Kto ma pierszeństwo na tym skrzyżowaniu ?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez ak87 » wtorek 19 stycznia 2010, 12:49

Tak.
ak87
 
Posty: 21
Dołączył(a): sobota 16 stycznia 2010, 15:05

Postprzez kopan » wtorek 19 stycznia 2010, 19:34

ak87 napisał(a):Tak.


wręcz przeciwnie Nie.

Osie dróg na skrzyżowaniu powinny być prostopadłe.
Dopuszcza się odchyłkę do 30 stopni.

No to teraz widać skąd problem na tym skrzyżowaniu.
Specjalistami od problemów są drogowcy. :wink:
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez Spoxter » środa 20 stycznia 2010, 20:13

Niektórym trzeba by najpierw wytłumaczyć różnicę między "jezdnią" a "drogą"

Więc:

Mam książkę z kursu i w niej LEKCJA 1 Godzina 1.

Droga - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt.

Jezdnia - część drogi przeznaczona do ruchu pojazdów; określenie to nie dotyczy torowisk wydzielonych z jezdni.

§ 5.
5. Znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem. Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.


Dla zobrazowania:

Obrazek

Czyli teraz możemy potraktować to miejsce w którym stoi pojazd A jak miejsce do zawracania (tak dla wyjaśnienia bałaganu).

Pojazd B jest na drodze z pierwszeństwem tak jak i pojazdy które jadą jezdnią 2. To tak jakby lewoskręt na kolizyjnym skrzyżowaniu z sygnalizacją S-1. Będąc pojazdem B jeżeli jadą samochody z naprzeciwka musisz ich puścić. Normalne i oczywiste chyba. Gdy już masz wolne i nie zagrozisz w ruchu przejeżdżasz. Dopiero w tedy do akcji wkracza pojazd A.

Podsumowując pojazd B ma pierwszeństwo przed pojazdem A.

Trudne? Nie bardzo... :roll:
Avatar użytkownika
Spoxter
 
Posty: 41
Dołączył(a): poniedziałek 02 lutego 2009, 15:22

Postprzez sjakubowski » czwartek 21 stycznia 2010, 02:58

Sądzisz, że zrozumieją?

Oby tak, gdyż jeśli nie to aż strach wyjeżdżać na drogi, jechać swoją jezdnią i trzymać się jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, zaraz przy poboczu... Oj - nie wytłumaczyłeś co to jest pobocze... ech...

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez piotrekbdg » czwartek 21 stycznia 2010, 11:10

Może zrozumieją to jedno konkretne skrzyżowanie, ale czy przełożą to na inne analogiczne? Cięzka sprawa. Za pare tygodni znów będzie dyskusja na forum, że przecież samochód biały najechał przodem na drogę z pierwszeństwem to przecież je już nabył, a to że wyjechał z podporządkowanej to już nieistotne.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez bac » czwartek 21 stycznia 2010, 12:28

bac - najprościej rzecz ujmując zobacz, czy znak A-7 stoi w obrębie powierzchni, na której dochodzi do przecinania się kierunków ruchu, czy przed nią ??


Po przemyśleniu sprawy, doszedłem do wniosku, że rzeczywiście w tym konkretnym przypadku nie powiedziałbym, że A-7 stoi w obrębie skrzyżowania (czymkolwiek by ten obręb nie był).
Z drugiej strony, jak stoi na tej wysepce (będącej w końcu integralną częścią tego skrzyżowania, która nigdy nie istniałaby bez niego), to jakoś aż się prosi powiedzieć, że stoi w obrębie.

Za pare tygodni znów będzie dyskusja na forum, że przecież samochód biały najechał przodem na drogę z pierwszeństwem to przecież je już nabył, a to że wyjechał z podporządkowanej to już nieistotne.


W kwestii nabywania pierwszeństwa w sytuacji wyjazdu z podporządkowanej na drogę z pierwszeństwem...
http://ww6.tvp.pl/6287,937253,1.view
Jako, że mówi to autorytet w dziedzinie ruchu drogowego, to warto to przywołać, chociaż to, co mówi - przyznam - wchodzi mi z trudem.
bac
 
Posty: 589
Dołączył(a): poniedziałek 16 lutego 2009, 12:58

Postprzez BOReK » czwartek 21 stycznia 2010, 13:05

Och, autorytet... W takim razie pytanie - jeżeli prezentowane skrzyżowania możnaby potraktować analogicznie, to czemu się tego nie robi? Ano cóż, to już jest ta niejasna kwestia utrudniania sobie życia (albo innym przez drogowców).

Pozostaje teraz pytanie jak często na obydwu skrzyżowaniach (tym z tematu i tym z filmu) dochodzi do kolizji.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez bac » czwartek 21 stycznia 2010, 13:23

jeżeli prezentowane skrzyżowania możnaby potraktować analogicznie, to czemu się tego nie robi?


Nie, nie, nie!
Pozwoliłem sobie na drobny offtop i umieściłem tego linka nie jako odnoszącego się do tego konkretnego skrzyżowania, a do kwestii "nabywania pierwszeństwa w sytuacji wyjazdu z podporządkowanej na drogę z pierwszeństwem" i "ustalania pierwszeństwa przed skrzyżowaniem", co też miało w tej dyskusji miejsce.

Och, autorytet...


Nie wiem czemu to słowo budzi zawsze takie gorące emocje.
W ostateczności można przyjąć definicję, że autorytet to osoba siedząca w temacie od lat, na której słowa można powołać się np. przed sądem, jako potwierdzające/obalające czyjąś rację, i z której słowami sąd będzie się liczyć bardziej, niż ze słowami zwykłego Kowalskiego (nawet jeśli są dokładnie identyczne).
bac
 
Posty: 589
Dołączył(a): poniedziałek 16 lutego 2009, 12:58

Postprzez BOReK » czwartek 21 stycznia 2010, 14:20

Przed sądem można się powołać na zeznania świadków albo opinie biegłych, autorytet nie ma nic do gadania. Sąd oczywiście stopniuje sobie wiarygodność poszczególnych świadków, ale w kwestii interpretacji przepisów polega na sobie albo przekazuje sprawę "wyżej". Dyskusję na temat autorytetów możemy kontynuować w innym wątku (był gdzieś taki), ale uważam to za bezcelowe. ;)

Wiem też, że nie miałeś zamiaru porównywać skrzyżowań z filmu do omawianej w temacie, ale mi chodzi właśnie o te dwa z filmu. W jednym przypadku robimy tak, w drugim inaczej - po co? Czemu autorytet nie zwrócił uwagi na ten istotny szczegół, że takie rozróżnianie na podstawie zupełnie niejasnych dla szarego człowieka przesłanek rodzi tylko dodatkowe problemy? Do tego jeszcze w kwestii, w której wszelkie wątpliwości mają duże szanse skończyć się nawet czyjąś śmiercią...

Żeby nie było dodatkowych rozważań, czy dla mnie przepisy ruchu drogowego stosowane w tych przypadkach są niejasne - są kryształowo przejrzyste. Pytam czemu drogowcy dopuszczają się takich budzących wątpliwości konstrukcji, a ludzie (w tym autorytety) bezmyślnie to akceptują i zdają się miec wiele radości z odgadywania co autor miał na myśli. Ruch drogowy to nie liryka, acz w naszym kraju jest to motyw wręcz epicki.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości