Biegi w ciężarówce.

[mk61]

Bieg oznaczony jako "C" potocznie zwany jest "zółwiem" , na egzaminie przydaje sie w momencie wylosowania przykładowo zestawu gdzie bedzie górka , wtedy na "zółwiku" można ruszac sobie spokojnie ;).

Bez przesady. To chyba opcja dla kaleki. ;)

[sterciu]

A takich kalek sporo probuje zdać kat. C. Jak ktoś nerwowy i cały się trzęsie na egzaminie to mu to ulatwi zadanie ;).

[WOJO]

Bez jaj chłopaki :) Mnie uczyli ruszania z 3 i tak też jeździłem na placu :) Mimo 50% obciążenia samochodzik posłusznie wykonywał polecenia.

[sterciu]

Bo na kursie się tego zwykle nie uczy :P. Ja na kursie nigdy nie uczylem aby ruszac z "C" , jedynie tylko przed egzaminem kurantowi o tym napomknąłem, ze w razie czego jak by miał trudnosci moze z "C" ruszyc pod górke. Nie przypominam sobie aby ktoś akurat mi na górce oblał , choć niektórzy robili ją bezbłędnie po drugim podejściu. Tylko ze ja wsumie mówiłem o tym przy kat E/C , ale co za róznica. Kierowca pojmujący wszystko szybko to sobie poradzi ruszając z "normalnych" biegów.

[bruno666]

Dla mnie "C" to jakieś totalne ekstremum i to trzeba mówić kursantom!
Jeździłem trochę zestawem, zwykle 40 ton całość, i zdarzały się różne sytuacje, ale nigdy nie przyszło mi do głowy ruszać z "żółwia".
Na budowach wywrotkami przeładowanymi o 50% żółwia używałem tylko w bardzo ciężkich sytuacjach. Zwykle "1" albo "2" wystarczało nawet w grząskim terenie, w piachu czy glinie po osie.

[rafaello56]

Jak samochód siedzi po osie to już z tego raczej sam nie wyjedzie :wink:

[bruno666]

Różnie bywa, bo różne grunty się zdarzają, różne ładunki, przechyły itp., ale generalnie dobre auto z napędami wszystkich osi i blokadami różnicowymi na osiach sobie nieźle radzi.

O, np. w takich sytuacjach się używa "C", a nie przy ruszaniu pod śmieszną górkę egzaminacyjną z lekkim ładunkiem.

[tiromaniak]

Dla mnie "C" to jakieś totalne ekstremum i to trzeba mówić kursantom!
Jeździłem trochę zestawem, zwykle 40 ton całość, i zdarzały się różne sytuacje, ale nigdy nie przyszło mi do głowy ruszać z "żółwia".
Na budowach wywrotkami przeładowanymi o 50% żółwia używałem tylko w bardzo ciężkich sytuacjach. Zwykle "1" albo "2" wystarczało nawet w grząskim terenie, w piachu czy glinie po osie.

Bo nie jesteś w temacie i nie wiesz o co chodzi. Biegi pełzające służą do dwóch celów: Jazdy manewrowej i ruszania obciążonym na pod wzniesienie. W pierwszym przypadku pomaga to tym co dużo manewrują na parkinach, w mieście i innych ciasnych miejscach. Nie trzeba trzymać nogi na pół sprzęgle.

Żółw nie służy do ruszania z płaskiego terenu, bo nawet bardzo ciężkie pojazdy poradzą sobie na 1 biegu czy półbiegu ( przy takiej masie i mocy ) ale do ruszania pod wzniesienia obciążonym pojazdem.

Pracuje jako kierowca ciężarówki i w Skandynawii. Maksymalna długość 25,5 metra i masę 63 ton. 80% ciężarówek to ciągniki siodłowe z przyczepami. Bardzo mało tutaj naczep. Mam 16 biegów i 2 biegi pełzające. Na samą przyczepę ładuje max 32 tony i na ciągnik 28 i uwierz mi, nie raz byłem zmuszczony używać aż 2 takich biegów aby podjechać tam pod coś.

Po prostu nigdy nie wiesz co cię spotka na drodze.

A jak nie wiesz jak tych biegów używać to zwyczajnie ich nie używaj.

Tyle.

[bruno666]

Żółw nie służy do ruszania z płaskiego terenu, bo nawet bardzo ciężkie pojazdy poradzą sobie na 1 biegu czy półbiegu ( przy takiej masie i mocy ) ale do ruszania pod wzniesienia obciążonym pojazdem.

Pod wzniesienia czy wzniesienia? Obciążonym czy obciążonym?
Tzn. czy mówimy o "górce" egzaminacyjnej i 50% ładowności czy o wielkiej górze i aucie obciążonym w 100%?

Pracuje jako kierowca ciężarówki i w Skandynawii. Maksymalna długość 25,5 metra i masę 63 ton. 80% ciężarówek to ciągniki siodłowe z przyczepami.

Wytłuściłem to, co ważne. Widzisz, a my mówimy tu o realiach polskich lub wręcz egzaminacyjnych.

A jak nie wiesz jak tych biegów używać to zwyczajnie ich nie używaj.

Wiem jak ich używać i nawet bardzo często używałem, ale w sytuacjach tego wymagających. Przecież ja nie twierdzę, że "żółw" to coś, co jest zupełnie niepotrzebne i nie powinno się tego używać.
Chodzi o to, żeby uczono kiedy naprawdę należałoby go użyć - tak "zółwia", jak i reszty biegów.