Stłuczka na parkingu

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Stłuczka na parkingu

Postprzez wilkuzzz » sobota 20 marca 2010, 13:42

Witam, miałem dziś stłuczkę na parkingu , sprawę załatwiliśmy polubownie i jestem poszkodowanym. Spisaliśmy oświadczenie. Mam uszkodzoną tylną klapę i zderzak dość poważnie. Co teraz mam zrobić aby uzyskać pieniądze na naprawę samochodu ? Z Oświadczeniem jechać do ubezpieczyciela sprawcy? Prosze o odpowiedz . Dodam że sytuacja wyglądała tak że wyjechałem z miejsca parkingowego i sprawczyni wjechała mi w tył auta.
"Spadochroniarstwo uczy nas być silnym, a tylko takich potrzebuje nasza ojczyzna"
Gen. Stanisław F. Sosabowski
Avatar użytkownika
wilkuzzz
 
Posty: 148
Dołączył(a): czwartek 19 lutego 2009, 11:42
Lokalizacja: Żory

Re: Stłuczka na parkingu

Postprzez cman » sobota 20 marca 2010, 14:25

wilkuzzz napisał(a):Dodam że sytuacja wyglądała tak że wyjechałem z miejsca parkingowego i sprawczyni wjechała mi w tył auta.

Znany powszechnie ze swego czepialstawa zapytam: czy to nie było przypadkiem wymuszenie pierwszeństwa z Twojej strony?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez wilkuzzz » sobota 20 marca 2010, 14:28

Ja wycofałem i zatrzymałem się wrzuciłem 1 i dostałem strzał. Kobieta sama się przyznała że to ona jest sprawczynią . Nawet nic jej nie wmawiałem. Jej mąż też to zasugerował że to jej wina. Dokładnie to ja się nie włączałem do ruchu bo wjechałem na to miejsce tylko po to aby zawrócić. Czy mogą być z tego powodu jakieś problemy przy uzyskaniu odszkodowania? Nawet jeśli 2 strona przyznała się do spowodowania kolizji?
"Spadochroniarstwo uczy nas być silnym, a tylko takich potrzebuje nasza ojczyzna"
Gen. Stanisław F. Sosabowski
Avatar użytkownika
wilkuzzz
 
Posty: 148
Dołączył(a): czwartek 19 lutego 2009, 11:42
Lokalizacja: Żory

Postprzez cwaniakzpekaesu » sobota 20 marca 2010, 14:37

Było wezwać policję...
Teraz się módl gorąco, coby się pani nie rozmyśliła, bo trochę się sprawa może przeciągnąć (jeżeli parking nie był droga publiczną kwalifikacja z art. 98 kw)
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez wilkuzzz » sobota 20 marca 2010, 14:41

Na parkingu nie ma żadnego oznakowania , pani i pan powiedzieli że nie będą robić problemów ( powiedzieli że gdyby były jakieś problemy z uzyskaniem odszkodowania mam do nich podjechać ) zaprosili do domu aby spisać oświadczenie. Pieniądze mają zamiar wyciągnąć z ac które posiadają. W poniedziałek mam jechać do PZU i zgłosić ową szkodę? Możecie przedstawić przebieg działań które trzeba dokonać ? U mnie w mieście jest zakład blacharski współpracujący z PZU
"Spadochroniarstwo uczy nas być silnym, a tylko takich potrzebuje nasza ojczyzna"
Gen. Stanisław F. Sosabowski
Avatar użytkownika
wilkuzzz
 
Posty: 148
Dołączył(a): czwartek 19 lutego 2009, 11:42
Lokalizacja: Żory

Postprzez cwaniakzpekaesu » sobota 20 marca 2010, 17:40

Pieniądze mają zamiar wyciągnąć z ac które posiadają.


Z AC to mogą sobie swoją szkodę usunąć... chyba, że z AC wezmą kasę i usuną szkodę w Twoim pojeździe, co się może zdarzyć... ale nie musi. Z mojego doświadczenia wynika, że ludzie wolą brać, a jak już muszą coś dać to bardzo im to nie"po nosie" jest. Zwłaszcza, gdy w swoim otoczeniu maja "eksperta"* od wypadków (kolizji).

Pytasz jak postąpić. Po prostu uzyskać od sprawcy oświadczenie (aż dziw, że jeszcze nie masz - TAKIE RZECZY SIĘ NA MIEJSCU ZDARZENIA SPISUJE) i udać się z nim do ubezpieczyciela sprawcy. Resztę, tzn. stosowną dokumentację, foto, itp. załatwia ubezpieczyciel i jeśli sprawca potwierdzi swoją winę przed pracownikiem towarzystwa ubezpieczeniowego (lub pisemnie na żądanie ubezpieczyciela) i nie zwącha jakiegoś szwindla wypłaci Ci kasę.

* - po flaszce każdy jest "ekspertem", a po drugiej "superekspertem" (zresztą chyba znana Ci jest osoba Ferdynanda Kiepskiego :))
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez tristan » sobota 20 marca 2010, 18:18

cwaniakzpekaesu napisał(a):Było wezwać policję...


A po co? Żeby winna osoba dostała mandata? Policji do kolizji się nie wzywa! W niektórych krajach wystawią ci za to wręcz rachunek. Sprawy cywilne nie podlegają pod policję.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez mk61 » sobota 20 marca 2010, 18:32

tristan napisał(a):Policji do kolizji się nie wzywa! W niektórych krajach wystawią ci za to wręcz rachunek. Sprawy cywilne nie podlegają pod policję.

Ludzie by nie wzywali, gdyby ubezpieczalnie były "normalne", bo to:
cwaniakzpekaesu napisał(a):coby się pani nie rozmyśliła, bo trochę się sprawa może przeciągnąć

niestety jest dość powszechną praktyką w Polsce i trzeba walczyć o coś, co nam się należy.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez wilkuzzz » sobota 20 marca 2010, 18:45

Oświadczenie mam ... pisałem , na parkingu zaprosili nas do siebie do domu żeby spisać oświadczenie i od razu pojechaliśmy. Pojadę w poniedziałek z oświadczeniem do PZU i obadamy.
"Spadochroniarstwo uczy nas być silnym, a tylko takich potrzebuje nasza ojczyzna"
Gen. Stanisław F. Sosabowski
Avatar użytkownika
wilkuzzz
 
Posty: 148
Dołączył(a): czwartek 19 lutego 2009, 11:42
Lokalizacja: Żory

Postprzez cwaniakzpekaesu » sobota 20 marca 2010, 18:51

Tristan, może niech za komentarz wystarczy Ci moje doświadczenie zawodowe. Jakie nie powiem, bo i po co? Ale 30 lat w tym fachu wystarczy? Aha... żeby nie było - grabarzem nie byłem.
Może nie w temacie - ale mówiłem kiedyś, że halabardnicy z fotoradarów oborę robią?
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Stłuczka na parkingu

Postprzez Pajejek » sobota 20 marca 2010, 22:05

wilkuzzz napisał(a):Z Oświadczeniem jechać do ubezpieczyciela sprawcy?
Dokładnie. I tyle, na ten temat.
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.
Cyceron.
Avatar użytkownika
Pajejek
 
Posty: 516
Dołączył(a): niedziela 26 kwietnia 2009, 22:41
Lokalizacja: Łódź

Postprzez athlon » sobota 20 marca 2010, 23:18

tristan napisał(a):Policji do kolizji się nie wzywa!


buhaha, jak miałem kolizję z DZIURĄ W ASFALCIE i chciałem uzyskac odszkodowanie, to pierwsze pytanie urzędnika ze starostwa odpowiedzialnego za utrzymanie dróg było, czy na miejsce była wezwana policja :P Wszystkie zgłoszenia o odszkodowanie gdzie na miejsce nie byla wzywana policja były automatycznie rozpatrywane negatywnie.

Do kolizji nie trzeba ale można wezwać policję. Przyjęcie mandatu jest równoznaczne z przyjęciem winy a notatka ze zdarzenia równoznaczna z oświadczeniem sprawcy. Gdyby w Polsce ubezpieczyciele zachowywali się normalnie a nie chcieli na kazdym kroku oskubać podobnie jak sprawcy to by można było tylko sie bawić w oświadczenia. Ja do swoich 6sciu kolizji które miałem zawsze wzywałem policję i jakos żaden policjant nie miał mi tego za złe :P przy okazji powlepiali mandaty.

