. A poza tym nie jestem sekretarką szanownego kolegi: znajdź, wklej ... - może jeszcze kolację zrobić?
No właśnie cały problem w tym że szacowna koleżanka (mam nadzieje że spowodowane jest to dzisiejszymi upałami) nie odróżnia miejsca w którym jest skrzyżowanie od miejsca przed skrzyżowaniem, oraz nie odróżnia wyprzedzania od omijania. Może by tak najpierw przeczytać def. w PoRDzie a potem sie wypowiadać. Piszesz o policjantach którzy nie lubią wyprzedzania na skrzyżowaniu??? Pojazd zielony OMINĄŁ pojazd czerwony PRZED skrzyżowaniem. (można jeszcze przyjąć wersję ze pojazd czerwony minimalnie sie toczył wtedy by było wyprzedzanie, ale wszystko i tak ma miejsce PRZED SKRZYŻOWANIEM, więc nie mam pojecia po co piszesz o policjantach i wyprzedzaniu NA skrzyżowaniu)
Gdyby szanowny kolega użył szarych komórek, zapewne wywnioskowałby, że czerwone autko było na tyle duże, że kierowca wolał wypuścić pomarańczowego, niz uprawiać ekwilibrystykę na jezdni, wciskając się w wąską podporządkowaną.
wąską podporządkowaną? hmm a moje szare komórki myślały że każda droga jest budowana według pewnych standardów i każdy pas na drodze ma minimalne wymiary. Więc tak jak piszesz, albo pomaranczowy stanął jak mameja albo czerwony jest mameją i nie potrafi wjechać. (wiem wiem zaraz mi wygarniesz, ale jakos jezdziłem jakiś czas transitem i jakoś nigdy nie musiałem nikogo przepuszczać zeby wjechać). ekwilibrystykę?? No proszę Cię, zajechanie troszkę dalej i mocniejszy skręt to takie bardzo trudne i skomplikowane manewry żeby trzeba było zrzekać się swojego pierwszeństwa? A jaki by nie był powód zrzekania się przez czerwonego swojego pierwszeństwa, nie zwalnia ale wymusza dodatkowo na pomarańczowym zachowanie wzmożonej szczególnej ostrożność (ale mi dziwne zdanie wyszło).
Natomiast nadjeżdżający z dużą prędkością zielony miał móżdżek "nówkę, funkiel nie śmiganą", zobaczył zwalniające samochody i jego dusza mastacha nie zdzierżyła, że mógłby się pohańbić zmniejszeniem szybkości, więc na pobocze i kita!
ja wiem, z dużą prędkością wskoczył na pobocze i przemknął obok wszystkich z prędkością światła. Wyjdź na parking i zapytaj się dziesieciu kierowców czy z dużą prędkością wjadą na pobocze, zobacz ilu ci to potwierdzi. (a chyba nie musze ci mówić co sie stanie z autem jak będzie duża krawęź miedzy asfaltem a poboczem). Więc raczej pojazd zielony wcale tak szybko się nie poruszał.
To jest rysunek poglądowy
no właśnie, z kilku niewyskalowanych bazgrołów mamy ocenić sytuację. Kolega napisał że napewno nie zmieszczą się tam na raz dwa auta i auto zielone musiało troche jechać po poboczu. Co to znaczy troche? 1cm? 10cm? 50cm?100cm? Teraz w zależności czy to był 1cm czy 100cm to kierowca auta pomarańczowego mógł lub nie mógł się spodziewać aut omijających/wyprzedzających pojazd czerwony. Ale nawet idąc dalej i przyjmujac ze pojazd zielony przejechał całkowicie po poboczu (no moim zdaniem nikt normalny nie wjedzie nawet z prędkością kilkudziesieciu kilometrów na pobocze) i przyjmujac teorię cmana ze jest włączającym się do ruchu, to pojazd pomarańczowy jest także włączającym sie do ruchu i ma pojazd zielony z prawej strony. Jakby na to nie patrzeć wina jest pomaranczowego.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez kg1956 » czwartek 01 lipca 2010, 08:02

athlon napisał(a):(...) przyjmujac teorię cmana ze jest włączającym się do ruchu, to pojazd pomarańczowy jest także włączającym sie do ruchu (...)

Możesz to rozwinąć?
Tak na marginesie jeśli czerwony zatrzymał się w tym miejscu też bym go ominął. Tylko jadę pomału i patrzę dlaczego się zatrzymał. Jeśli kogoś przepuszcza - ja też go przepuszczam. Dla mnie to oczywiste. Taka solidarność wśród kierowców. Nawet jeśli czerwony zrobił to "na wyrost" ja się podporządkowuję. Ale pewnie nie ma tego w przepisach, więc powiecie, że źle robię.
kg1956
 
Posty: 2237
Dołączył(a): wtorek 23 marca 2010, 10:18
Lokalizacja: Poznań

Postprzez athlon » czwartek 01 lipca 2010, 13:21

kg1956 napisał(a):
athlon napisał(a):(...) przyjmujac teorię cmana ze jest włączającym się do ruchu, to pojazd pomarańczowy jest także włączającym sie do ruchu (...)

Możesz to rozwinąć?
użyłem złego sformułowania, chodziło mi że oboje (pojazd pomarańczowy ma znak ustąp) stają się względem siebie w sytuacji równorzędnej.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez lith » czwartek 01 lipca 2010, 15:54

Włączający się do ruchu nie jest w równorzędnej sytuacji z wyjeżdżającym z podporządkowanej. A tak poza tym to sie z Tobą mniej więcej zgadzam :> JEżęli jednak sie nie zderzyli to zielony i pomarańczowy widocznie zachowali dostateczną ostrożność. Pytanie w temacie było komu wina by przypadła według policji, gdyby się jednak zderzyli- zgodnie z przepisami, a nie zdrowym rozsądkiem. Czyli sprowadza się to do tego, czy to, że zielony częściowo wjechał na pobocze w jakiś sposób pozbawiło go pierwszeństwa.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości