przez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 12:30
przez Bolcia » piątek 25 czerwca 2010, 13:05
przez piotrekbdg » piątek 25 czerwca 2010, 13:05
do tej pory go sobie chwaliłam, bo z jednej strony jest wesoły, potrafi pozytywnie nastawić i pozbyć się stresu ( zawsze jadąc z nim jestem na maksa wyluzowana), ciągle coś gada, ale mało na temat...jazdy:I
przez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 13:55
piotrekbdg napisał(a):Przede wszystkim cięzko cokolwiek prorokować skoro nie napisałaś konkretnie do czego ta pani instruktor miała zastrzeżenia. Jesli gadała coś byle tylko marudzić, raz zapomniałaś kierunku a ona zrobiła wielkie halo to jakoś nie ma się bardzo czego martwić. No ale musiałabyś napisać konkretne sytuacje na które marudziła, wtedy możnaby doradzić coś lepiej.
przez piotrekbdg » piątek 25 czerwca 2010, 14:22
Zwracała uwagę na masę innych rzeczy, o których nie wspomniał główny instruktor, np. nie zostawiać samochodu na luzie tylko na biegu po skończonej jeździe
Jedziemy ćwiczyć łuk, na pierwszych jazdach patrzał co robię i mną kierował, teraz to wysiada z auta i idzie sobie spacerować, gada przez tel (widzę w lusterku że nawet na mnie nie patrzy:/) , a ja ten łuk mogę tak z 10 razy zrobić zupełnie sama, na szczęście nie mam z tym problemu.
Jakiś czas temu spytałam go o włączanie kierunkowskazu podczas omijania zaparkowanych aut na jezdni, czy jak raz są a raz ich nie ma i tak co parę metrów, to czy co chwila muszę tak z tym kierunkowskazem wariować w te i we wte.
Powiedział "masz taką wiedzę że rób jak uważasz:/"
przez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 15:00
A czym to uzasadniła?
Jeżeli błędy które Ci wytknęła ta nowa instruktorka ograniczaja się do tych które wymieniłaś to nie widzę żebyś była jakoś bardzo nieprzygotowana. Patrzeć na znaki innych dróg warto wtedy, gdy przeoczymy nasze oznakowanie. Jesli nie ominiesz wzrokiem żadnego znaku na swej trasie to i pozostałe z innych wlotów skrzyżowania nie są Ci w cale do szczęścia potrzebne.
przez Bolcia » piątek 25 czerwca 2010, 15:25
_Aleksandra_ napisał(a):
No zdziwiłam się troszkę, bo tamten cały czas mówił żeby zostawiać na luzie i zaciągać ręczny, a ona że na ręcznym i;
na 1 biegu, a jeśli przede mną jest górka w dół to na wstecznym i koła skręcone w prawo zostawić.
A uzasadniła tym, że jak przyjdą "chuligani" i zobaczą przez okno że auto jest na luzie to popchną i poleci, a jak będzie na biegu to nie:/
Sama niewiem co o tym myśleć.
.
przez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 15:40
przez piotrekbdg » piątek 25 czerwca 2010, 15:42
Tak naprawdę to to czy stoisz na luzie czy na 1 to już Twoja sprawa i myslę, że nie ma co dyskutować
Nie zrozumiałaś, jej chodziło o to żeby zostawić auto na biegu jak już gdzieś tam zaparkujesz, wyłączysz wszystko i chcesz opuścić pojazd.
przez Jarons » piątek 25 czerwca 2010, 15:47
Bolcia napisał(a):TMnie instruktor nauczył, że jak jestem 1/2 przed śwatłami to żeby stać na 1 żeby móc sprawnie i szybko ruszyć a nie czekać aż zielone zrobi się bardziej zielone.
Nie zrozumiałaś, jej chodziło o to żeby zostawić auto na biegu jak już gdzieś tam zaparkujesz, wyłączysz wszystko i chcesz opuścić pojazd.
przez Bolcia » piątek 25 czerwca 2010, 15:49
przez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 15:50
A jak zostawie na luzie i zaciągne ręczny po zaparkowaniu to co mi grozi?
przez piotrekbdg » piątek 25 czerwca 2010, 15:52
przez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 15:58
przez Jarons » piątek 25 czerwca 2010, 16:03
Bolcia napisał(a):A co pani instruktor powie na temat zaciągania ręcznego przy wielkim mrozie? Było tu zimą wiele postów dlaczego to się nie powinno w takim zimnie zaciągać ręcznego.