Nie wiem tristan czy tobie chodziło tylko o wzywanie policji na drogi wewnętrzne (parkingi) czy ogólnie o wzywanie policji do kolizji, ale bodajże z nową ustawą policja bedzie miała prawo wystawiac mandaty takze na drogach wewnetrznych.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez 4est » niedziela 21 marca 2010, 09:42

Miałem 2 tyg. temu stłuczke również na parkingu, gość we mnie wjechał i odjechał. Na szczescie widział to sąsiad i zapamiętał numery. Od razu zadzowniłem po pałkarzy przyjachali, popatrzyli, namierzyli klienta przez CB i pojechali do niego na chate wlepić mandat, w tym czasie kazali mi pojechac na komende i zaczekać bo przywiozą mi jego dane i OC.
Szkode zgłosiłem telefonicznie, bo jego firma ubezpieczenioa jest 50km od mojego miasta. Za 4 dni przyszedł rzeczoznawca, porobił zdjęcia ,spisał protokół i pojechał. Później przyszły papiery z ubezpieczalni żeby to wszystko opisać, naszkicować i dołączyć ksera (OC, dowodu rej, etc) i odesłać z powrotem. Teraz czekam na decyzje, oczywiście mam nadzieje pozytywna i w końcu jakieś pieniądze.

mk61 napisał(a):Ludzie by nie wzywali, gdyby ubezpieczalnie były "normalne", bo to:
cwaniakzpekaesu napisał(a):coby się pani nie rozmyśliła, bo trochę się sprawa może przeciągnąć

niestety jest dość powszechną praktyką w Polsce i trzeba walczyć o coś, co nam się należy.


Ostatnio na tvn turbo w programie turbo kamera był podobny przypadek gość sie przyznał lecz potem sie rozmyślił, więc sprawa ciągła sie rok czasu w sądzie bo towarzystwo ubezpieczeniowe nie chciało już wtedy wypłacić pieniędzy. Podobno udało się wyezgekwować ale po jakich przejściach :roll:

Więc najlepiej bedzie jak ze sprawca udasz sie do ubezpieczeń i ona przynza sie na miejscu do winy, skróci to automatycznie czas dochodzenia i szybsze wypłacenie pieniędzy

post edytowany przez moderatora (poprawiony cytat)
ŚMIERĆ ZAWSZE WSIADA RAZEM Z NAMI DO AUTA I CIERPLIWIE CZEKA
Avatar użytkownika
4est
 
Posty: 150
Dołączył(a): sobota 17 lutego 2007, 17:12
Lokalizacja: RJA

Postprzez cwaniakzpekaesu » niedziela 21 marca 2010, 15:57

Więc najlepiej bedzie jak ze sprawca udasz sie do ubezpieczeń i ona przynza sie na miejscu do winy


I to jest najlepszy sposób, gdy nie chcemy wzywać policji (nie musimy, z tym, że możemy sobie niepotrzebnie skomplikować życie).

Po prostu nie wiedzieć czemu ubezpieczyciele nie traktują - a powinni - na serio tzw. oświadczenia woli sprawcy (czyli, że przyznał się do winy), dopiero jeżeli takie samo oświadczenie sprawca złoży przed ubezpieczycielem - nie mają zastrzeżeń.

Z tym, że oświadczenie woli, według tego co jeszcze z prawa cywilnego pamiętam - może zostać uchylone tylko na drodze sądowej i w ściśle określonych przypadkach (np. że osobę zmuszono do określonego oświadczenia siłą). Więc ubezpieczyciel nie ma prawa negować spisanego na miejscu oświadczenia i żądać jego potwierdzenia. Jednak prawo sobie... a życie sobie.

Zresztą, czy tylko takie prawa są w tym - jak rzekł był klasyk - dzikim kraju łamane?
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Endriu64 » niedziela 21 marca 2010, 16:06

czyli po stłuczce piszemy oświadczenie, że ta osoba się przyznaje i to wszystko ? A co jakby to było na drodze ? Tak samo czy wtedy juz policja.
Endriu64
 
Posty: 74
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 09:29

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości