O mordercach za kierownicą...

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez Calvados » poniedziałek 21 grudnia 2009, 00:20

Chodzilo mi o pijanego kierowce w tym Tirze ...
jednak jest to mało wazne ... mozemy sobie gdybac ...
Podsumowanie z mojej strony :
Kierowca który ma powyzej 0,2 nie powinien znajdowac sie na drodze.
Calvados
 
Posty: 159
Dołączył(a): sobota 21 listopada 2009, 10:37

Postprzez athlon » poniedziałek 21 grudnia 2009, 00:59

kurde ze brałem prysznic i nie widziałem co piszecie to bym na bieżąco skomentował, ale nic straconego jutro zrobie edit to skomentuje to co pisaliście. pomysł Sankili jeden z lepszych które tu w ogóle padły.

Co do naklejek to jaki jest problem na przylepca albo magnesik? cos w stylu ala liść klonu (klombu? jakoś tak to było) i na przykład w systemie obok punktów informacja ze taki delikwent powinien z takim czymś jeździć, za nierespektowanie na przykład prace społeczne) Wilk cały i owca syta. Jutro skomentuje to co pisaliście :P
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez lith » poniedziałek 21 grudnia 2009, 01:01

Wracając do tej 'cierpiącej rodziny' to chciałem zwrócić uwagę, że zaczęło się to od pomysłu, że jak juz wpakujemy pijanego kierowce na to dożywocie do więzienia (albo roztrzelamy na miejscu) to zabierzemy samochód, mieszkanie, a rodzinę przeniesiemy do lokalu zastępczego. Bo moim zdaniem każdy jest wolny i rodzina nie jest własnością takiego kierowcy. I to, ze on siedzi nie znaczy, że można cały majątek zabrać, a rodzinę wsadzić do poczekalni.
W porównaniu do tego naklejkę byłbym w stanie przeżyć :P
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez sjakubowski » poniedziałek 21 grudnia 2009, 01:16

Tak jak pisałem, mnie naklejka (magnes) też się podoba bardzo.
Widzicie - i zszedłem z kary śmierci na naklejki - niezła przemiana, co? hehehe

Tylko tak jak pisałem - naklejki tak, ale nie dla wszystkich.
Teraz możemy zacząć debatę dotyczącą szczególnych warunków owych naklejek. Proponuję przyjąć takie opcje:

I. Alkohol od 0,2 - 0,5
1. Osoba pierwszy raz złapana (nigdy wcześniej), przypadek - piła dnia poprzedniego i nie wytrzeźwiała,
2. Osoba złapana po raz kolejny, swoją karę odbyła,
3. Osoba złapana po raz kolejny - bez prawka, które zabrane było za alkohol i tego nie respektuje...
4. Typowy alkoholik - leczący się w AA
5. Osoba spowodowała wypadek bez ofiar,
6. Osoba spowodowała wypadek z ofiarami,

II. Alkohol od 0,51 w górę
1. Osoba pierwszy raz złapana (nigdy wcześniej), przypadek - piła dnia poprzedniego i nie wytrzeźwiała,
2. Osoba złapana po raz kolejny, swoją karę odbyła,
3. Osoba złapana po raz kolejny - bez prawka, które zabrane było za alkohol i tego nie respektuje...
4. Typowy alkoholik - leczący się w AA
5. Osoba spowodowała wypadek bez ofiar,
6. Osoba spowodowała wypadek z ofiarami,

Więc mamy 12 typów kierujących (może ktoś jakieś zmiany proponuje to proszę pisać).
Osoby z grupy I pkt 1 i 2 oraz z grupy II pkt 1 - naklejki
Osoby z grupy I pkt 5,6 i II pkt 5,6 - wszystko na max - zabieranie pojazdu, więzienie, prace społeczne itd.
Osoby z punktów 3 - do obowiązkowej budowy autostrad + zaszycie!!!
Osoby z punktów 4 - nie wiem...


Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Calvados » poniedziałek 21 grudnia 2009, 01:33

Zgodze sie ze pomysł z naklejka , jeden z lepszych i naprawde pomysłowy, tylko ze moze troche złudny....
Jak zmusic taka osobe aby miała taka naklejke na samochodzie ?
Jak ukarac ... jak jej nie ma ... nastepna naklejka?
Skad mamy wiedziec ze akurat powinna miec taka naklejke ?... odrazu wyprzedzam- Jak czesto policja kontroluje pojazdy ?

Ja obstaje za bardziej drastyczna kara
Można też pomyśleć o wytatuowaniu wacka na ryju

Wilk syty i owca cała .

to zabierzemy samochód, mieszkanie, a rodzinę przeniesiemy do lokalu zastępczego

biedny nie rowna sie pijany ....

4. Typowy alkoholik - leczący się w AA

a to chyba troche niesprawiedliwe ?
zaszycie!!!

wyprucie ?
Calvados
 
Posty: 159
Dołączył(a): sobota 21 listopada 2009, 10:37

Postprzez d » poniedziałek 21 grudnia 2009, 02:04

athlon napisał(a):Jest sobie szkoła z niebezpiecznym przejściem przez jezdnie. Prędkość dopuszczalna tam wynosi 50km/h. I wasz pomysł jest taki aby wstawić tam znak do 20km/h i za znakiem fotoradar, oraz kare za przekroczenie prędkosci podnieść 5 razy. I w rezultacie jak kierowcy jeździli 50 tak dalej jeżdżą, przejscie jak było niebezpieczne tak dalej jest, tylko wy na tym kase zbijacie.
A alternatywą było wybudowanie tam ekranów i zrobienie kładki, oraz zwiększenie prędkości np z 50 do 90sciu. Piesi są szczęsliwi bo mają 100%pewność ze nikt ich ni rozjedzie, kierowcy bo mogą szybciej jechać i już nie muszą uwazac na wskakujących piesi, tylko wy zamiast zarobic kase musicie ją wydac.


To jest znakomity pomysł. O ile jednak bezkolizyjna infrastruktura drogowa znakomicie poprawia bezpieczeństwo ruchu, to jak poprawi ją alkoholizm za kółkiem który tak ustawicznie promujesz?
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez sankila » poniedziałek 21 grudnia 2009, 05:03

Calvados napisał(a):Zgodze sie ze pomysł z naklejka , jeden z lepszych i naprawde pomysłowy, tylko ze moze troche złudny....
Jak zmusic taka osobe aby miała taka naklejke na samochodzie ?


Bardzo prosto - to ma być naklejka na "supergluta", a nie magnesik na lodówkę. Ma trzymać tak, żeby schodziła razem z lakierem.
A jesli ktoś zdecyduje się na jej likwidację - to już go lakiernik odpowiednio skasuje. I nie będzie, że bezrobotny i nie ma skąd wziąć pieniędzy :D
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez scorpio44 » czwartek 24 grudnia 2009, 14:08

athlon napisał(a):
Zwróćcie uwagę, temat założony jest jednym z bardziej popularnych tematów i ma już 90 postów

a udziela sie raptem kilka osób

Ja na przykład nie wypowiadałem się z tego powodu, że stwierdziłem, że to nie ma sensu. Kiedy czytam jakiekolwiek argumenty broniące pijanych kierowców, to czuję bezsilność i wiem, że jeżeli po raz setny napiszę coś, co już wielokrotnie na ten temat pisałem, to to kompletnie nic nie da, bo napiszę po prostu swoje zdanie, a nikogo tym nie przekonam. Tym bardziej, że sensownych pomysłów na jakieś szersze działania w kierunku zrobienia coś z tym problemem, na jakie oczekiwał autor wątku, niestety nie mam.

Ale pomyślałem sobie, że jednak podzielę się tutaj pewnymi przemyśleniami, o których chyba jeszcze nie pisałem.
Otóż kawał czasu temu doszedłem do następujących wniosków: że wśród ludzi, którzy w kwestii pijanych kierowców mają zdanie tak jasne, jednoznaczne i kategoryczne, jak np. ja i autor wątku, i wypowiadają im wojnę (gorąco wierzę w to, że nie jest nas mało!), zdecydowanie przeważają ludzie, którzy sami nie piją w ogóle alkoholu (albo piją baaardzo okazjonalnie). Powiem więcej! Wręcz nie wiem, czy wśród osób, z którymi na te tematy rozmawiałem bądź skądinąd znam ich opinię, spotkałem jakąkolwiek osobę najogólniej mówiąc taką jak ja - czyli, nazwijmy rzecz po imieniu, za kołnierz niewylewającą, a jednocześnie z "moimi" poglądami na temat tego drogowego problemu, a przynajmniej taką, że bankowo nigdy w życiu nie przyjdzie jej do głowy siąść za kółko nawet po piwie. Mojemu życiu alkohol obcy nie jest, w życiu miewało się okresy raz lepsze, raz gorsze, wśród tych drugich bywają i takie, że z piciem zaczyna się przesadzać i zaczyna się to nawet wymykać spod kontroli, nie ukrywam, a jednak myśl, żeby wsiąść za kółko po jakiejkolwiek ilości alkoholu (lub kiedy istnieje jakakolwiek obawa, że w 100% się nie wytrzeźwiało) jest dla mnie czymś kompletnie abstrakcyjnym...

Athlon ==> czytałem Twoje wywody bardzo dokładnie i jeżeli miałbym je podsumować jednym zdaniem, to rozumiem je tak:
Jazda pod wpływem to oczywiście zło, ale... w gruncie rzeczy nie ma w tym nic złego.
Trudno Cię rozszyfrować, jakie masz tak naprawdę zdanie na ten temat, w każdym razie starasz się za wszelką cenę szukać argumentów, żeby tych palantów rozgrzeszyć.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Khay » środa 30 grudnia 2009, 13:36

Przyznam, że czytając początek tego wątku miałem nadzieję na nieco inną dyskusję niż ta, która z niego wynikła. Nie rozumiem po co upór przy karaniu jeżdżących na podwójnym gazie możliwie najsurowiej, nazywanie każdego co jedzie z 0,51 "potencjalnym mordercą". To do niczego nie prowadzi, daje tylko złudną nadzieję na poprawę i dobre samopoczucie tym, którzy na jeżdżących pod wpływem patrzą z wierzchołka swego abstynenckiego ego. Bardzo wysokiego, patrząc po niektórych postach, wierzchołka. Oczywiście, jeśli ktoś doprowadzi do tragedii pod wpływem to należy go ukarać (i nie przekonują mnie tu łzawe kawałki o biednej rodzinie sprawcy - o wiele bardziej leży mi na sercu rodzina ofiary). Ale to tylko leczenie skutków, a nie przyczyn. A przyczyn dopatrywałbym się w powszechnej, mam wrażenie, akceptacji jazdy pod wpływem i pozoranckich jedynie działaniach policji.

Policja poprawia sobie samopoczucie zatrzymując skacowanych na głównych drogach, a prawdziwi mordercy jeżdżą po drogach bocznych, z dużo wyższym stężeniem alkoholu i dochodzi do tragedii. No, ale można się wykazać zatrzymaniem setek tysięcy pijanych... Zamiast przeciwdziałać (patrole w okolicach dyskotek, spisywanie aut tam zaparkowanych i obserwowanie dróg dolotowych) to się robi zmasowane akcje, które problemu nie rozwiążą, bo prawdziwie pijany zwykle uniknie kary - zmyje się z takiej zamisiaczkowanej drogi i ominie niebezpieczne dla niego miejsce. Tyle że policja sama problemu nijak rozwiązać nie zdoła...

Dużo większa rola świadomości społecznej. Jak jeden z drugim zamiast podziwu, że ma twardą głowę i po flaszce jeździ jak kubica usłyszy, że jest miękką fujarą, bo go nie stać na taksę i ryzykuje życiem swoim i innych to może się zastanowi, czy warto zgrywać kozaka. Jak czymś naturalnym i normalnym będzie unieruchamianie auta takim miszczom przez najbliższych, to nikt nie będzie strzelał focha, że mu ślubna kluczyki zabrała. Abo teściowa, teść, czy własny nieletni syn. ;) Jak każdy uparciuch będzie się spotykał z powszechnym ostracyzmem i brakiem życia towarzyskiego, "bo ten to debil i później wsiada za kółko, z nim lepiej nie pić" to jeden z drugim rozważy: czy lepiej pić w samotności i nie wsiadać za kółko, bo do sypialni autem nie wjedzie, czy lepiej spotkać się ze znajomymi i wypić w kulturalnej, miłej atmosferze a później wrócić nocnym/ taksą/ z żoną abstynentką za kółkiem. Na policję i sądy nie ma co liczyć, problemu nie rozwiążą. Trzeba się po prostu nauczyć pić i reagować, gdy ktoś w naszym otoczeniu nie potrafi i ma kretyńskie pomysły, "że jakoś dojedziem, bo przeca zagrycha była tłusta, to się nie upilim zbyt mocno".

scorpio - może wśród znajomych braknie, ale możesz mi zaufać - za kołnierz też nie wylewam, ale odkąd mam prawko nie zdarzyło się bym wypiwszy więcej przymierzał się do jazdy autem bliżej niż dwa dni wprzód. Po prostu pijący nie musi oznaczać pijak, o czym wielu abstynentów nie pamięta. ;)
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Calvados » środa 30 grudnia 2009, 19:34

Nie rozumiem po co upór przy karaniu jeżdżących na podwójnym gazie możliwie najsurowiej,


Ale to tylko leczenie skutków, a nie przyczyn. A przyczyn dopatrywałbym się w powszechnej, mam wrażenie, akceptacji jazdy pod wpływem


Sama juz nie wiem jaki masz stosunek do tego.
akceptowac? nie akceptowac?
Karanie najsurowiej jest leczeniem skutkow ale tez przestrzezeniem dla reszty czyli zapobieganiem.

Policja poprawia sobie samopoczucie zatrzymując skacowanych na głównych drogach, a prawdziwi mordercy jeżdżą po drogach bocznych, z dużo wyższym stężeniem alkoholu i dochodzi do tragedii


Widze ze masz ogromna wiedze na ten temat ... jestem tylko ciekawa skad.
Calvados
 
Posty: 159
Dołączył(a): sobota 21 listopada 2009, 10:37

Postprzez lith » środa 30 grudnia 2009, 19:51

Calvados napisał(a):[
Sama juz nie wiem jaki masz stosunek do tego.
akceptowac? nie akceptowac?

Karanie najsurowiej jest leczeniem skutkow ale tez przestrzezeniem dla reszty czyli zapobieganiem.

Przecież w całym temacie nikt nie napisał, że akceptować, więc nie wiem skąd wątpliwości.

Złodziei akceptujesz, czy nie? Czy jesteś za tym, żeby przyłapanego na próbie wyniesienia z supermarketu kostki masła/mp3ki/kaktusa/gaci w krate wbić na pal i ustawić przed wejściem do sklepu w ramach przestrogi dla innych? Na 100% by zadziałało.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez Khay » środa 30 grudnia 2009, 19:55

Calvados napisał(a):Sama juz nie wiem jaki masz stosunek do tego.
akceptowac? nie akceptowac?
Karanie najsurowiej jest leczeniem skutkow ale tez przestrzezeniem dla reszty czyli zapobieganiem.


Już widzę jak koleś, który na ogół jeździ na podwójnym gazie przejmie się tym, że zamiast dotychczasowych x lat będzie mu grozić x razy 2 (3, 4, 5...). Szczególnie, że szansę napotkania na swej drodze policji będzie miał znikome. A jego przekonanie o bezkarności jest jeszcze wzmacniane przez właśnie spożyty alkohol...

Złudne poczucie bezpieczeństwa. Tylko to daje zwiększanie kar "prewencyjnych" (czyli za samą jazdę pod wpływem). Nie zwiększanie kar, a ich nieuchronność wpływa na spadek przestępczości. A w chwili obecnej wykrywalność podbija się głównie na tych, którzy niewłaściwie ocenili swój stan (sądzili, że już mają stężenie niższe niż dopuszczalne). A ludzie jak ginęli przez miszczów na podwójnym gazie, tak giną. Co gorsza - trafiają się recydywiści.

Widze ze masz ogromna wiedze na ten temat ... jestem tylko ciekawa skad.


To tylko ogólne wrażenie, oparte na obserwacji takich akcji. Zatrzymują setki tysięcy pijanych kierowców, a i tak nic w temacie nie ulega zmianie, a jak trafią kogoś z 3 promilami to dlatego, że jechał podejrzanie przepisowo... Albo, co gorsza, dlatego że wjechał na chodnik i zabił/ okaleczył kilka osób.

Nie mam gotowej recepty na skuteczne działania policji w tej kwestii, ale masówki tu raczej nie pomogą i służą tylko mydleniu oczu. Choć oczywiście lepsze to, niż nic...

I raczej większej winy dopatruję się w postrzeganiu społecznym takich zachowań. Bo niby każdy żałuje zabitych, ale jak przyjdzie co do czego, to do powstrzymywania nietrzeźwego często nie ma chętnych... Jeśli to się nie zmieni, to policja ma marne szanse by problem rozwiązać.
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Calvados » czwartek 31 grudnia 2009, 02:00

A w chwili obecnej wykrywalność podbija się głównie na tych, którzy niewłaściwie ocenili swój stan (sądzili, że już mają stężenie niższe niż dopuszczalne).

ogolne wrazenie ? obserwacja ? dobry jestes

A ludzie jak ginęli przez miszczów na podwójnym gazie
aha czyli ci ktorzy niewłasciwie ocenili swoj stan to jada na "pojedynczym- gazie"... czy jak ?
... i to miszczów to tak ironicznie ?

Nie mam gotowej recepty na skuteczne działania policji w tej kwestii, ale masówki tu raczej nie pomogą i służą tylko mydleniu oczu. Choć oczywiście lepsze to, niż nic...


no tak jak nie ma na kogo to na policje .... ciekawa jestem gdzie pobiegniesz jak ukradna Ci samochod ect... i na kogo bedziesz liczył...
Wszyscy wiemy ze "trudno" aby policja była wszedzie ... chcemy tego no to wzrost podatków- czyli tez nie dobrze
...no nawet jesli by to przeszło to pozniej tysiace mandatów za predkosc, złe parkowanie ....
Wniosek nie dogodzisz.... patrzmy realnie na takie sprawy
Ostatnio zmieniony czwartek 31 grudnia 2009, 14:00 przez Calvados, łącznie zmieniany 1 raz
Calvados
 
Posty: 159
Dołączył(a): sobota 21 listopada 2009, 10:37

Postprzez Khay » czwartek 31 grudnia 2009, 02:30

Dlatego od początku piszę, że dużo istotniejsza jest rola nasza, społeczeństwa. A Wy zdajecie się sądzić, że policja/ sądy za Was sprawę załatwią. Bo jak kara wyższa, to się ludzie przestraszą. Problem w tym, że jak już pisałem - bać się będą, jak wsiadając za kółko miszcz będzie miał wielkie szanse wpakować się na patrol. A obecnie to (co sama piszesz) niewykonalne. To po co te większe kary? By pozamykać wszystkich gazujących w więźniu?

Odnośnie źle oceniających swój stan i wpadających w sieć misiaczkowych kontroli: oczywiście, nie są ani troszkę lepsi od tych, którzy wsiadają tuż po (jeśli chodzi o upośledzenie percepcji). Ale zwykle człowiek dzień-po nie przecenia swoich umiejętności, bo ma zwyczajnie kaca i czuje się podle. ;) A taki miszczu, który wsiada zaraz po kielichu, to się ma za niedoszłego kubicę. Jeździ gorzej, ale ma bzdurne przekonanie, że jest dokładnie odwrotnie. Szarżujący kierowca (pijany czy nie) zawsze będzie bardziej niebezpieczny, niż kierowca ostrożny, se ne pa?

A jak mi ukradną samochód, to mam liczyć na policję? :lol: No to dopiero naiwność. To nie tablica Arbeit Macht Frei, jak się znajdzie, to raczej fuks będzie, a nie skutek działań policji. Inna sprawa, że mojego autka to raczej kraść się nie opłaca. A jak ukradną - to się liczy na AC, nie na policję. Smutne, ale prawdziwe. Na policję zgłoszenie tylko po to, by przy odszkodowanie móc uzyskać.

Coś chciałem jeszcze dopisać odnośnie mojej płci, ale chyba odpuszczę... :) Przypuszczam, że zmylił Cię mój avatar? ;)
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sankila » czwartek 31 grudnia 2009, 05:12

To może zabrzmiec jak herezja, ale:
- wolę spotkac na drodze kierowcę, który zrobił przerwę w podróży, zjadł obiad i wypił piwo, niż abstynenta, który jedzie 8 godzin bez odpoczynku,
- wolę spotkać kierowcę, który wypił dwa piwa, ale pilnuje drogi, niż trzeźwego jak ogórek, który w czasie jazdy gaworzy przez komórkę, załatwia sms-y czy migdali się z pasażerką,
- wolę spotkać kierowcę, który wypił poprzedniego dnia i teraz przezornie jedzie według podręcznika, niż trzeźwego popaprańca, który ciśnie setką przez wieś, wyprzedza na trzeciego, na ciągłej, na skrzyżowaniu - bo "się śpieszy".

Żeby nie było - jestem za surowym karaniem pijanych kierowców, ale jestem też przeciwna demonizowaniu nawet najmniejszych ilości alkoholu. W większości krajów dopuszczalne jest 0,5 promila, bo jest to stężenie, które jeszcze nie upośledza znacząco percepcji ani oceny sytuacji. Co powyżej, to już inna historia i nie ma przebacz - znakujemy gościowi autko.

BTW - jestem abstynentką.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości