W związku z tym, że autor zatrzymał się zbyt wcześnie nie miał dostatecznej widoczności z lewej strony, a to zapewne spowodowało nieustąpienie pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z lewej strony. To było prawdopodobnie przyczyna przerwania egzaminu.
widocznosc ze tak powiem miałem za***ista niestety w promieniu 500m nie było żywej duszy prócz mnie i pana egzaminatora wiec niema mowy o wymuszeniu pierwszenstwa
zaznaczam iż nie mijam sie z prawda i nie klamie... Bo po co miałbym to robic??
a jezeli ktos twierdzi inaczej to trudno nikogo tu nie zmuszam aby mi wierzył
PS. Opowieści kandydatów którym się nie powiodło jakoby wszystkiemu był winien egzaminator należy włożyć między bajki. Historie te są wymyślane na poczekaniu aby usprawiedliwić braki w swojej edukacji jako kierującego pojazdem.
gdybym takowe braki posiadal to instruktor sam by mi powiadzial zebym odpuscil sobie egzamin i podszkolil sie jeszcze...
takie jest moje zdanie na ten temat
pozdrawiam