Forum prawojazdy.com.pl • Zobacz wątek

przez **ellsworth** » wtorek 29 grudnia 2009, 11:16

Dość powszechnie spotykana sytuacja na drogach dojazdowych, lokalnych czy nawet wyższych klas: przy krawężniku stoi na drodze sznur samochodów jakby to był jakiś parking. Efekt jest taki, ze jadąc po stronie zaparkowanych trzeba sie zatrzymać i przepuścić jadących z naprzeciwka bo nie ma możliwości minięcia.

Mozna tak samochód stawiać? W końcu przeszkadza on w ruchu czasem nawet gdy dwoma kołami jest na chodniku to bywa, ze droga już jest za wąska.

A co w przypadku jeśli jadac o stronie zaparkowanych (jaky nie był prawidłowo) uderze w ostatni z zaparkowanych samochodów? Czyja jest wtedy wina?

przez **Borys_q** » wtorek 29 grudnia 2009, 11:30

Twoja z dużym prawdopodobieństwem.

przez **ellsworth** » wtorek 29 grudnia 2009, 11:41

Borys_q napisał(a):Twoja z dużym prawdopodobieństwem.

Czyli samochody stojące w sposób przeze mnie opisany są zaparkowane poprawnie?

przez **Sławek_18** » wtorek 29 grudnia 2009, 11:43

zapewne nie.

przez **Borys_q** » wtorek 29 grudnia 2009, 11:57

Aczkolwiek nie koniecznie bo to nie ma tu wiekszego znaczenia ty nieobserwowałeś ty niezapanowałeś ty wjechałeś.

przez **Sławek_18** » wtorek 29 grudnia 2009, 15:20

Borys_q napisał(a):Aczkolwiek nie koniecznie bo to nie ma tu wiekszego znaczenia ty nieobserwowałeś ty niezapanowałeś ty wjechałeś.

Dokładnie tak. Co z tego, że stał nie prawidłowo. Ona co najwyżej może dostać mandat za nieprawidłowe parkowanie.

przez **Bolcia** » wtorek 29 grudnia 2009, 23:55

to, ze na ulicach malo uczeszczanych ludzie tak parkuja to normalka i chyba nikogo nie dziwi. na mojej ulicy tak bylo od lat, az w koncu... zainwestowano w znaki, ktore raptem nakazuja sposob parkowania (i tak pierwsze 5 samochodow parkuje jak znak pokazuje a reszta po swojemu). A jak widzisz ze ktos jedzie z naprzeciwka to grzecznie czekasz az przejedzie a nie pchasz sie na glupa;p

przez **rocko19** » środa 30 grudnia 2009, 13:37

Podobna sytuacja jest u mnie na osiedlu. Jest jezdnia o dwuch pasach ruchu, i czasem szczególnie w weekendy stoi sznur aut zaparkowanych przy prawej krawedzi jezdni, przy kraweżniku. Sprawa wygląda tak że jak nagle pojadą 2 auta to się nie miną, gdyż jest za wąsko. Ból w tym ze te auta stoją prawidłowo, raz ze niema znaku zakazu, dwa nie zmuszają innych aut do najeżdzania na linie ciągłe, bo ich tam niema. Jedynie 1-2 auta można by ukarać za niezachowanie prawidłowej odległsci od skrzyzowania, gdyż stoją prawie na nim, ale reszta. Czy za utrudnianie ruchu? Nie wydaje mi się. Dodam że jak auta sie spotkają na srodku, to się nie miną i jeden musi wycofać do skrzyżowania.

przez **annubis17** » środa 30 grudnia 2009, 14:51

Tak samo jak i u mnie, już nie raz musiałem wycofywać samochód do tyłu żeby można było przejechać.

przez **mti91** » środa 30 grudnia 2009, 22:26

czyli wszędzie tam, gdzie nie ma zakazu zatrzymywania się i nie ma linii ciągłej na poboczu, można zatrzymać samochód/parkować (?), można po prostu jechać sobie drogą i nagle zatrzymać samochód, wejść do sklepu na 5 min i jechać dalej? Hm.

przez **annubis17** » środa 30 grudnia 2009, 22:29

mti91 napisał(a):czyli wszędzie tam, gdzie nie ma zakazu zatrzymywania się i nie ma linii ciągłej na poboczu, można zatrzymać samochód/parkować (?), można po prostu jechać sobie drogą i nagle zatrzymać samochód, wejść do sklepu na 5 min i jechać dalej? Hm.

Częsty przypadek w dzisiejszych czasach...

przez **cman** » środa 30 grudnia 2009, 22:40

mti91 napisał(a):czyli wszędzie tam, gdzie nie ma zakazu zatrzymywania się i nie ma linii ciągłej na poboczu, można zatrzymać samochód/parkować (?), można po prostu jechać sobie drogą i nagle zatrzymać samochód, wejść do sklepu na 5 min i jechać dalej? Hm.

PRD napisał(a):Art. 46. 1. Zatrzymanie i postój pojazdu są dozwolone tylko w miejscu i w warunkach, w których jest on z dostatecznej odległości widoczny dla innych kierujących i nie powoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub jego utrudnienia.

przez **annubis17** » środa 30 grudnia 2009, 22:50

To ja mam pytanie, czemu policja i straż miejska przechodzi obok takich samochodów bezczynnie?

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 8.)

przez **lith** » środa 30 grudnia 2009, 23:43

Jak to jest jakaś boczna droga to tragedii nie ma, a gdzieś ludzie parkować muszą.

przez **scorpio44** » sobota 02 stycznia 2010, 00:16

annubis17 napisał(a):To ja mam pytanie, czemu policja i straż miejska przechodzi obok takich samochodów bezczynnie?

Myślę, że w sporej części dlatego, że są ludźmi i wiedzą, jak "łatwo" jest dzisiaj znaleźć miejsce do zaparkowania.

Parkowanie na ulicy

Parkowanie na ulicy

Kto przegląda forum