scorpio problem jest troszkę bardziej złożony. Nawet przy niezapiętych pasach ale prawidłowym siedzeniu w fotelu, poduszka powietrzna podczas wystrzału nie wyrządzi krzywdy (zdązy się napełnić zanim głowa dojdzie do poduszki). Cały problem pojawia sie wtedy, gdy ktoś trzyma głowę za blisko kierownicy/pulpitu, wtedy podczas wystrzału zostanie trafiony rozwijającą sie poduszką (o ile dobrze pamietam) z prędkością koło 300km/h (podczas rozwijania sie, poduszka jest znacznie twardsza, gdyż jeszcze nie uchodzi z niej gaz a jest nadal tam wtłaczany). Dlatego od kilkunastu lat razem z poduszkami powietrznymi montowane są napinacze pasów, których zadaniem jest sciągniecie pasa i przytrzymanie ciała przy fotelu, aby głowa nie znalazła się zbyt blisko w trakcie napełniania poduszki. Ponadto poduszka nie wystrzeli przy zderzeniu z przeszkodą przy prędkości mniejszej niż 40km/h, a także nowoczesne poduszki mają dwa tryby działania (stopnia napełnienia) w zależności od siły zderzenia.
Tak więc niezapięcie pasów przy wystrzale poduszki nie musi oznaczać uszkodzenia ciała. Jednak bezsensowne jest niezapinanie pasów, gdyż nawet jeżeli poduszka nam nie wyrzadzi krzywdy, to praktycznie nam też nie pomoże. Przy kolizji z przeszkodą walniemy głową/klatką piersiową w napełnioną poduszkę, która nie zdąży zamortyzować siły (szybko uleci z niej gaz) i z całym impetem wywalimy głową/klatką w kiere/pulpit. jeszcze pozostaje kwestia czy auto jest wyposażone w czujniki zapięcia pasów lub w fotelach, które dezaktywują poduszki przy niezapiętych pasach.
"Z analizy wypadków drogowych, przeprowadzonej przez Dekrę, wynika, że w przypadku niezapięcia pasów bezpieczeństwa, przy działających jedynie poduszkach gazowych, szanse przeżycia poważnego wypadku ma zaledwie 15 procent pasażerów. Jeżeli pasy są zapięte, a pojazd nie ma poduszek, to szanse przeżycia wzrastają do 40 procent. Wspólne zadziałanie poduszek i pasów zwiększa szanse przeżycia do 55 procent."
http://www.youtube.com/watch?v=sbfwj4y0dDU