Wyjazd tyłem - brak widoczności

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez piotrekbdg » niedziela 14 lutego 2010, 13:42

Nie służą, ale takie sytuacje są wyjątkiem od reguły i jestem zdania że w tak bardzo niebezpiecznych momentach należy się łapać wszelkich możliwych środków dla uniknięcia kolizji drogowej. Te migające światełka są po to aby być lepiej widocznym i szybciej zauważonym z daleka przez innych kierowców. Ktoś tam coś zobaczy że coś miga, ktoś miga i zwolni, może i zatrzyma aby umożliwić ci ten wyjazd.


Ale to włączający się do ruchu ustępuje wszytkim pierwszeństwa, więc to on ma uważać na innych, a nie inni na niego!

Poza tym światła awaryjne, choć może nazwa nie wskazuje, oznaczają awarię pojazdu i tłumaczą powód jego unieruchomienia. Jakbym jechał i widział pojazd na awaryjnych wystający z zatoczki to pierwsze co bym pomyślał to to, że kierowca ma awarię, nie może się ruszyć i pojechałbym dalej, a jak jego tył zacząłby wyjeżdżać to byłbym wielce zdziwiony.

Samochód który nie jest unieruchomiony nie powinien używać awaryjnych bo tylko wprowadza w błąd innych uczestników ruchu!
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez tiromaniak » niedziela 14 lutego 2010, 14:02

piotrekbdg napisał(a):Ale to włączający się do ruchu ustępuje wszytkim pierwszeństwa, więc to on ma uważać na innych, a nie inni na niego!


Tak, masz rację. Ustępuje i jak by tak wszystkim ustępował to wyjechał by może na drugi dzień. Czasami potrzeba trochę sprytu i często trzeba gdzieś tam się "wcisnąć" aby skądś tam wyjechać. Inaczej będziesz stał i patrzał jak cały czas jadą. Poza tym nie widzisz drogi w momencie wyjazdu i powoli trzeba się toczyć co tam się dzieje na drodzę. Ktoś cię zobaczy i albo przejedzie dalej, albo się grzecznie zatrzyma i da ci zna abyś mógł spokojnie wyjechać.

piotrekbdg napisał(a):Poza tym światła awaryjne, choć może nazwa nie wskazuje, oznaczają awarię pojazdu i tłumaczą powód jego unieruchomienia. Jakbym jechał i widział pojazd na awaryjnych wystający z zatoczki to pierwsze co bym pomyślał to to, że kierowca ma awarię, nie może się ruszyć i pojechałbym dalej, a jak jego tył zacząłby wyjeżdżać to byłbym wielce zdziwiony.


Napisałem ci, wyjątek od reguły mający głębokie zrozumienie w uniknięciu zagrożenia jakim jest kolizja drogowa. Wyjeżdżając z takiego miejsca nie widzisz dwóch świateł bo jedziesz albo z prawej albo z lewej strony i widzisz tył albo prawy albo lewy i widzisz tylko 1 migające światło, a generalnie i priorytetowo chodzi o to abyś był widoczny z daleka, aby inni wiedzieli że jesteś w niebezpiecznej sytuacji... sytuacji której konsekwencją może być wypadek. Ktoś tam zobaczy że coś miga to zazwyczaj zwolni, popatrzy i zobaczy że toczysz się aby wyjechać z takiego trudnego miejsca. Spryt.
To jak narkotyk, widzisz tylko znaki i drogę. Reszta świata nie istnieje i sensem życia staje się nieustanna wędrówka.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez piotrekbdg » niedziela 14 lutego 2010, 14:27

Napisałem ci, wyjątek od reguły mający głębokie zrozumienie w uniknięciu zagrożenia jakim jest kolizja drogowa. Wyjeżdżając z takiego miejsca nie widzisz dwóch świateł bo jedziesz albo z prawej albo z lewej strony i widzisz tył albo prawy albo lewy i widzisz tylko 1 migające światło, a generalnie i priorytetowo chodzi o to abyś był widoczny z daleka, aby inni wiedzieli że jesteś w niebezpiecznej sytuacji... sytuacji której konsekwencją może być wypadek. Ktoś tam zobaczy że coś miga to zazwyczaj zwolni, popatrzy i zobaczy że toczysz się aby wyjechać z takiego trudnego miejsca. Spryt.


Tylko że założyciel tematu zadał to pytanie w kontekście egzaminu na prawo jazdy, a tam twój "spryt" może przedłuzyć nieco jego zdobywanie, gdzieś o 112 zł.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez scorpio44 » niedziela 14 lutego 2010, 18:35

Przypominam:
scorpio44 napisał(a):W takiej sytuacji obowiązek zapewnienia sobie pomocy drugiej osoby nakładają przepisy.

Pytanie dotyczyło egzaminu!
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Driver'ka » wtorek 16 lutego 2010, 13:33

Nie raz jestem w takiej sytuacji, zwłaszcza gdy zaparkuję po skosie i przy wyjeżdżaniu zasłania mi nie tylko samochód stojący obok, ale jeszcze zagłówek na tylnej kanapie, przerwa między szybą "wsteczną" a tylną boczną, zaspa oraz górka na ulicy, więc jest mocno ograniczona widoczność. Za cholerę nic nie widzę. Ale wyjeżdżam bardzo powoli i jakoś się udaje :P
Wyjeżdżaj bardzo powoli, a jak się egzaminator będzie niecierpliwił po prostu powiedz mu, że nic nie widzisz i nie chcesz komuś wjechać pod koła i tyle.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości