Przejście dla pieszych - wątpliwości

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez cwaniakzpekaesu » piątek 28 maja 2010, 00:28

Wiem o czym mówisz... ale przetłumacz to egzaminatorom.

Zresztą te Twoje 200m to bardzo hipotetyczna sytuacja. Licząc w pamięci to jakieś 15 sekund...

Co innego na przejściu - nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na wsi odległość pojazdu od pieszego na przejściu to średnio jakieś 6-10 m. Więc tutaj wyraz "mógłby" jakoś inaczej brzmi...
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Scoff3r » piątek 28 maja 2010, 07:52

BlueDevil napisał(a):to ja dorzuce jeszcze wiecej 3 groszowek,

mozesz jechac nawet jezeli pieszy bedzie juz na twoim przejsciu, byle by nie spowodowac zeby sie zatrzymal, zwolnil lub przyspieszyl kroku


Nie do końca

Kierujący pojazdem, który zbliża się do miejsca oznaczonego znakami D6, D-6a lub D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na przejściu lub na nie wchodzącego oraz rowerzysty znajdującego się na przejeździe lub na niego wjeżdżającego

§ 47 rozporządzenia o znakach

Artykuł znacznie rozszerza zachowanie kierującego wobec pieszego, narazić na niebezpieczeństwo dlatego na egzaminach oblewają, nie musi to by c typowe nie ustąpienie pierwszeństwa, a więc pieszy wcale nie musi się zatrzymać czy zwolnić, wszystko zależy od sytuacji
Scoff3r
 
Posty: 50
Dołączył(a): sobota 08 maja 2010, 21:01

Postprzez piotrekbdg » piątek 28 maja 2010, 08:42

Artykuł znacznie rozszerza zachowanie kierującego wobec pieszego, narazić na niebezpieczeństwo dlatego na egzaminach oblewają, nie musi to by c typowe nie ustąpienie pierwszeństwa, a więc pieszy wcale nie musi się zatrzymać czy zwolnić, wszystko zależy od sytuacji


A czym się różni typowe nieustąpienie pierwszeństwa od nietypowego?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Scoff3r » piątek 28 maja 2010, 09:12

źle mnie zrozumiałeś, ale owszem nie ma nietypowego nie ustąpienia pierwszeństwa.
ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku

Wedle KD nie ustąpienie pierwszeństwa pieszemu jest gdy nasza jazda spowoduje że pieszy zatrzyma się, zwolni lub przyśpieszy.
Natomiast art 47 Rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych, dodatkowo narzuca na kierujących obowiązki

Kierujący pojazdem, który zbliża się do miejsca oznaczonego znakami D6, D-6a lub D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na przejściu lub na nie wchodzącego oraz rowerzysty znajdującego się na przejeździe lub na niego wjeżdżającego

Nasza jazda nie może narazić pieszego na niebezpieczeństwo i pieszy wcale nie musi znajdować się na przejściu lecz może na nie dopiero wchodzić, możemy zostać wtedy oblani na egzaminie nie za nie ustąpienie pierwszeństwa, lecz za możliwość spowodowania zagrożenia
Rozporządzenie 217 Art 30
2. Zachowania osoby egzaminowanej świadczą o możliwości stworzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 8.)
Scoff3r
 
Posty: 50
Dołączył(a): sobota 08 maja 2010, 21:01

Postprzez cman » piątek 28 maja 2010, 10:34

A, czyli rozumiem tutaj egzamin przerwany:

Obrazek

:?:
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez barbra » piątek 28 maja 2010, 11:18

Osobiście byłam świadkiem takiego przerwania egzaminu,bo tak się egzaminowana "zbierała"do szybkiego ruszenia,że przechodzień znalazł się na jej masce...
Ale widziałam,też operatywniejsze reakcje egzaminowanych,które nie skończyły się przerwaniem egzaminu...
Tu jednoznacznego rozwiazania nie ma,bo dużo zależy od danej sutacji po prostu...
Jeden zdąży pojechać nikomu nie utrudniając przejścia,inny "po piętach"pojedzie...
Co zaznaczył Cwaniak..
Co innego na przejściu - nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na wsi odległość pojazdu od pieszego na przejściu to średnio jakieś 6-10 m. Więc tutaj wyraz "mógłby" jakoś inaczej brzmi...
i to wcale nie musi być wieś..
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez cwaniakzpekaesu » piątek 28 maja 2010, 11:43

Cman:
A, czyli rozumiem tutaj egzamin przerwany:


Pojazd jest jakieś max. 3 m od pieszego, może mu przejechać po paznokciach, i Ty uważasz to za prawidłowe?

Jeśli tak - to ja się poddaję.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez cman » piątek 28 maja 2010, 12:05

cwaniakzpekaesu napisał(a):Pojazd jest jakieś max. 3 m od pieszego, może mu przejechać po paznokciach, i Ty uważasz to za prawidłowe?

A tak, zapomniałem dopisać paru szczegółów...
W momencie przedstawionym na rysunku, pojazd porusza się z prędkością 45 km/h, pieszy znajduje się na przejściu dla pieszych od 0,5 sekundy, wszedł na nie w momencie, gdy pojazd znajdował się 6 m od przejścia. Można powiedzieć: klasyka - pieszy widząc pojazd tuż przed przejściem wchodzi na nie, żeby przejść spokojnie zaraz za pojazdem. Dotyczy to zresztą głównie dłuższych przejść, gdzie powyższe proporcje są jeszcze bardziej rozciągnięte.
I co? Nadal przerwanie egzaminu? A może to pieszy "wtargnął"?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez szerszon » piątek 28 maja 2010, 13:02

Najgorsze,że wielu egzaminatorów ,,uwija sie,, w takiej sytuacji.Jak da radę Ci depnąć to depnie.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez tristan » piątek 28 maja 2010, 13:08

cman napisał(a):
cwaniakzpekaesu napisał(a):Pojazd jest jakieś max. 3 m od pieszego, może mu przejechać po paznokciach, i Ty uważasz to za prawidłowe?

A tak, zapomniałem dopisać paru szczegółów...
W momencie przedstawionym na rysunku, pojazd porusza się z prędkością 45 km/h, pieszy znajduje się na przejściu dla pieszych od 0,5 sekundy, wszedł na nie w momencie, gdy pojazd znajdował się 6 m od przejścia. Można powiedzieć: klasyka - pieszy widząc pojazd tuż przed przejściem wchodzi na nie, żeby przejść spokojnie zaraz za pojazdem. Dotyczy to zresztą głównie dłuższych przejść, gdzie powyższe proporcje są jeszcze bardziej rozciągnięte.
I co? Nadal przerwanie egzaminu? A może to pieszy "wtargnął"?


Ustąpienie polega na nie wywołaniu reakcji pieszego (nie można go zmusić do przyspieszenia kroku, spowolnienia etc), a nie na nieprzejeżdżaniu przed. Jeżeli przejeżdżasz przed pieszym zupełnie nie zaburzając jego przechodzenia, to jest OK. Tylko rzadko kiedy tak się dzieje jak pieszy idzie przodem do nas. Przejeżdżające auto może wywołać jego reakcję nawet jeśli z fizycznego punktu widzenia zagrożenia nie było. Ale psychologicznie go przestraszyć też nie wolno.

Z tego samego powodu, nie może być uznane jechanie do końca pełnym gazem i hamowanie na blachę przed przejściem. Nawet jeśli udowodnisz wzorami fizycznymi, że nie było zagrożenia i że samochód na 100% się musiał zatrzymać bezpiecznie, to wystraszenie pieszego spowoduje jego reakcję, a to już nie będzie ustąpienie pierwszeństwa.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez cwaniakzpekaesu » piątek 28 maja 2010, 14:41

Cman:

W momencie przedstawionym na rysunku, pojazd porusza się z prędkością 45 km/h, pieszy znajduje się na przejściu dla pieszych od 0,5 sekundy, wszedł na nie w momencie, gdy pojazd znajdował się 6 m od przejścia. Można powiedzieć: klasyka - pieszy widząc pojazd tuż przed przejściem wchodzi na nie, żeby przejść spokojnie zaraz za pojazdem. Dotyczy to zresztą głównie dłuższych przejść, gdzie powyższe proporcje są jeszcze bardziej rozciągnięte.
I co? Nadal przerwanie egzaminu?



Nie, ponieważ egzaminowany nie odpowiada za błędy innych, a jedynie za swoje. A w tym przypadku to pieszy naruszył przepisy...

A tu nawet sam sobie odpowiedziałeś:

A może to pieszy "wtargnął"?



Art. 14. Zabrania się:

1. wchodzenia na jezdnię:

1. bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,


Skoro wszedł na przejście w chwili, gdy pojazd znajdował się w odległości 6 metrów od przejścia, to trudno tego nie nazwać wtargnięciem.
Samochodu się w miejscu nie zatrzyma...
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez cman » piątek 28 maja 2010, 14:55

cwaniakzpekaesu napisał(a):A tu nawet sam sobie odpowiedziałeś:

A może to pieszy "wtargnął"?

To powinno brzmieć trochę inaczej niż zrozumiałeś. Pisząc to chciałem wyrazić coś takiego: "a może to w takim razie pieszemu wciśnie się, że niby wtargnął - no bez jaj, bądźmy poważni".
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez cwaniakzpekaesu » piątek 28 maja 2010, 16:32

Cman:

"a może to w takim razie pieszemu wciśnie się, że niby wtargnął - no bez jaj, bądźmy poważni".


Dlaczego ma się pieszemu wciskać, że niby wtargnął, skoro wchodzi na przejście bezpośrednio przed jadącym pojazdem (6 m w przytoczonym przez Ciebie przykładzie)... Przecież to typowe wtargnięcie, i zabrania tego dyspozycja art. 14 pkt. 1 lit. "a" ustawy prawo o ruchu drogowym.

Ja jestem poważny...
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez cman » piątek 28 maja 2010, 16:35

Gdyby pieszy wszedł przed pojazd, to byłoby to typowe wtargnięcie. Pieszy nie wszedł przed pojazd - pieszy znajduje się na zupełnie innym pasie ruchu.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez cwaniakzpekaesu » piątek 28 maja 2010, 17:29

Cman:
Gdyby pieszy wszedł przed pojazd, to byłoby to typowe wtargnięcie. Pieszy nie wszedł przed pojazd - pieszy znajduje się na zupełnie innym pasie ruchu.


Znaczy mam rozumieć, że gdyby pieszy wszedł na przejście dla pieszych:

1. przed pojazd (został uderzony przodem) to byłoby wtargnięcie... czyli typowe wtargnięcie

2. ale gdyby pieszy uderzył w błotnik (zostałby uderzony bokiem pojazdu) to już nie byłoby wtargnięcie? Albo byłoby to nietypowe wtargnięcie?

Zaczyna być ciekawie... i zaczynamy dochodzić do wniosku, że w tym coś jednak jest:

piotrekbdg
A czym się różni typowe nieustąpienie pierwszeństwa od nietypowego?


Cman:

"(...)no bez jaj, bądźmy poważni".


Ja jestem...

Odwróć sytuację, gdyby wskutek tego wejścia z boku pieszego (czyli tego nietypowego wtargnięcia :)) kierujący skręcił i uderzył w słup latarni oświetlenia ulicznego - to co byś zarzucił pieszemu?
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 33 gości