przez lith » środa 26 maja 2010, 20:20
Nie jest to kotwica, ale np. mój na dwójce silnikiem dość mocno wytraca tą prędkość :)
Np. weźmy 2 progi oddalone o kilkadziesiąt metrów. Ja zazwyczaj pokonuję je w taki sposób. Docierając do pierwszego progu mam 2kę wciśnięte sprzęgło, prędkość żółwiowa, zjeżdżając z garbika popuszczam sprzęgło daje gazu i nabieram prędkości, rozkręcam autko do ok 40-50km/h, i wypadałoby wrzucic już 3-4kę... ale jestem leniwy i mi sie nie chcę na kilka sekund, jak puszczę gaz to momentalnie zacznę zwalniać, jak nie puszczę gazu to będę wył bez sensu :P, wciskam wtedy sprzęgło i toczę się na sprzęgle chwilę, przed drugim garbikiem popuszczam sprzęgło i samochód momentalnie zwalnia praktycznie do 20km/h, jeszcze mu pomagam hamulcem, pokonuję garbik i jadę dalej.
...podsumowując uważam, że w pewnych sytuacjach jazda na sprzęgle może mieć zastosowanie :)