Skręt w zatoczkę

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Skręt w zatoczkę

Postprzez karampuk » sobota 22 maja 2010, 05:00

Czasami zatoczka autobusowa zaczyna się zaraz za skrzyżowaniem, także skręcając w prawo mogę się na niej znaleźć, gdybym jak najbardziej trzymał sie prawej krawędzi.

Rozumiem, iż nie ma przeciwwskazań?
karampuk
 
Posty: 114
Dołączył(a): piątek 28 listopada 2008, 00:05

Postprzez Scoff3r » sobota 22 maja 2010, 07:46

Czy nie ma przeciwwskazań?
A co by było jak by na zatoczkę stał autobus? Widać nie opanowałeś techniki kierowania pojazdem i najlepszym rozwiązaniem było by dokupienie kilku godzin jeżeli posiadasz prawo jazdy.
Jeżeli zdarza ci się to nagminnie to stwarzasz zagrożenie, niby nic się nie dzieję jeżeli wjedziesz w zatoczkę, ale tak jak pisałem wyżej strach pomyśleć jak by na wysepce stał autobus.
Ostatnio zmieniony sobota 22 maja 2010, 10:55 przez Scoff3r, łącznie zmieniany 1 raz
Scoff3r
 
Posty: 50
Dołączył(a): sobota 08 maja 2010, 21:01

Postprzez Borys68 » sobota 22 maja 2010, 08:42

Ahoj!
Jeżdżenie przez zatoczki po skręcie w prawo było na moim kursie tępione.
Po pierwsze - z punktu widzenia teoretycznego - to nie jest dla nas pas ruchu i na egzaminie będzie źle widziane. Może to też być odebrane (jak wspomniano powyżej) jako brak panowania nad pojazdem.

Po drugie - praktycznie - w trakcie kursu i egzaminie jeździmy z zawrotną prędkoścą 50 km/h. Jesteśmy najwolniejszym pojazdem w zasięgu wzroku. Skręt w zatoczkę może sprawić, że samochody jadące za nami natychmiast zabiorą sie do wyprzedzania - zostaniemy więc "zamknięci" w zatoczce z włączonym lewym kierunkowskazem (albo wyjeżdżając z zatoczki wpakujemy się komuś przed maskę).

Borys
Ostatnio zmieniony sobota 22 maja 2010, 09:38 przez Borys68, łącznie zmieniany 1 raz
PJ ("1.06"; "78") odebrane 4.V.2009
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Postprzez piotrekbdg » sobota 22 maja 2010, 09:29

Rozumiem, iż nie ma przeciwwskazań?


Zatoczka to trochę jak pas dla autobusów; nie ejst przeznaczona dla Ciebie.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez mirek92m » sobota 22 maja 2010, 11:50

Czy jest jednoznaczny zakaz wjeżdżania na zatoczkę, bez zatrzymywania pojazdu (bez względu czy jadąc na wprost, skręcając itd.)?
(4/23/10) Egzamin łączony - zdany!
(4/27/10) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(4/30/10) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
(5/4/10) Niepoprawne dane, brak spraw w toku lub dokument wydany
mirek92m
 
Posty: 41
Dołączył(a): środa 13 stycznia 2010, 22:21

Postprzez szerszon » sobota 22 maja 2010, 12:05

Masz często/nie zawsze :D /namalowana linię krawedziową ,która kieruje na prawy pas do jazdy na wprost omijając zatoczkę.A że masa kierowców korzysta z niego jako pasa rozbiegowego to inna sprawa.Gdyby dali radę pojechaliby po trawniku.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez lith » sobota 22 maja 2010, 13:40

Ej, no nie przesadzajcie. Za skrzyżowaniem nie należy wjeżdżać w zatoczkę, bo to jest zupełnie bezcelowe i więcej z tego może wyniknąć problemów niż pożytku.
Ale co jeśli zatoczka jest przed skrzyżowaniem, a potem przechodzi w pas do prawoskrętu? Wtedy zjazd wcześniej może mieć sens. Czemu miałby być zabroniony?

@Scoff3r
Obrazek
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez karampuk » sobota 22 maja 2010, 20:12

Wyluzujcie, bo nie do konca chyba zrozumieliście. :lol:

Pytanie raz jeszcze: czy są konkretne przepisy zabraniające mi wjechać w taką zatoczkę?

Ewentualny pożytek: po warunkowym prawoskręcie łatwiejsze włączenie się do ruchu.

A co naprawdę mnie interesuje, to czy mam wtedy pierwszeństwo w zajęciu pasa po mojej lewej stronie w stosunku do samochodów jadących własciwym pasem lewym na tej dwupasmówce.
karampuk
 
Posty: 114
Dołączył(a): piątek 28 listopada 2008, 00:05

Postprzez piotrekbdg » sobota 22 maja 2010, 20:15

co naprawdę mnie interesuje, to czy mam wtedy pierwszeństwo w zajęciu pasa po mojej lewej stronie w stosunku do samochodów jadących własciwym pasem lewym na tej dwupasmówce.


Tu przeszarżowałeś...oczywiście że nie.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez karampuk » sobota 22 maja 2010, 20:28

piotrek, ten pas jest wolny. Chodzi o samochody o jeden pas dalej na lewo.
karampuk
 
Posty: 114
Dołączył(a): piątek 28 listopada 2008, 00:05

Postprzez natasz » sobota 22 maja 2010, 23:49

Borys68 napisał(a):Ahoj!
Jeżdżenie przez zatoczki po skręcie w prawo było na moim kursie tępione.
Po pierwsze - z punktu widzenia teoretycznego - to nie jest dla nas pas ruchu i na egzaminie będzie źle widziane. (...)

Po drugie - praktycznie - (...)zostaniemy więc "zamknięci" w zatoczce z włączonym lewym kierunkowskazem (albo wyjeżdżając z zatoczki wpakujemy się komuś przed maskę).


Witam,
Ja mam pewną wątpliwość dotyczącą tych argumentów. Mi się wydaje, że skręt w zatoczkę jest czasami uzasadniony- wszytko zależy od skrzyżowania.
http://images50.fotosik.pl/297/47be1ffbc9ecd930.jpg
To jest link do skrzyżowania przy ośrodku egzaminacyjnym na Radarowej w Warszawie. Mnie uczono, że aby skręcić na tym skrzyżowaniu z Krakowskiej w Hynka w lewo (tak jak pokazuje czerwona linia nieudolnie przez mnie narysowana :) ) to należy jechać takim torem jak narysowałam. Trzymając się się prawej strony przy skręcie wjeżdżam w Hynka bezpośrednio w zatoczkę oddzieloną linią krawędziową właśnie. Dopiero z zatoczki zmieniam pas. Tak pojechałam na egzaminie. Ma to również swoje uzasadnienie w praktyce, ponieważ samochody które ustawiają się jeden za drugim, żeby wjechać na pas środkowy ul. Hynka (ten skrajnie lewy też się kończy niemal równo z zatoczką) powodują, że tworzą się ogromne korki do skrętu w lewo na ul. Krakowskiej. Gdyby wszyscy zajmowali trzy pasy do skrętu ruch byłby bardziej płynny- takie są moje odczucia, wiem to również z własnych obserwacji :)
Pozdrawiam

post edytowany przez moderatora (poprawiony cytat)
natasz
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 26 marca 2010, 15:19

Postprzez Borys68 » niedziela 23 maja 2010, 06:57

Ahoj!
OK - nie jestem ostateczną wyrocznią co do jeżdżenia przez zatoczki. Na Bemowie, gdybyś z Powstańców Śląskich skręcił w prawo Piastów Śląskich i przez zatoczkę pojechał do WORDu, najprawdopodobniej byś zakończył egzamin.
Ale przyznaję, że nawet na egzaminie jedzie się "jak się da" - ja np. musiałem przecinać podwójną ciągłą, bo taka była sytuacja na drodze.
Borys
PJ ("1.06"; "78") odebrane 4.V.2009
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Postprzez Borys68 » poniedziałek 14 czerwca 2010, 08:09

Ahoj!
Tak a propos zatoczki - dwa dni temu, w Warszawie, skręt z Gwiaździstej w prawo w Podleśną. Pierwszy na światłach skuter, ja za nim.
Widzę, że skuter ostro w prawo, czyli przez zatoczkę. Ja gaz aby po zewnętrznej wyprzedzić. Byłem szybszy i "normalnym" pasem wyprzedziłem skuter.
W lusterkach potem widziałem skuter stojący w zatoczce czekający na włączenie sie do ruchu, mijany przez kolejne samochody wyjeżdżające z Gwiaździstej.

Borys
PJ ("1.06"; "78") odebrane 4.V.2009
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości