Zdawanie prawa jazdy 8, 9, 10 i więcej razy

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez lith » środa 10 lutego 2010, 21:20

yogge napisał(a):A jak już się taki uprze, żeby zdawać na "swoim" samochodzie - to proszę bardzo, ale logika jest następująca: zdaje na swoim samochodzie, bo innym nie potrafi - to znaczy, że innym samochodem obleje prosty egzamin - to znaczy, że ma prawo jeździć tylko tym egzemplarzem, bo innym stanowi zagrożenie.

No właśnie. Dlatego myślę, że auta egzaminacyjne sa dobrane ok. Nie sa to jakieś karzełki, ale małe, typowo miejskie wozidełka. Jak sie czymś takim nauczymy się jeździć to powinniśmy sobie radzić i z innymi. Z tym, że większość na pierwsze auto chyba też celuje w coś w tym stylu. Jak ktoś ma wewnętrzną potrzebę przejścia do SUVa to nikt mu nie broni. Jak jest dość kumaty to sobie poradzi bez problemu. Za to jakby z automatu Ci mniej rozgarnięci kierowcy lądowali później z wielkich kombiakach i suvach, 'bo taki mięli na kursie i tylko taki znają', to by... lepiej niech siedzą w punciakach i yarisach :D
To, że nie mogę sobie wyobrazić jak można nie ogarnąć nieswojego samochodu nie znaczy, że takim osobom nie powinno się dawać prawka. Tak samo są osoby, które potrafią obsłużyć tylko swój telewizor, telefon, komputer itd. -tez dla mnie to abstrakcja, ale jakoś mi to nie przeszkadza i nie uświadamiam nikogo na siłę.


Stres na egzaminie?
Nooo :)
Do tego obok siedzi bardziej doświadczony (z reguły) kierowca, który do tego może hamować. Czym tu się stresować?
No właśnie tym żeby nie zahamował. Jak zahamuje to jesteśmy stówę i miesiąc czy 2 w plecy. A jak prawko jest potrzebne na szybko? Im bardziej coś jest potrzebne tym bardziej się tym przejmujemy i stresujemy
Już raz napisałem - kogoś przerasta stres na egzaminie - niech nie jeździ, bo kiedyś mu się ze stresu pomylą pedały i zamiast zahamować przyspieszy.

A ja twardo stoję przy tym, że stres na egzaminie nie ma nic wspólnego ze stresem jaki towarzyszy podczas normalnej jazdy.
Z resztą to nie tylko tyczy sie jazdy samochodem. Czego byśmy nie robili to jak ktoś patrzy sie nam na ręce to łatwo strzelić jakąś gafę. W zależności od sytuacji możemy nazywać to jak chcemy: stres, presja trema... no sorry, ale wiele osób sobie z czymś takim nie radzi, prawko nie jest tylko dla wybrańców... a ma sie to nijak do prowadzenia samochodu więc nie widzę powodu powstrzymywania na siłę takich osób od zdobycia prawka.

oczywiście taka osoba musi się umieć skoncentrować, przełamać poradzić sobie z tym... jednak nie rozumiem komentarzy typu: niech da sobie spokój z prawkiem, bo tylko zagrożenie na drodze będzie stwarzać. Problemem tu raczej nie jest sama jazda, a to że to jest egzamin.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez szerszon » środa 10 lutego 2010, 23:31

Asmodeusz napisał(a):
(kiepska widoczność ze środka, małe i dziwnie profilowane lusterka, dziwnie działające sprzęgło, poza wspomaganiem kierownicy i ABS brak czegokolwiek itd.), a nowych zalet tego auta względem innych nie znalazłem. Widoczność z Yarisa w porównaniu z SUVami/większymi sedanami mającymi regulację wysokości siedzenia kierowcy (WIELKI brak w egzaminacyjnych samochodach) mocno utrudnia zdanie egzaminu.
Jestem w szoku.Sprzęgło najnormalniejsze pod słońcem.Lusterka tej wielkości,że można nimi grać w ping ponga,w mojej prywatnej cytrynie C5 kombi są mniejsze i zyję.Regulacja wysokości fotela w egzaminacyjnych to standart i w mojej kursowej również.Wady- cena i radio/cd.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez yogge » czwartek 11 lutego 2010, 00:16

lith napisał(a):
yogge napisał(a):To, że nie mogę sobie wyobrazić jak można nie ogarnąć nieswojego samochodu nie znaczy, że takim osobom nie powinno się dawać prawka.


No i ok. Wszystko się zgadza. Ja do tylko jednego, specyficznego przypadku nawiązuję. Jeśli ktoś chce zdawać swoim samochodem, nie egzaminacyjnym to śmiało, niech sobie zdaje. Tylko, że w tym przypadku ma mieć napisane w dokumencie, że może jeździć tylko i wyłącznie tym samochodem, bo z innymi sobie nie radzi. Dokształci się, nabierze pewności - to pójdzie zdać bez ograniczeń, nie widzę przeszkód.
yogge
 
Posty: 91
Dołączył(a): czwartek 02 sierpnia 2007, 16:12

Postprzez lith » czwartek 11 lutego 2010, 00:28

IMO za duzo zamieszania a za mało pożytku z takimi prawkami. W końcu L'ka to w zasadzie pierwszy samochód na jakim uczymy sie jeździć. (sa tacy co jeżdżą przed kursem, ale 'oni' raczej nie należą do grupy osób, które nie poradzą sobie w innym podobnym samochodzie). Niepotrzebne komplikowanie.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez mk61 » czwartek 11 lutego 2010, 02:30

Ok. Jestem po kilku piwach i nie chce mi się odpowiadać każdemu z osobna, więc wypunktuję:
1. Co to jest PCR?
2.A dlaczego każdy miałby własnym autem zdawać?

Po to jest kurs i po to kursanci przygotowują się minimum 30h, aby wiedzieli, co w danym aucie jest. Szkoły dostosowują się do WORD i wszyscy są "szczęśliwi". A poza tym, nie spotkałem się jeszcze nigdy z egzaminatorem, który by źle patrzył na to, że szukam przełącznika ustawienia lusterek, czy podobnej pierdoły.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez ks-rider » czwartek 11 lutego 2010, 09:35

mk61 napisał(a):2.A dlaczego każdy miałby własnym autem zdawać?

Po to jest kurs i po to kursanci przygotowują się minimum 30h, aby wiedzieli, co w danym aucie jest. Szkoły dostosowują się do WORD i wszyscy są "szczęśliwi". A poza tym, nie spotkałem się jeszcze nigdy z egzaminatorem, który by źle patrzył na to, że szukam przełącznika ustawienia lusterek, czy podobnej pierdoły.


O ile Tobie i innym starszym starzem kierowca nie przeszkadza przesiadka na inny pojazd to w przypadku sporej liczby kursantow problem stanowi juz inaczej chwytajace sprzeglo czy inaczej pracujacy uklad kierowniczy czy samo usytulowanie dzwigni ziany biegow ( o wycieraczkach nie wspomne ).

Zdajac wiec na aucie " wlasnym " na ktorym kursant sie uczyl jest mu latwiej.

Osobiscie darzyl bym do tego aby powrocic do tych czasow kiedy w PL tak bylo !

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Postprzez Asmodeusz » czwartek 11 lutego 2010, 11:08

mk61 napisał(a):1. Co to jest PCR?


Pomysł chyba niemiecki, system Parking-City-Road. Właściwie to trzy różne profile samochodu, przełączane z poziomu kierownicy/deski rozdzielczej. Dla każdego z profili są inne ustawienia lusterek, wspomagania kierownicy, czasem producenci rozszerzają to o np. sterowanie dopływem paliwa, blokady niektórych biegów, ograniczniki prędkości, blokady tempomatu, systemy zachowania toru jazdy itp.

Przykład: Citroen C6 2009:

Parking - samochód ma prędkość ograniczoną do 30km/h, włączone są sonarowe mierniki odległości (tzw. "czujniki parkowania") dające sygnał dźwiękowy przy zbliżaniu się do przeszkody. Wspomaganie kierownicy w pełnym zakresie, samochód automatycznie wysprzęgla przy wciśnięciu samego hamulca na biegu, tempomat i układ trzymania trakcji wyłączone. Lusterka ustawione w pozycji "Parking" (domyślnie obniżone, pokazujące dolną linię pojazdu). Dostępne biegi: R, 0, 1, 2.

City - samochód nie może cofać, mierniki odległości wyłączone. Wspomaganie kierownicy na poziomie stałym, ustawionym wcześniej. Samochód automatycznie wysprzęgla przy zatrzymywaniu bez wciśniętego pedału sprzęgła, tempomat i układ trzymania trakcji mogą zostać włączone. Lusterka ustawione "standardowo", jak do jazdy miejskiej zdognie z podręcznikiem. Dostępne biegi: 0, 1, 2, 3, 4.

Road - samochód nie może cofać, mierniki odległości wyłączone. Wspomaganie kierownicy zależne od prędkości, tempomat może zostać włączony, układ trzymania trakcji aktywny. Uruchamiany jest system zapobiegający zaśnięciu kierowcy ("wibrujący fotel"). Lusterka ustawione tak, aby widok z tyłu był na jak największą odległość, w niektórych modelach zmieniana jest ich krzywizna, aby zapewnić widok na max. 3 pasy w każdą stronę od samochodu na pełnej długości. Dostępne biegi: wszystkie poza wstecznym.

@mk61: kursant dostosowuje się do danego modelu. Zrobienie łuku i górki praktycznie nie daje szans na dobre zapoznanie się z konkretnym samochodem; sposobem pracy sprzęgła, pracą na obrotach jałowych, ustawieniem wspomagania kierownicy; nie ma też czasu na dokładne ustawienie lusterek (brak warunków sprawdzić ich ustawienie przy 0, 30 i 60km/h). Ponadto kursant jadąc własnym autem ma możliwość stwierdzić, na jakich ułatwieniach zamierza jeździć. Póki nie ma kategorii ograniczającej np. do aut z systemem zapobiegającym gaśnięciu, ze wspomaganiem parkowania - jedynym wyjściem jest zdawanie na swoim.
Samochody są złe; inne formy komunikacji - jeszcze gorsze.
Research: czy uda się znaleźć i zmodyfikować samochód, aby uzyskać spalanie w mieście poniżej 1l/100km? In progress...
Asmodeusz
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 26 października 2009, 20:56
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

Postprzez cman » czwartek 11 lutego 2010, 12:11

Asmodeusz napisał(a):Pomysł chyba niemiecki, system Parking-City-Road.

Pomysł może i niemiecki, ale ten dziwny skrót wymyśliłeś raczej sam. Pytanie tylko po co...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Pawlisko7 » czwartek 11 lutego 2010, 13:26

Asmodeusz napisał(a):City - samochód nie może cofać...


Genialne :/
Avatar użytkownika
Pawlisko7
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 12 listopada 2009, 08:10
Lokalizacja: Wielkopolska

Postprzez mk61 » czwartek 11 lutego 2010, 14:08

ks-rider napisał(a):O ile Tobie i innym starszym starzem kierowca nie przeszkadza przesiadka na inny pojazd to w przypadku sporej liczby kursantow problem stanowi juz inaczej chwytajace sprzeglo czy inaczej pracujacy uklad kierowniczy czy samo usytulowanie dzwigni ziany biegow ( o wycieraczkach nie wspomne ).

Nie. Sam też kiedyś zaczynałem, jak każdy. Na kursie jeździłem chyba 3 autami. Modele oczywiście takie same, jak na egzaminie, ale różniły się stanem technicznym. Jeden samochód zachowywał się jak nowy, drugi "znośnie", a trzeci miał tak zarżnięte sprzęgło, że nie wiedziałem, czy ono działa, czy nie. Wystarczyło 10-15 minut, abym opanował technikę używania sprzęgła w tym samochodzie i ani razu mi nie zgasł. Może jestem jakiś nienormalny? ;)


Asmodeusz, zrozumiałem, że te PCR to jakaś pomoc. Nie mam nic przeciwko, ale to ma pomagać, a nie myśleć za kierowcę.

Ja bym nie miał nic przeciwko temu, aby egzaminy odbywały się na starych, wcale nie wyposażonych dostawczakach. Wtedy ludzie, gdy przesiądą się do aut z "systemami" zaczną je doceniać, a nie uważać za oczywistość i płakać, gdy coś nagle nie zadziała.

Może dość radykalne... :)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez ks-rider » czwartek 11 lutego 2010, 15:15

mk61 napisał(a):Na kursie jeździłem chyba 3 autami. Modele oczywiście takie same, jak na egzaminie, ale różniły się stanem technicznym. Jeden samochód zachowywał się jak nowy, drugi "znośnie", a trzeci miał tak zarżnięte sprzęgło, że nie wiedziałem, czy ono działa, czy nie. Wystarczyło 10-15 minut, abym opanował technikę używania sprzęgła w tym samochodzie i ani razu mi nie zgasł. Może jestem jakiś nienormalny? ;)


tez troche inna bajka, moja corka pierwsza godzine miala diesel'em, droga LPG trzecia znowu na dieselu ( tym samym co pierwsza ) czwarta jeszcze innym autem. Rzeklbym, o ile w czasie kursu zmieniasz / przesiadasz sie na inne auta to problem bedzie mniejszy, gdy robisie to przed egzaminem lun w czasie egzaminu, to jest / bedzie ciezej, o o mi chodzilo.


:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Postprzez lith » czwartek 11 lutego 2010, 15:26

No ale word ma ustalony jeden model samochodu. 99,9% osków ma ten model samochodu, więc można powiedzieć że się zdaje na tym, na którym się uczy.

Zostaje tylko kwestia wyczucia pedałów i itp. jednak nawet jakbyś zdawał na wybranym przez siebie modelu to by też takie różnice były.... No chyba, że ktoś by się uczył pod konkretny egzemplarz i dał sobie pedały dla instruktora dorobić xD
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez Asmodeusz » czwartek 11 lutego 2010, 17:30

lith napisał(a):Zostaje tylko kwestia wyczucia pedałów i itp. jednak nawet jakbyś zdawał na wybranym przez siebie modelu to by też takie różnice były.... No chyba, że ktoś by się uczył pod konkretny egzemplarz i dał sobie pedały dla instruktora dorobić xD


...albo uczył się na samochodzie OSK i na tym samym samochodzie OSK zdawał. Tak jest w przypadku osób niepełnosprawnych, tak gdzieniegdzie bywa w przypadku pojazdu z automatyczną skrzynią biegów. Taka zmiana byłaby też korzystna dla instruktorów i OSKów - instruktor posiadający już auto inne niż kursowe (np. rodzinne kombi) po prostu przerabia je pod L-kę i na tym trwa nauka oraz zdawanie. Pozwala to wybrać coś taniego w utrzymaniu (np. Toyota Prius), zakupie (np. Suzuki Alto) lub - celem zachęcenia kursantów - wszystkomającego (np. Citroen C6).

Korzyść dla WORDów jest taka, że biorą pieniądze wyłącznie za pracę egzaminatorów, biura itd. - oszczędzają na samochodach, ich serwisowaniu, utrzymaniu, ubezpieczeniu. Mniej papierkowej roboty, mniejsze koszta działalności księgowości, mniej kosztów stałych.

Korzyść dla kursanta jest taka, że sam wybiera gdzie się uczy, na czym się uczy, na czym zdaje i czym jeździ. Znam ludzi, którzy np. jechali zdawać z Krakowa do Warszawy, bo Chevrolet Aveo był dla nich całkowicie nie do opanowania (podobno koszmarnie ze skręcaniem). Przy zdawaniu każdy w samodzielnie zapewnianym samochodzie, jest pewność, że kursant poznał pojazd, że umie się nim posługiwać, wie dokładnie co gdzie jest, jak samochód reaguje w danych warunkach, jak jeździć itp. W teoretycznie takich samych autach regulacja obrotów jałowych może się znacząco różnić, co np. mi sporo utrudniało przy ruszaniu (mam zwyczaj nie dotykać gazu, póki nie jest to niezbędne).
Samochody są złe; inne formy komunikacji - jeszcze gorsze.
Research: czy uda się znaleźć i zmodyfikować samochód, aby uzyskać spalanie w mieście poniżej 1l/100km? In progress...
Asmodeusz
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 26 października 2009, 20:56
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

Postprzez lith » czwartek 11 lutego 2010, 17:55

Już widzę te szczęśliwe twarze instruktorów jakby musieli sobie pomontować kamerki w samochodach. Koszty utrzymania samochodu i tak będą przerzucone na kursanta, który będzie musiał też zapłacić za poświęcony czas dwóm osobom zamiast jednej. Jakoś mnie to nie przekonuje?

Nie ma co przesadzać, cały kurs jak wszystko sprawnie idzie to tylko kilka tygodni. Co to jest 30h? Jak jedziesz na wakacje to w 2 dni możesz wyjeździć. Chyba nawet najbardziej spragniona luksusów osoba wytrzyma tyle w elce... które wcale nie są złe... większość wręcz po kursie kończy na uboższych autkach niż co co mięli na kursie.

co np. mi sporo utrudniało przy ruszaniu (mam zwyczaj nie dotykać gazu, póki nie jest to niezbędne)

czyli na placu-łuku i z górki? xD
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez ks-rider » czwartek 11 lutego 2010, 18:55

Asmodeusz napisał(a):Taka zmiana byłaby też korzystna dla instruktorów i OSKów - instruktor posiadający już auto inne niż kursowe (np. rodzinne kombi) po prostu przerabia je pod L-kę i na tym trwa nauka oraz zdawanie.


Podpisuje sie pod tym recami i nogami, Dlaczego nie dazy sie do tego zpowrotem.

Niekonieczna jest chec posiadania czegos taniego, podejrzewam, ze sporo instruktorow zakupilo by sobie lepsze furki.

lith napisał(a):Już widzę te szczęśliwe twarze instruktorów jakby musieli sobie pomontować kamerki w samochodach. Koszty utrzymania samochodu i tak będą przerzucone na kursanta, który będzie musiał też zapłacić za poświęcony czas dwóm osobom zamiast jednej. Jakoś mnie to nie przekonuje?


Lith, ale to nie jest zupelnie potrzebne ! Jedziesz z egzaminatorem wiec w razie sporu kursant "wypad " z auta i przeprowadzasz dyskusje z egzaminatorem w cztery oczy. Kamery naprawde nie sa do tego potrzebne.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości