Michał_86 napisał(a):
Jak wg. was trzeba się zachowywać w takiej sytuacji?
To zależy po której stronie się znajdujemy. Bo jeśli to nam "wystrzeli" opona to pytanie, która. Jeśli tylnia to pół biedy, wyhamowujemy i sprzątanie oraz lewarek w dłoń(a w naczepie na składowej, wogóle nie czuć wystarzału) Natomiast z przodem jest już dużo gorzej. Nie należy gwałtownie hamować, trzeba kontrować tor pojazdu oraz jak najszybciej zatrzymać się, lecz nie gwałtownie, najlepiej hamować hamulcem awaryjnym gdyż wtedy hamują tylne koła.
A znajdując się w sytuacji gdy się jedzie w pobliżu wystrzału, to należy zachować zdrowy rozsądek i działać rozważnie. Wystrzały są różne, czasmi zleci tylko powietrze, ale też może pójść odłamkami i nie tylko gumowymi, a w najgorszej sytuacji może znieść pojazd. Schematu działania jako takiego nie ma. Trzeba unikać zderzenia z pojazdem, oraz najechania (w szczególności koł(em/ami)) na resztki opony, gdyż może dojść do zablokowania kół.
Nienależy również gwałtownie skręcać kierownicą ze względu na zjawisko nadsterowności(lepiej przywalić w coś przodem niż bokiem, choć nie zawsze. Przy zderzeniu czołowym z "TIR-em" lepiej wiać do rowu lub nawet w drzewo). Skręty kierownicą powinny być dostosowane do naszych umiejętności ( tu wychodzi brak szkolenia podczas kursu). I to by było na tyle. Mogę dodać, że też byłem w takiej sytuacji. Jadąc autostradą w Niemczech godzinami wieczornymi, 80km przed olszyną, najechałem na prawie caluteńką oponę od naczepy, bez felgi i jednego boku, która to leżała na środku prawego pasa. Dobrze, że miałem duży prześwit, bo już nie miałem czasu na inną reakcję jak hamowanie i "resztka" przeszła z olbrzymim hukiem pod autem, zrywając najprawdopodobniej plombe z impulsatora i nie powodując innych zniszczeń. Gorzej by było gdyby w nią wiechała osobówka rozpędzona do ponad 200 km/h. Gdy po krótkim postoju na oględziny pojazdu oraz posprzątaniu, dogoniłem po paru kilometrach delikwenta oczywiście polaka, to ten nadal jechał marginesem na "iskrzącej" feldze, chyba do najbliżeszgo zjazdu. Żałowałem, że na pokładzie nie miałem wtedy CB, ale też mam nadzieje, że Polizei-a po którą zadzwoniłem należycie zajeła się tym idiotą.