Cofanie na skrzyżowniu równorzędnym

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez nexter » wtorek 14 kwietnia 2009, 20:41

Legislacja przepisów ruchu drogowego :learn: stanowi zdecydowanie ogólniki zachowań na skrzyżowaniach w ramach bezpieczeństwa uczetników ruchu pomijając zarys szczegółowy przepisów - niestety.
Powstały ambaras odnośnie "cofania" jest niedorzeczny, gdyż wspomniany art. 23 ust. 1 pkt. 3 jednoznacznie deklaruje nierównoważny stosunek kierunku zwrotu pojazdu jadącym tyłem/przodem na problem zależności pierwszeństwa przejazdu tłumacząc skrajność przypadku cofania kierowców.
nexter
 
Posty: 12
Dołączył(a): czwartek 05 lutego 2009, 15:56

Postprzez kopan » wtorek 14 kwietnia 2009, 21:27

qwer0
Z tymi prędkościami i terenem zabudowanym to zupełnie zły przykład bo zgodnie z
§ 27.
3. Znak B-33, określający dopuszczalną prędkość większą niż 60 km/h, umieszczony na obszarze zabudowanym, dotyczy samochodu osobowego, motocykla i samochodu ciężarowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t, z wyjątkiem:

Dokładnie wiadomo jak kto ma się zachować.

Poza tym nie jest to tak że do danej sytuacji stosujemy wszystkie przepisy mówiące o tej sytuacji
Przepisy zawierają hierarchię
Oraz przepis szczegółowy jest ważniejszy od przepisu bardziej ogólnego
Te dwie zasady rozstrzygają w wielu sytuacjach, ale w sytuacji np. włączanie sie do ruchu i cofanie nie rozstrzygają.

:hmm:
Chociaż jakby tak to cofanie rozłożyć na czynniki pierwsze to następuje ono po zatrzymaniu czyli po włączeniu się do ruchu i przepis dotyczący cofania jest najbardziej szczegółowy i rozstrzyga sprawę.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez qwer0 » środa 15 kwietnia 2009, 11:18

ale kto tu mowi o wlaczaniu sie do ruchu?? Tu chodzi o skrzyzowanie :|
Jak zwolnie lub za3mam sie po to aby ustapic pierwszsenstwa komus, to poxniej wlaczam sie do ruchu? I wraz mam ustepowac wszystkim, nawet tym, przed ktorymi mam pierwszenstwo, bo oni sie nie za3mali, a ja tak i nagle jestem "wlaczajacym sie do ruchu"??
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Re: Cofanie na skrzyżowniu równorzędnym

Postprzez Marco1977 » piątek 05 lutego 2010, 14:56

martsz napisał(a):Ostatnio wracając do domu na jednym ze standardowych skrzyżowań osiedlowych spotkałam się z taką sytuacją:
Z mojej prawej strony wyjeżdżał facet na wstecznym ( ulica jest bardzo ciasna i zapewne nie znalazł miejsca do parkowania i nie ma tam możliwości zawrócenia).
I teraz zaczęłam kombinować, czy w tej sytuacji:

1. on ma pierwszeństwo, z racji reguły prawej dłoni (ja mam go po swojej prawej)
Jeżeli pojazdy zbliżają się do siebie drogami poprzecznymi kierujący ustępuje pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, niezależnie od dalszego kierunku jazdy.
- nie ma tu mowy o tym, że powinien zbliżać się "przodem"

2. ja mam pierwszeństwo, bo on cofa
# przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności:
- sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia,
- upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby.


Przede wszystkim Witam wszystkich na tym forum, jestem tutaj nowy.

Chciałbym nawiązać do tematu jak wyżej. Kilka dni temu, miałem identyczną sytuację byłem w roli cofającgo z ulicy na skrzyżowaniu równorzędnym i byłem po prawej stronie. Sytuacja miała miejsce na skrzyżowaniu osiedlowym wieczorem, widoczność mocno ograniczona. Omyłkowo wjechałem w tą ulicę i musiałem zaraz wycofać gdyż to nie ta ulica, zawrócić nie było jak 100 metrów dalej był szlaban osiedla, po bokach hałdy śniegu, tylko cofanie pozostało.

Próbowałem wycofać z ulicy w tym przypadku byłem po prawej stronie względem pojazdów nadjeżdzających. Pojazdy które w normalnej sytuacji powinny mi ustąpić pierwszeństwa gdybym stał przodem, na beszczela wjeżdzały na skrzyżowanie - (zero kultury i uprzemości). Ja tak sobie stałem na włączonym wstecznym ponad minutę, oczywiście nikt nie ustąpił. Ostatecznie jak już wszyscy przejechali - (tak mi się bynajmniej wydawało) dałem do tyłu i oczywiście BUM!!! Nie zauważyłem że jedem Gość wjechał na skrzyżowanie i na nim został, stanął bo nie mógł go opuścić, gdyż za skrzyżowaniem był inny pojazd i musiał ustąpić nadjeżdzającym z przeciwka więc stanął jak "święta krowa" na środku skrzyżowania.

Co w takiej sytuacji? Ja czuję się winnym, ale czy ten który stanął na skrzyżowaniu nie jest przypadkiem współwinnym? Przecież nie można wjechać na skrzyżowanie jeśli widać, że nie ma możliwości jego opuszczenia.

Ciekaw jestem Waszych opinii?

Pozdrawiam,
Marco
Marco1977
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 05 lutego 2010, 14:33
Lokalizacja: Lublin

Postprzez sjakubowski » piątek 05 lutego 2010, 15:16

Witaj!

Pierwsza rzecz - cofając w takiej sytuacji nie masz pierwszeństwa przed pojazdami, mimo, że jesteś w stosunku do nich z prawej strony.

przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności:
1. sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia,
2. upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby.


Nie ma znaczenia, czy jesteś z prawej strony na równorzędnym, czy na drodze z pierwszeństwem.
W związku z tym, jeśli ktoś wjechał na skrzyżowanie i tam stał (gdy nie mógł go opuścić) to i tak nie ma to żadnego znaczenia - to Ty masz obowiązek ustąpienia pierwszeństwa


Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Marco1977 » piątek 05 lutego 2010, 15:28

Dziękuję za szybką odpowiedź.

Nurtuje mnie jednak to, czy można ot tak sobie wjechać na skrzyżowanie i stać na nim widząc, że nie można bezpiecznie kontynuować dalej jazdy za skrzyżowaniem.

W takiej sytuacji Policja powinna wypisać dla mnie mandat jak i temu który stał na skrzyżowaniu.

Takie jest moje zdanie.
Marco1977
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 05 lutego 2010, 14:33
Lokalizacja: Lublin

Postprzez sjakubowski » piątek 05 lutego 2010, 15:34

Marco1977 napisał(a):W takiej sytuacji Policja powinna wypisać dla mnie mandat jak i temu który stał na skrzyżowaniu.


Oczywiście, że tamten kierujący również popełnił wykroczenie, gdyż:

Atr. 25:
4. Kierującemu pojazdem zabrania się:
1. wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy;


Jednak nie można stwierdzić, iż jest on współwinny stłuczce w tym przypadku, gdyż nie przyczynił się on do jej spowodowania. Gdybyś jechał przodem i "zagapił się" - być może można byłoby się zastanawiać o współwinie. Jedak cofając nie ma opcji współwiny.
Nie upewniłeś się, czy za Tobą jest przeszkoda (samochód, kwietnik,latarnia itp).

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez cman » piątek 05 lutego 2010, 15:37

sjakubowski napisał(a):Jednak nie można stwierdzić, iż jest on współwinny stłuczce w tym przypadku, gdyż nie przyczynił się on do jej spowodowania.

Jak nie? A gdyby nie stał w nieprawidłowy sposób to doszłoby do kolizji?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez sjakubowski » piątek 05 lutego 2010, 15:43

cman napisał(a):Jak nie? A gdyby nie stał w nieprawidłowy sposób to doszłoby do kolizji?


Moment, moment - mówimy o cofaniu!
Nie ważne czy ktoś stoi prawidłowo czy nie, czy np. ktoś wystawił kwietnik na środek jezdni cz nie. To cofający ma obowiązek upewnić się "czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby."

Jeśli występuje jakakolwiek przeszkoda - nie ma znaczenia czy stojąca prawidłowo czy nie - nie możemy spowodować aby "wykonywany manewr spowodował zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia".


Skoro cofając, uderzyliśmy w przeszkodę - nie upewniliśmy się czy znajduje się za nami jakaś przeszkoda... to wszystko. Nie ma tutaj znaczenia kwestia przypuszczeń oraz czy ktoś złamał inne przepisy czy nie - ważna jest przeszkoda jako taka.

Ot to taki mały wyjątek...

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez cman » piątek 05 lutego 2010, 15:50

Gdyby tamten nie stał na skrzyżowaniu, to doszłoby do kolizji?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez sjakubowski » piątek 05 lutego 2010, 15:53

cman napisał(a):Gdyby tamten nie stał na skrzyżowaniu, to doszłoby do kolizji?


Ale w przypadku cofania (i tylko cofania!) nie ma to znaczenia. Gdybyśmy jechali "normalnie" na wprost - zgadzam się - byłaby współwina.
Jeśli jednak dotyczy to cofania - i tylko cofania - nie może być mowy o współwinie!

Wybacz, że się powtarzam w stwierdzeniu "i tylko cofania", ale po prostu jest to sedno całej sprawy.


Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez cman » piątek 05 lutego 2010, 15:56

Ale ja się tylko pytam, czy gdyby tamten nie stał na skrzyżowaniu, to doszłoby do kolizji?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Glammaniara » piątek 05 lutego 2010, 16:05

Co do tego pierwszeństwa i cofania, to faktycznie na pierwszy rzut oka jeden przepis przeczy drugiemu i nie wiadomo co jest wyjątkiem od czego - czy z prawej strony jest pierwszeństwo chyba że cofasz, czy jak cofasz to masz ustąpić chyba że jesteś z prawej strony. Jednak logika mówi, żeby ustąpić pierwszeństwa, cofając. Bo załóżmy że jedziesz prosto i po Twojej prawej stronie cofa auto (oczywiście cofa, jadąc prawym pasem ruchu - bo jak inaczej?). Załóżmy, że powinieneś go przepuścić, więc przepuszczasz i w pewnym momencie dochodzi do tego, że Ty powinieneś całkowicie usunąć się mu z drogi, bo on nie ma wystarczająco miejsca, żeby cofnąć sobie i musisz sam się cofnąć. Trochę bez sensu. Żeby logika nakazywała go przepuścić, to powinien jechać tyłem, ale na lewym pasie (po jego lewej stronie, kiedy stoi tyłem). Tylko wtedy to już moim zdaniem nie jest cofanie, ale zwyczajna jazda na wstecznym. Pytanie czy tak w ogóle wolno jechać :)
Obrazek
Avatar użytkownika
Glammaniara
 
Posty: 142
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2008, 17:08
Lokalizacja: Grudziądz

Postprzez sjakubowski » piątek 05 lutego 2010, 16:08

Ale teraz nie mówimy o tym, że pojazdy się poruszały. Jeden cofał, drugi natomiast nie poruszał się, był w miejscu, więc stał się automatycznie "przeszkodą".

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Marco1977 » piątek 05 lutego 2010, 16:52

sjakubowski napisał(a):Ale teraz nie mówimy o tym, że pojazdy się poruszały. Jeden cofał, drugi natomiast nie poruszał się, był w miejscu, więc stał się automatycznie "przeszkodą".


Z punktu widzenia Kodeksu drogowego i ja cofając wymusiłem pierszeństwo popełniłem wykroczenie, ale i stojący nieprawidłowo na skrzyżowaniu kierowca popełnił również wykroczenie. Tu nie ma o czym dyskutować. Obaj dostalibyśmy po mandacie gdyby była Policja na miejscu.

Pytanie teraz o odpowiedzialność mojego Ubezpieczyciela, ciekaw jestem czy wypłaci odszkodowanie, skoro poszkodowany też popełnił w związku z tym zdarzeniem wykroczenie drogowe. To już zupełnie inna kwestia, myślę że nie na tym forum, bo to kolejny temat rzeka.

Szkody niby niewielkie u mnie lekkie otarcia na zderzaku żadnych poważnych szkód, poszkodowany ten co stał na skrzyżowaniu - tu gorzej bo zagnieciony błotnik, trochę pracy przy tym będzie.

Pozdrawiam.
Marco1977
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 05 lutego 2010, 14:33
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości