używany samochód a brak wspomagania kierownicy

[cman]

Jeżeli auto jedzie albo chociaż się toczy, to moim zdaniem nie ma wielkiej różnicy pomiędzy wspomaganiem, a jego brakiem. Wyraźna różnica pojawia się dopiero kiedy auto stoi - bez wspomagania trzeba się po prostu do kręcenia przyłożyć, a jak bardzo, to już zależy głównie od masy auta, np. w ważącej prawie 2 tony siódemce trzeba dość konkretnie się przyłożyć.

[Xsystoff]

Jeżeli auto jedzie albo chociaż się toczy, to moim zdaniem nie ma wielkiej różnicy pomiędzy wspomaganiem, a jego brakiem.

Szczegolnie jak wychodzisz z nawrotu pelnym ogniem na dobrym kapciu (np. semi slick w stylu toyo r888), bez wspomagania torque steering potrafi polamac lapy w mocnych fwd, a ze wspomaganiem az tak duze sily nie dzialaja i nie trzeba sie zapierac zeby nie wyrwalo kierownicy. Podobnie steering kickback jest bardzo odczuwalny bez wspomagania, jak sie lata po wyrypach tez trzeba uwazac, zeby kierownica nie wyleciala z lap. Dlatego sporo osob w rajdowkach montuje wspomaganie jak seryjnie nie bylo.

a jak bardzo, to już zależy głównie od masy auta, np. w ważącej prawie 2 tony siódemce trzeba dość konkretnie się przyłożyć.

Masa chyba nie ma az tak duzego wplywu. W 780 kg Swifcie GTi Mk2 na kapciu 195/45 r15 z maglownica 3 obroty opor-opor jest katastrofa na parkingu, a w pol tony ciezszej Astrze chodzi duzo lzej (mimo braku wspomagania), ale tam kapec mniejszy i chyba 4 obroty na maglownicy.

[cman]

Wiadomo, że od przełożenia to też zależy, ale w autach, zwłaszcza bez wspomagania, jest zazwyczaj takie przełożenie, żeby właśnie nie było tragedii przy kręceniu.

Szczegolnie jak wychodzisz z nawrotu pelnym ogniem na dobrym kapciu (np. semi slick w stylu toyo r888), bez wspomagania torque steering potrafi polamac lapy w mocnych fwd, a ze wspomaganiem az tak duze sily nie dzialaja i nie trzeba sie zapierac zeby nie wyrwalo kierownicy.

No taak, ale mówimy raczej o zwyczajnym użytkowaniu samochodu :wink:.

[ks-rider]

Zatem prawdziwy motocykl to rower - ma nawet napęd manualny. :D
w starym Civicu jest to samo przełożenie. Jeżeli natomiast wspomaganie siądzie, to trzeba kręcic kołami oraz maszynką, co jest już znacznie trudniejsze niż przy braku tej maszynki. Źle kombinuję? ;)

W starym Civic’u, hmmm, jak starym, w latach 80 Honda sotosowala wspomaganie o zmiennym przelozeniu czyli im szybciej jechales tym mniej wspomagania I odwrotnie.

Nie czaję :? Przecież prawdziwe motocykle mają manualną skrzynię biegów. Nawet jesli miałbym kupować skuter to szukałbym normalnego ze sprzęgłem i biegami.

Prawdziwe motocykle, hmmm, mozesz sprecyzowac co w/g Ciebie jest prawdziwym motocyklem ? ? ?

1. Aprilia Mana 850 ccm
2. Yamaha FJR 1300
3. Honda VFR 1200
Dla mnie to prawdziwe motocykle, ktore nie maja manualnej skrzyni biegow.

:wink:

[BOReK]

To nie jest zmienne przełożenie, tylko wspomaganie daje więcej mocy przy mniejszych prędkościach. Nie zauważyłem w jakimkolwiek samochodzie, żeby na postoju do pełnego skrętu trzeba było więcej obrotów kierownica niz podczas jazdy. A Civic jest czwartej generacji, może zmienna moc wspomagania tam była. W instrukcji widze tylko wzmianki o związku wydajności pompy wspomagania z RPM silnika, ale nie widzę nic o kontrolce ciągniętej z prędkościomierza.

[jasiek23]

Jeżeli auto jedzie albo chociaż się toczy, to moim zdaniem nie ma wielkiej różnicy pomiędzy wspomaganiem, a jego brakiem. Wyraźna różnica pojawia się dopiero kiedy auto stoi - bez wspomagania trzeba się po prostu do kręcenia przyłożyć,

Podobno na postoju nie powinno się kręcić kierownicą bo to obciąża układ kierowniczy no ale może się mylę :)

[jasiek23]

Jeżeli auto jedzie albo chociaż się toczy, to moim zdaniem nie ma wielkiej różnicy pomiędzy wspomaganiem, a jego brakiem. Wyraźna różnica pojawia się dopiero kiedy auto stoi - bez wspomagania trzeba się po prostu do kręcenia przyłożyć,

Podobno na postoju nie powinno się kręcić kierownicą bo to obciąża układ kierowniczy no ale może się mylę :)

ks-rider Mam na myśli np stare dobre MZK-i i ich skrzynię biegów :)

[cman]

Podobno na postoju nie powinno się kręcić kierownicą bo to obciąża układ kierowniczy no ale może się mylę :)

No bo się nie powinno.

[Xsystoff]

No taak, ale mówimy raczej o zwyczajnym użytkowaniu samochodu :wink:.

No tak, racja :wink:

Ale nawet w normalnym aucie jak sie przejezdza przez studzienki, dziury, torowiska, koleiny i cale inne frykasy jakie na nasz czekaja na drogach to mimo wszystko roznica jest kolosalna. W grudniu moj znajomy zalozyl wspomaganie do Swifta i jak sie przejechalem to zbieralem szczeke z podlogi. Nawet glupie torowiska przejezdza sie tylko lekko trzymajac kierownice, a wczesniej trzeba bylo ja porzadnie chwycic, a najwieksza roznica jest jak sie parkuje wjezdzajac na kraweznik :) Ale w takiej normalnej jezdzie na rownej drodze to masz racje, roznica znikoma.

[chantal]

Ja mam Corse bez wspomagania i nie narzekam,dobrze mi się jeżdzi ale teraz gdybym coś kupowała na pewno będzie miało wspomaganie gdyż jesli kupię to na pewno coś większego.

[Welniak]

Wspomaganie przydaje się tak naprawdę tylko przy parkowaniu gdzie przy małej prędkości trzeba szybko obracać kierownicą. Przy normalnej jeździe nawet bez wspomagania nie jeździ się gorzej niż ze wspomaganiem.

OT: co do skrzyń biegów - tylko manualna.

[cman]

OT: co do skrzyń biegów - tylko manualna.

Może jakieś rozwinięcie dogmatu?

[dma3]

pewnie to kwestia przyzwyczajenia. Ale jak wsiadłem pierwszy raz do samochodu bez wspomagana (CC), to myślałem, że coś padło ... bo nie mogłem kierownicy odkrecic na parkingu 8)

[4est]

bo nie mogłem kierownicy odkrecic na parkingu

ciekawe jakbyś poradził sobie z polonezem bez WK :grin2:

[MakRojal]

ciekawe jakbyś poradził sobie z polonezem bez WK :grin2:

Z polonezem nie jest jeszcze tak źle, gdyż ma RWD. Najgorzej z dużymi autami z FWD.