Wypadek (kolizja drogowa) podczas egzaminu na prawo jazdy!

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Wypadek (kolizja drogowa) podczas egzaminu na prawo jazdy!

Postprzez Infuriate » niedziela 21 marca 2010, 15:25

W poniedziałek ok. 21.00 miałam egzamin na prawo jazdy, przy zjeżdżaniu z estakady Kwiatkowskiego do ulicy hutniczej w Gdyni, nie dostosowałam się do sygnalizacji świetlnej (zatrzymałam się na zielonym) przez co oblałam swój egzamin, a w tym czasie wjechał we mnie tir. Kierowca tira zjechał na bok, na stacje benzynową, samochód egzaminacyjny już nie odpalił, także został stoczony. Ja odczuwałam bóle głowy, szyi i kręgosłupa, egzaminator spytał się mnie dwa razy czy jest potrzebna mi pomoc medyczna jednak odmówiłam, nie zdawałam sobie sprawy, że może być to coś poważnego, zresztą byłam w szoku. Ja pojechałam do domu, a egzaminator spisywał zaświadczenie o kolizji z kierowcą tira. Moje bóle nie ustąpiły, także dopiero w środę udałam się na pogotowie, od razu chirurg mnie przyjął, zalecił kołnierz ortopedyczny (pielęgniarka założyła mi opatrunek na szyi) i wystawił skierowanie do szpitala, tam zostałam skierowana na RTG (czaszki, szyi i kręgosłupa)
Badanie wykazało, że w czaszce i kręgu th nie stwierdza się ewidentnych zmian kostnych pourazowych, a rtg kręgosłupa C: Zniesienie fizjologicznej lordozy z tendencją do ustawienia kyfotycznego, bez ewidentnych zmian kostnych pourazowych (cokolwiek to znaczy) dostałam też historie choroby na której odpisano odchylenia od normy: bóle głowy i kręgu szyjnego itp.(dokładnie nie mogę się rozczytać)zdjęcia z rtg dostałam na płycie. Dostałam też zastrzyk na uśmierzenie bólu, jednak nic nie pomogło, głowa bolała mnie do piątku. W środe byłam też w PORDzie, chciałam porozmawiać z kierowniczką, jednak akurat jej nie było, ale rozmawiałam z 2 Panami, jeden kazał mi poczekać na tego drugiego, powiedział, że dostane wszystkie papiery dotyczące kolizji, że to nie była moja wina, bo kierowca tira powinien zachować odpowiedni odstęp, że na miejsce wypadku przyjechała policja i kierowca tira otrzymał mandat, ale mam poczekać na tego drugiego Pana, bo to nie On zajmował się tą sprawą, poczekałam aż przyjdzie ten drugi Pan, ale był bardzo niemiły, powiedział, że to była moja wina, poprosiłam go o skopiowanie dokumentów z wypadku (ten poprzedni powiedział, że to dostane) jednak ten dal mi tylko kartke i powiedział, że moge sobie przepisać co jest mi potrzebne...
W piątek poszłam znowu do lekarza... Z tego względu, że głowa mnie nadal bolała. Dostałam skierowanie do ortopedy, recepte na ketonal i zwolnienie z w-f do końca roku szkolnego...
Czy przysługuje mi odszkodowanie? I z jakich instytucji, jak mam się o nie ubiegać?
Jestem ubezpieczona przez szkołe, ale także przez rodziców w PZU i wydaje mi się, że w PORDzie też... Ale jeżeli nikt nie chce tam ze mną rozmawiać jak mam to zrobić? Dowiedziałam się też, że kierowca tira jest ubezpieczony w PZU.
Z góry dziękuje za odpowiedz.
Infuriate
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 21 marca 2010, 15:20

Postprzez rafaello56 » niedziela 21 marca 2010, 16:36

odszkodowaniami zajmują się BHP-owcy. WORD na pewno ma swojego i do niego najlepiej się zgłosić by przeprowadził całą sprawę.
B-6.2006, C- 2.2009, CE-9.2009
A,D- obecnie tylko w marzeniach ;)
rafaello56
 
Posty: 73
Dołączył(a): środa 11 lutego 2009, 21:14

Postprzez bruno666 » niedziela 21 marca 2010, 19:34

Infuriate napisał(a):nie dostosowałam się do sygnalizacji świetlnej (zatrzymałam się na zielonym) przez co oblałam swój egzami

W przypadku zatrzymania się na zielonym świetle nie można mówić o niezastosowaniu się do sygnalizacji, gdyż sygnał ten zaledwie zezwala na wjazd za sygnalizator, a nie nakazuje. Są nawet opisane w Kodeksie sytuacje, kiedy mimo zielonego światła wjechać na skrzyżowanie nie wolno.
To tak tylko uściślając, gdyż któryś tam raz spotykam się z rozumowaniem, iż zatrzymanie na zielonym świetle jest niezastosowaniem sie do sygnalizacji.

Druga sprawa, to opisana sytuacja jest jedną z takich, gdzie siedzący z boku egzaminator czy instruktor nie ma tak naprawdę kontroli nad pojazdem i nawet zdając sobie sprawę z tego co się wydarzy za 2 sekundy, nic a nic nie może zrobić.
...
bruno666
 
Posty: 886
Dołączył(a): czwartek 07 września 2006, 23:01

Postprzez shershen_OLD » niedziela 21 marca 2010, 21:00

Na egzaminie też się zatrzymałem na zielonym, bo nie wiedziałem, czy się zmieszczę koło autobusu. Nic za mną nie jechało. W karcie mam błąd zaznaczony i notka obok: "zatrz. ziel.". Więc?
shershen_OLD
 
Posty: 115
Dołączył(a): czwartek 17 września 2009, 13:41

Postprzez cman » niedziela 21 marca 2010, 21:27

Więc wyraźny błąd/nadgorliwość egzaminatora.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez tomek-o » piątek 26 marca 2010, 08:49

egzaminator powinien wpisać na kwitku z egzaminu "stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym" i zaznaczyć odpowiedni kwadracik przy punkcie ze skrzyżowaniami o ruchu kierowanym ale jego decyzja była 100% prawidłowa sam nie chciałbym jechać za taką osobą ,a co do odszkodowania skontaktuj się z PZU oni pownni Ci wszystko wyjaśnić.
tomek-o
 

Postprzez mateusz_84 » sobota 27 marca 2010, 01:12

to może jeszcze nam wyjaśnisz dlaczego zatrzymałaś się na zielonym ?

Wątpię, żeby przysługiwało Ci jakiekolwiek odszkodowanie za brak mózgu, chyba, że miałaś podstawy ku temu, żeby nie kontynuować jazdy.
mateusz_84
 
Posty: 45
Dołączył(a): poniedziałek 18 stycznia 2010, 10:00

Postprzez bruno666 » niedziela 28 marca 2010, 13:39

mateusz_84 napisał(a):to może jeszcze nam wyjaśnisz dlaczego zatrzymałaś się na zielonym ?

Bo jej wpadła taka mała muszka do oka i przez chwilę nie widziała na oczy. Z tego względu dla zachowania bezpieczeństwa ruchu drogowego zatrzymała bezpiecznie auto. Niestety jadący za nią kierowca NIE ZACHOWAL OSTROZNOSCI i doprowadził do kolizji.

mateusz_84 napisał(a):Wątpię, żeby przysługiwało Ci jakiekolwiek odszkodowanie za brak mózgu, chyba, że miałaś podstawy ku temu, żeby nie kontynuować jazdy.

Może najpierw zapytać o powody, a potem wypowiadać się zawartości cudzej czaszki?
...
bruno666
 
Posty: 886
Dołączył(a): czwartek 07 września 2006, 23:01

Postprzez mk61 » niedziela 28 marca 2010, 14:09

bruno666 napisał(a):. Z tego względu dla zachowania bezpieczeństwa ruchu drogowego zatrzymała bezpiecznie auto. Niestety jadący za nią kierowca NIE ZACHOWAL OSTROZNOSCI i doprowadził do kolizji.

Pozostaje tylko pytanie, czy zatrzymała się ona prawidłowo (na chłopski rozum - napewno nie), czy może gwałtownie dała po hamulcach.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez rafaello56 » niedziela 28 marca 2010, 17:14

Czy się należy odszkodowanie czy nie to w dużej mierze zależy od decyzji BHP-owca. Jeżeli mamy gdybać to główną rolę odgrywał będzie fakt czy nastąpił czynnik zewnętrzny czy nie. Jednorazowe odszkodowanie jest przyznawane przez BHP a wypłacane przez ubezpieczyciela, jeżeli ubezpieczyciel ma inne zdanie niż uzasadnienie w decyzji bhp to może sprawę pokierować do sądu i tam wszystko sie rozstrzygnie ostatecznie. Jeżeli BHPowcy WORDu nie chcą pomóc(czyli przyznać odszkodowania) to można zawsze wynająć własnego któremu niestety trzeba zapłacić. Będąc na egzaminie na pewno jest się ubezpieczonym, więc o odszkodowanie można się ubiegać.
Wątpię, żeby przysługiwało Ci jakiekolwiek odszkodowanie za brak mózgu,
a dlaczego ? owszem błąd błędem , ale jeżeli się stosuje zasadę ograniczonego zaufania to wina po stronie tego drugiego
B-6.2006, C- 2.2009, CE-9.2009
A,D- obecnie tylko w marzeniach ;)
rafaello56
 
Posty: 73
Dołączył(a): środa 11 lutego 2009, 21:14

Postprzez mateusz_84 » poniedziałek 29 marca 2010, 10:58

mk61 napisał(a):Pozostaje tylko pytanie, czy zatrzymała się ona prawidłowo (na chłopski rozum - napewno nie), czy może gwałtownie dała po hamulcach.

Dokładnie ! Ktoś wspomniał o zasadzie ograniczonego zaufania. Ja cały czas mam ją w świadomości ale myślę, że są sytuacje na tyle absurdalne i zachowania na tyle nielogiczne, że czasami - szczególnie jak ma się ładunek za sobą - nie da nam się w porę zaraagować.

Jeżeli ktoś decyduje się na manerw awaryjnego hamowania (myślę, że tak to by można nazwać) to też powinien liczyć sie z konsekwencjami. Przepisy przepisami, ale w momencie wypadku to my też ponosimy jakieś straty.

mnie na kursie nauczyli jednej dobrej rzeczy - od czasu do czasu zerknąć sobie w tylnie i boczne lusterka - tak losowo. Stosuję to przy dojeździe do sygnalizacji - nawet jak jest zielone to zerkam w tylnie. Jak pojawi się żółte a jakieś auto będzie w małej odległości ode mnie to będe przynajmniej miał sekundę na to żeby zadecydować, czy mam jechać czy stanąć nie obawiając się, że ktoś zrobi mi garaż z tyłu. Tylko nie róbmy OT, wiem, że staje się na czerwonym ale czasami, jak skrzyżowanie jest spore i nie znamy terenu to lepiej jechać defensywnie.
mateusz_84
 
Posty: 45
Dołączył(a): poniedziałek 18 stycznia 2010, 10:00

Postprzez piotrz » piątek 02 kwietnia 2010, 09:31

Odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu należy się z każdego miejsca, w którym jest opłacana składka:
- z ubezpieczenia NW pojazdu, którym jechałaś,
- PZU rodziców,
- ze szkoły (w przypadku mojego dziecka odszkodowanie ze szkoły obejmowało również koszty leczenia, a nie tylko za uszczerbek na zdrowiu; sprawdź, może dostaniesz zwrot za leki - konieczne faktury),
- jeśli sprawcą jest kierowca tira - z jego OC,
- może jeszcze jakieś inne.
BHP-owiec WORD zapewne załatwi tylko sprawę NW i ewentualnie OC sprawcy; resztą musisz zająć się sama.
Ponadto - jeśli uznano winę tirowca - możesz jeszcze domagać się z jego OC odszkodowanie/zadośćuczynienia/zwrotu kosztów w związku z leczeniem i cierpieniem (dojazdy do lekarza i na rehabilitacje, leki, prześwietlenia, telefony, utracone zarobki [jeśli pracujesz, a może także rodziców, którzy muszą się teraz Tobą opiekować], korepetycje, bo nie możesz chodzić do szkoły i zrobiły się zaległości [tu chyba nieco przesadziłem :) ]). Zapisuj sobie wszystkie wydatki, nieodpłatną pomoc sąsiadów i znajomych, zbieraj faktury, bilety itp. a później na spokojnie sprawdzisz, czy będzie możliwość ich wykorzystania. Ja kiedyś też miałem najechanie na tył i podobne urazy - kilka (a nawet więcej) złotych z OC sprawcy dostałem.
piotrz
 
Posty: 113
Dołączył(a): czwartek 06 sierpnia 2009, 12:39


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości