co zrobić, gdy instruktor jest nie wporządku??

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

co zrobić, gdy instruktor jest nie wporządku??

Postprzez dmuchawiec » wtorek 25 maja 2010, 07:07

Witam, zaczęłam kurs , teorii nie było 30 godzin , to na pewno:) wszystko szybko szybko. zaczeły się jazdy. dostałam instruktora z zaznaczeniem ,że NIE ma zmainy instruktora do konca kursu. instruktorów dwóch. dwa samochody, nagle okazuje się ,że "nasz" tzn samochod naszej grupy znika i nie mamy czym jezdzic bo sprzedano i juz miesiac czeka sie na nowy. w polocie moze z 2 razy bylismy na pożyczonym samochodzie drugiego instruktora. po kolejnym sporym wolnym od jazd nagle dzwoni do mnie drugi instruktor i mówi że sa zmiany i tamten nie bedzie jeździł i wszyscy ida do drugiej grupy. ok różne są przyczyny. z pierwszym instruktorem jeździło mi się super, dobrze wytłumaczył moje błędy nie wtrącał sie pozwalał mi na myslenie , jazda odbywala sie spokojnie wyjeździłam z nim 17 godzin, generalnie miał zastrzeżenia do mojej jazdy ale sukcesywnie naprawialiśmy wszystko, zawsze jak nie byłam czegoś pewna i bałam sie to tak długo jeździlismy to samo aż pojęłam i sie nauczyłam .z zajeć wracałam zadowolona i bez obaw. teraz z drugim instruktorem,masakra. nagle okazuje sie ze nic nie umiem, nawet prosto jeździć chyba. to nie tak, to nie tak wszystko źle! ja wracam z płaczem do domu, on nie chce albo nie potrafi mnie nauczyć, tłumacze mu czego nie umiem i z czym źle mi idzie a on swoje.w ogle tego nie rozumiem. zostały mi 2 wyjazdy an miasto, i jestem skołowana totalnie. najgorsze jest to ,że teraz to jest za późno ,żeby cos zrobic a kierownik żyje w komitywie z instruktorem i oni zawsze mają racje...bo ON mistrz kierownicy "już dwa lata jeździ z kursantami i czyta w ich myslach i jest najlepszy" aż boję sie myśleć nad liczba oblanych egzaminów a jak się okazuje nie ma tak pięknie jak chwalono tę szkółkę ...co w takiej sytuacji??
Ostatnio zmieniony wtorek 25 maja 2010, 16:06 przez dmuchawiec, łącznie zmieniany 1 raz
dmuchawiec
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 25 maja 2010, 06:35

Postprzez Sympatyk » wtorek 25 maja 2010, 08:03

powiedz mi co Cie skłoniło do wybrania tego OSK?
Skoro wiedziałeś że są dwa auta i dwa instruktorzy
z zaświatów
Sympatyk
 
Posty: 54
Dołączył(a): wtorek 02 lutego 2010, 15:17

Postprzez piotrekbdg » wtorek 25 maja 2010, 09:33

A jakie błędy najczęsciej Ci wytyka?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez dmuchawiec » wtorek 25 maja 2010, 14:49

powiedz mi co Cie skłoniło do wybrania tego OSK?
Skoro wiedziałeś że są dwa auta i dwa instruktorzy


polecili mi znajomi.mówili że nawet niezła zdawalności i fajnie. rodzinnie...



A jakie błędy najczęsciej Ci wytyka?

wytyka mi wszystko poprostu, mało tego jak cos mi nie idzie i chce to ćwiczyć to nagle wymyśla że już nie bedziemy tego ćwiczyc. pierwszy instruktor wytykał mi też błedy ale normalnie i nauczył mnie poprostu ,a z tym to nie da rady.
dmuchawiec
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 25 maja 2010, 06:35

Postprzez lith » wtorek 25 maja 2010, 15:00

jak nie da rady to się przenieś. Co tu można innego poradzić?
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez piotrekbdg » wtorek 25 maja 2010, 15:06

[quote:<&%#$@>]wytyka mi wszystko poprostu,[/quote:<&%#$@>]

Ale to "wszytko" ma chyba jakąś nazwę? Na coś musi marudzic najczęściej.

Pytam bo próbuję wybadać jaka jest sytuacja. Czy poprzedni był typem olewacza, nie zwrcał na nic uwagi byle tylko do przodu i teraz ten nowy nie może dojśc do ładu, czy też sytuacja jest odwrotna: poprzedni działał w porządku a ten obecny to paranoik. Ale żeby to ustalić trzeba spojrzeć obiektywnie na jego zastrzeżenia.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez dmuchawiec » wtorek 25 maja 2010, 16:05

piotrekbdg napisał(a):
wytyka mi wszystko poprostu,


Ale to "wszytko" ma chyba jakąś nazwę? Na coś musi marudzic najczęściej.

Pytam bo próbuję wybadać jaka jest sytuacja. Czy poprzedni był typem olewacza, nie zwrcał na nic uwagi byle tylko do przodu i teraz ten nowy nie może dojśc do ładu, czy też sytuacja jest odwrotna: poprzedni działał w porządku a ten obecny to paranoik. Ale żeby to ustalić trzeba spojrzeć obiektywnie na jego zastrzeżenia.





no to mówie , że tamten mi też wytykał ,ale po ludzku.a ten nawet krzyczy ze źle włączam kierunkowskaz , ze nie tym palcem co tzreba. więc chyba nie jest to normalne...;/pozatym jeździłam tez z moim teściem i szwagrem , co prawda po lesie:) ale są dobrymi kierowcami i zwracali uwage na to co pierwszy instruktor. troche za późno zeby sie przeniesc.
dmuchawiec
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 25 maja 2010, 06:35

Postprzez piotrekbdg » wtorek 25 maja 2010, 16:42

Może chodziło mu o to żebyś nie odrywała całej ręki od kierownicy gdy włączasz kierunek? Nie wiem, cięzko cos ztego wynieść.

Przenieść możesz się zawsze, decyzja należy do Ciebie czy chcesz się przemęczyć z nim do końca czy nauczyć jeszcze czegoś z kimś innym.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez agatka 2001 » wtorek 25 maja 2010, 22:36

Przenieść możesz się zawsze. Wybór należy do Ciebie czy chcesz się męczyć z tym instruktorem czy nauczyć się dobrze jeździć. W Twoim przypadku sytuacja jest trochę skomplikowana bo jest tam tylko jeden instruktor i nie możesz go zmienić na innego w tym OSK. Może spróbuj z nim porozmawiać powiedz o swoich wątpliwościach, o tym jak byłaś uczona przez tamtego instruktora. Przecież to Ty płacisz za kurs i powinnaś wymagać rzetelnej wiedzy i właściwego podejścia od instruktora. Możliwe, że jak z nim szczerze porozmawiasz to sytuacja się zmieni.
agatka 2001
 
Posty: 60
Dołączył(a): środa 14 października 2009, 19:49

Postprzez ks-rider » środa 26 maja 2010, 08:58

Duzo opisalas a w sumie zadnych konkretow.

Swego czasu zaczalem pracowac w jednej szkole z ktorej odszedl szkolacy. Trafila mi sie kursantka, ktorej wydawalo sie, ze potrafi, bo poprzednik nic nie mowil ( chwalil ja ). Po jej jezdzie powiedzialem jej, ze tak wlasciwie to nic nie potrafi - szok ! Tez bylem beeeeee.

Egzamin zdala za pierwszym razemale wyjezdzila ze mna jeszcze prawie 30 godzin.

Poprzednik, hmmm, wolal telefonowac w czasie szkolenia niz szkolic.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47


Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości